Miałam podobnie ale nie szukałam wrażeń u boku innego... tylko próbowałam zrobić coś ze sobą i się udało... mąż już nie wraca z pracy późno, ma więcej czasu dla dzieci i dla mnie, i częściej wychodzimy,fakt było też nudno bo wdała się rutyna w nasz związek - dzieci dom i porządki a teraz jest ineczej ale nie zapominamy o naszych obowiązkach wzgledem dzieci.
Jestem facetem i powiem Wam kobiety jak to jest od drugiej strony 15lat w małżeństwie dwoje dzieci i od 3 lat nuda jak cholera.u mnie jest dokładnie na odwrót to ja namawiam żone na wypad gdzieś ze znajomymi do kina lub nawet poszaleć na dyskotece i co myslicie jak żona reaguje ? jest wiecznie zmęczona ( mógłbym i to zrozumieć ) ale przychodzi sobota i niedziela więc nikt nie pracuje nie narzekamy na pieniądze a mimo wszystko typowy kierat praca dom praca dom bez jakiegoś spontanu toczy sie moję zycie.któraś z Was kobiet napisała jak ci sie nie podoba to wez rozwód - wbrew pozorom to nie takie proste dom,firma itd nie mówiąc o dzieciach które to mocno przeżyja i się im odbije na psychice ja próbowałem rozmawiac przekonywać -grochem o ściane więc zacząłem dbac o siebie w sposób bardzo widoczny i co? i nic zero reakcji jedyny plus to że wyglądam duzo lepiej i sie taki czuje.zaczynam sam wyskakiwac na miasto na piwo żeby tylko być wsród ludzi czasem spotkam kogoś znajomego i jest miło,zastanawiam sie często dlaczego tak musi sie dziać...? nie znam odpowiedzi.pozdrawiam Was miłe Panie
Luzak, a czy w ciągu tygodnia wyręczasz żonę w obowiązkach domowych? Pewnie nie, albo robisz to od niechcenia. Żona cały tydz zasuwa na kilka etatów: praca, dom, dzieci, więc ma prawo czuć się zmęczona i weekend chce wykorzystać na odpoczynek i wyspanie się, a nie zarywanie nocek, jak i tak rano po imprezie musi wstać i obiad zrobić. Dopadł cię kryzys wieku średniego, chcesz być maczo na siłę, ale to akurat działa w przeciwną stronę
i tu sie mylisz, lubie sprzatać czy zmywac naczynia bo od tego mam zadbane dłonie na dodatek zajmuje się dziećmi i staram sie byc na 17.00 w domu.moja żona wie że cześć prac typowo domowych lubie sam wykonywać i nie prosi żebym to zrobił.nie byłem i nigdy nie chciałem byc maczo jedyne co marzyłem to razem z żona gdzieś wyskoczyć nie tylko do tesciowej na obiadek bo to juz mnie dobija zupełnie.
do luzaka-a co TY robisz dla własnego małżeństwa? Co robisz oprócz robienia kasy,przeglądania się w lustereczku,a jak się już nacieszysz sobą to zaproponujesz żonie spontan i wyjście na miasto !
miro czasami nie zdajesz sobie sprawy ile można się narobić dla małżeństwa i g....z tego mieć,mam nadzieje że Ty nie masz takich kłopotów bo pozostanie Ci czytanie takich wątków i szukanie porad.
Luzak, a czy twoja żona chociaż kłóci się z tobą czasem, wzbudzasz w niej jakiekolwiek emocje, choćby negatywne? Bo jeśli nie, to niestety myślę, że po prostu już cię nie kocha...jest jej wszystko jedno, nic od ciebie nie chce oprócz świętego spokoju.Miłość umarła i na to nic nie poradzisz.
tak jak to bywa w małżeństwie najczęsciej o sposób wychowywania dzieci bo każde z nas ma inny pogląd na ten temat
No to jeśli sprzeczki tylko o dzieci to znaczy, że tylko na dzieciach jej już zależy. Jeśli od ciebie nic innego nie chce, nie ma pretensji o jakieś twoje wobec niej zachowania czy postępowanie a jednocześnie nie chce z tobą spędzać czasu to znaczy, że już jest jej obojętne co zrobisz. Sorry ale jak dla mnie to raczej nie spodziewaj się niczego więcej.
luzak , ktoś to w innym poście wstawił i powiem ci super na nasze małżeństwo to zadziałało . Spróbuj, najpierw niech wiosna zawita w sypialni apotem przeniesie się na inne sfery życia. Życzę powodzenia :) Zajrzyj warto
http://zalukaj.tv/zalukaj-film/536/interaktywny_milosny_przewodnik_the_lovers_guide_interactive_2008_18.html
hej dzięki najpierw sam obejrze zobacze żeby sie zona nie wsciekła że jej coś sexualnego podsuwam wiesz jak to jest.cieszę się że jest ktoś kto mnie nie krytykuje tylko powiedział że miał podobny problem i się u niego poprawiło dziekuję ci jeszcze raz.a tak na marginesie mam aseksualna żonę...
Czasem tak bywa z kobietami. Każdy z nas jest inny. 5 lat , to wcale nie tak długo. Można się znudzić jeśli wszystko zakażdym razem jest podobnie i przewidywalnie. W sobotę czy niedzielę i zawsze pod kołderką. Ale z drugiej strony 5 lat, to krótko w porównaniu że niektórzy nawet są ze sobą i 50 lat. Trzeba się starać i urozmaicać. Pewnie że musi być chęć obustronna. Ja teraz jako długoletnia małżona (20 lat) zdecydowanie wolę obecny seks niż ten dawny, kiedy uczyliśmy się. Może i nie każdemu to się spodoba to porównanie, ale to tak jak z nauką gry na czymś. Na początku nieudolnie, a teraz czuje się z tego ogromną przyjemność. Trzymaj się i życzę powodzenia. A filmik obejrzyjcie :)
życiowo napisane:)
O co chodzi w tym filmiku ?
Obejrzyj film to się dowiesz. Z tym , że to nie pornol, niech nikt na to nie liczy.Warto, szczególnie z partnerem :)Na pewno ni dotrwacie do końca. Przypomni czy wskaże pewne rzeczy o których się zapomina czy nie wie.Zalukaj
ale Luzak pewnie ma problem, bo nie tylko faceci są drętwi, kobiety też czasem się robią takie kury domowe niestety. Nie wiem co poradzić. Moze wspólny wyjazd gdzie w miejsce w którym byliście jako młode małżeństwo. wspomnienia wróca. Ale bez dzieci. Oczywiście nie mów jej tylko zaskocz. porozpuszczaj ją trochę... porozpieszczaj. Siłą nic nie da rady, tylko sposobem i dobrocią. kłótnie nie przyniosą żadnego efektu bo ona i tak uważa że ma rację. A wcale nie znaczy że nie kocha, po protu szara codziennosc ot i tyle....