Wez zapierdalaj na 4 jak czegos zapomnisz . Z3nada
10.09, przed czterdziestką to jeszcze jest młódź. Wyobraź sobie, że masz 80 lat i mieszkasz na 4 piętrze. Każde wyjście do lekarza to problem . Zakupy - jak wniesiesz w takim wieku. To mieszkanie dobre na pewien czas, nie dożywotnio.
Mieszkałem na 4 piętrze. Nauczyłem się chodzić po schodach co trzeci stopień. Teraz jestem wieśniakiem. Nie mam problemu z miejscem parkingowym dla samochodu, pies jest na dworze i nie trzeba go wyprowadzać. Jest basen, altanka i dużo do koszenia. Nie idź do bloku. Zostań wieśniakiem. Covid na wsi nie istnieje. Same plusy.
Plebs z domków jednorodzinnych chyba nie umie w czytanie ze zrozumieniem.
Żałosne
A ty nie umiesz w internety.
nastepny hrabia ...:) plebs zastanow sie co piszesz taki sam jesteś inikim wiecej a moze nawet mniej...
Do gościa 10:09 , też mieszkałem gdy młody byłem. Pożywiom-uwidisz jak to ruskie gadają, jak skończysz 50 czy 60 lat to przyznasz mi rację- jak blok to tylko parter (bez windy) jak z windą to ostatnie piętro ze względu na ładne widoki , pod warunkiem że takie są koło Twego bloku. Wszystko ma swe zalety i wady. Wieżowiec rzecz wiadoma największy zlepek narodów niczym w Warszawie a co za tym idzie syf najgorszy...w stolicy też. Małe niskie bloki , mieszkasz niczym w rodzinie pod warunkiem że rodzina zgodna jest.
Plus i minus to jedyne co widzę,
Plus i minus to jedyne co słyszę,
Plus i minus to jedyne czym żyję
Najlepszy jest domek w otoczeniu zieleni na obrzeżach miasta, mały ekonomiczny z wygodami. Żaden blok a jeśli blok to tylko i wyłącznie nowe budownictwo , teren zamknięty gdzie lumpiarstwo nie ma dostępu ale w Ostrowcu takich bloków jest kilka może kilkanaście a reszta to barachło (patałajstwo i niedorajdy życiowe )
Najlepiej to mieć kilka domków w różnych rejonach Polski, a nie kisić się w jednym cały czas.
Po co kisić się w Polsce? Jacht i podróżowanie.
"a reszta to barachło (patałajstwo i niedorajdy życiowe )"
20.53 domki to choz kolchozowy, ujadajace ciagle psy, drace sie bachory i wiesniackie gryle co weekend, dzieki