Podobno przeciwnicy jego pozostania zapłacą.
Super wiadomość, to wielki symbol przyjaźni polsko-radzieckiej i dar narodu radzickiego z 1984. To też i symbol Pułanek.
Co ma symbolizować ten ruski złom?
10:56. Ciekawe, że w innym wątku o sprzedaży MiGa pisałeś, że to prawie hańba, że władze Spółdzielni i miasta pozbywają się słynnego symbolu Ostrowca. Masz jakieś rozdwojenie jaźni czy może zgodnie z działaniem programowym, zawsze znajdziesz powód, aby dokopać komu uważasz za stosowne. Chyba nie słyszałeś o tym, że własny jad, mściwość i podłość potrafią zabić? To teraz już wiesz i rób, jak uważasz.
Nigdzie więcej , w żadnym innym wątku nie zabierałam głosu na temat usunięcia samolotu z Pułanek. Muszę Cię rozczarować mój interlokutorze , ale czuję się bardzo dobrze :) Umiem samodzielnie myśleć i obiektywnie oceniać sytuację , w której dochodzi do marnotrawstwa pieniędzy , a przy okazji, do zupełnie niepojętej gloryfikacji radzieckiej myśli technicznej i militarnej . Dobrej , spokojnej nocy życzę :)
Ty 15:16 jesteś pospolitym społecznym planktonem. Trudno się go pozbyć, na szczęście jest tylko marginesem. Dzięki temu Polska jeszcze żyje.
Meduzo miejsce ruskiego złomu jest w hucie w piecu. Kup sobie popiersie Stalina i postaw sobie w pokoju na kredensie
Samoloty MiG — MiG (ros. МиГ, skrótowiec od Mikojan i Guriewicz, a jednocześnie słowo oznaczające coś bardzo szybkiego, mgnienie, błysk) – rosyjskie ( ...
Jesli ten RUSKI złom pozostanie, a jego remont sfinansują z naszych pieniędzy tzn., że w Ostrowcu CZERWONI mają się świetnie i żadna demokracja im nie zagrozi.
Nie do wiary, że w czasie kiedy putinowska banda morduje i niszczy bestialsko na Ukrainie, dziś sympatycy bolszewickich gadżetów z Ostrowca walczą o ich uzdrawianie!!!
09:49; od czasownika dać, tryb oznajmujący - my damy. O co chodzi lingwisto- detektywie?
Nie do wiary, że w czasie kiedy putinowska banda morduje i niszczy bestialsko na Ukrainie, dziś sympatycy bolszewickich gadżetów z Ostrowca walczą o ich uzdrawianie!!!
Rosja nie jest moim wrogiem tylko ameryka.
Zawsze posługiwałam się pismem lekarskim i nikt nie narzekał, że bazgrolę, no może farmaceutami z apteki.