WITAM
zapraszam na randke - mam 36 lat i mam ,,żone,, - ,,niezone,,poprostu - jestem nieszczesliwy i poszukuje szczescia u innej ale wyrozumiałej dla której gotów byłbym na wszystko - umiem gotowac, sprzatac ,prac ,piec,złota raczka w domu .
ale nie kazda umie to docenic- szukam tej co to doceni
juz nie ma czego - prawie 16 lat mordegi - wystarczy
Łatwo o zaletach pisać, a wady jakie?:)
jesli miłosc do gotowania i 120kg wagi to wada? to niech bedzie - alkohol w normalnych dawkach kulturalnie, nie pale, spokojny ale czasami nerw sie trafi i cóż wiecej obce kobiety???łatwo sie osadza jak sie ma co ma
czasem tak bywa że w życiu sie nie układa ale uważasz że kolejna będzie lepsza skoro obecna jest zła?co z nia nie tak dlaczego uwazasz że cie nie docenia?
no włąsnie - co nie tak??/brak dzieci a jeszcze lepiej - brach jakichkolwiek checi na to zeby je wogóle miec - wczesniej mi to jakos leciało- wiadomo praca praca dom- brak czasu- tylko czasami pytanie kiedy wreszcie - a ona w koło to samo - beda i będą jak bedzie czas- ale no łasnie kiedy?? juz 16 lat i ja juz mam dosc.tyle zeby jeszcze chciała poradzic sie lekarza - ale nie - wszystko ok- ale nie dla mnie
kobiety maja swoje wady i zalety tak samo jak i faceci ale skoro nie pracuje nie rozwija sie to moze jest jakis inny problem o którym ona boi sie powiedzieć tobie
nie iwem ale juz nie mam cierpliwosci na takie zycie - kurcze łatwo nie jest i nie bedzie zapewne, ale czas zaczac wszystko od poczatku i nie ogladac zsie za siebie choc z drugiej strony szmat czasu trzeba przykreslic
i nie szkoda ci? może ona nie jest taka zła łatwo jest wszystko przekreślic tylko gorzej naprawić wiem człowiek stara sie jak może a od drugiej osoby zero zaangarzowania to szkoda gadać to wtedy lepiej się rozstać wiem to z własnego doswiadczenia ale u mnie inna historia
a moze ty jej po prostu nie doceniasz i widzisz to, co chcesz widziec?
no włąsnie - zaangazowanie- ja jestem domatorem - robie w sumie roboty kobiece -gotowanie ,pranieiotp bo lubie - nie z przymusu,chyba normalna rzecz, nawet wziałem sie za szycie ale jakos opornie to było - doceniac to owszem doceniałem - bo nie powiem starała sie jak umie,szyła sprzatała gotowała choc nie lepiej ode mnie, ale jak mozna zyc we dwoje i co tydien sprzatac jak nie jest brudno - wymówki - w nie dziele proponuje spacer - odpowiedz- wole polezec, propozycja wypadu poza miasto - szkoda kasy odpowiedz - tylko w jednym zgodni jestesmy - zakupy ,ale nie spozywcze, te to ja reke trzymam co i gdzie kupic, ale mówie o np ubrania buty - oboje jak zaczarowani
ciężko radzić jak się nie zna osoby może trzeba wiecej wymagac postawic warunek albo sie zmienisz albo odchodze z tego co piszesz i jest to prawda to ja jak bym była facetem to nie chciała bym miec z nia dzieci skoro nic nie potrafi zrobić tylko by sie stroiła
włąsnie takie zycie- ciężkie jak kromka chleba
i tak juz mi lżej - chociaz pogadac mozna neutralnie - ale zmierzyc sie z tym musze sam