Bardzo mi miło czytać tak daleko idącą deklarację i akceptację.
Niestety Wokulski tylko marzy o niespełnionej miłości
a czy jest jej wart, to zupełnie inna opowieść.
Mogę zrobić z Ciebie Boginię ale nie szczęśliwą kobietę.
Czy Wokulski w ogóle kontrolował swoje zmysły?
Bardzo długo nie... a później zginął/zaginął i też nie było z niego pożytku.
Podoba mi się Twoja finezja słowa.
Powiem nieskromnie, że jednak coś nas łączy w tej materii - właśnie to marzenie o niespełnionej miłości... (?).
A czy Kim w ... była szczęśliwą kobietą?
I niech tak pozostanie.
Panie Wokulski...bo przez Pana zaczynaja we mnie nieokiełznane procesy zachodzić :)
No, proszę! Intrygująca wypowiedź "Wokulskiego" i panie leżą u jego stóp... W ciemno i bez zastanowienia. A życie i tak pisze różne scenariusze. Jednej da to wymarzone szczęście, a innej nie. Jak to się dzieje w życiu, że jedną kocha wielu, a druga nie zazna uczucia miłości nigdy? Dodam tylko, że do życia potrzebne są nie tylko słowa, by być usatysfakcjonowaną ale o tym napisał już "Wokulski".
A tak w ogóle miłość po 40-tce jest możliwa... i nawet po 70-tce też.
No nie przesadzajmy z tym leżeniem u stóp Wokulskiego.
To było takie niewinne kokietowanie - jak to w sieci.
Ale Jego tekst - przyznaję - bardzo dobry.
Paroles, paroles, paroles... śpiewała Dalida.
Słowa są jak kamienie w nurcie rzeki.
Im dłużej rzeka płynie, tym bardziej gładkie i okrągłe. To tyko kwestia czasu i doznań, które chcemy opisać. Może odrobina umiejętności też nie jest bez znaczenia.
Niestety, tak jak kamienie - w złości rzucone w twarz potrafią boleśnie ranić.
Ja wolę ich używać by sprawiać radość. To nic nie kosztuje i poprawia nastrój interlokutorów.
Ale wciąż to tylko słowa, słowa, słowa ...
Oj Wokulski Wokulski. Nie wzdycham do ciebie, bo wolę faceta z krwi i kości(nie nie macho), który przytuli, na którym się "wesprę"(gdy zajdzie potrzeba), któremu się wypłaczę w rękaw, który mnie doprowadzi na sam szczyt. Wokulski to taki hmm, słów mi brakło. Nie dla mnie taki facet.
A tak po wpisach, czy aby Wokulski to facet? Duszą kobiecą zalatuje.
Przypominasz mi Wokulski, swoją niebanalną i słodko-gorzką grą słów i emocji Anthony Hopkinsa w superfilmie "Okruchy dnia" w duecie z Emmą Thomson. Jeśli nie oglądałeś polecam.
Panie Wokulski , zacząłeś Pan grę, której nie zamierzasz ani wygrać ani przegrać - czy tak płocha zabawa godna jest dżentelmena ?
Przypominam również , że Wokulski kochał raczej swoje wyidealizowne wyobrażenie Izabeli , które znacznie odbiegało od jej prawdziwego obrazu. Cóż , niewątpliwie obiekt uczuć znajdujący się dosłownie w zasięgu ręki a jednak niedostępny niezwykle zyskuje na atrakcyjności - głównie ze względu na ową niedostępność właśnie .
A co jeśli Pan mylisz się w ocenie i ta, do której wzdychasz to nie lalka bez uczuć a kobieta z krwi i kości ? Co jeśli poruszyć zdołasz jej serce ? Z uczuciami jak z ogniem , lepiej nie igrać.
Jak widać niejedna pani Stawska znalazłaby się tutaj , przychylna panu Wokulskiemu :) Jednak on woli marzyć o niedostępnej Izabeli . Jakże skomplikowaną istotą jest człowiek.
Strange, Panie Wokulski, isn't it?
Streszczenie poprzedniego odcinka.
Stało się, Wokulski "umarł przywalony resztkami feudalizmu".
Starski zabrał Izabelę do ich wyimaginowanego Paryża.
W sumie kuzyn czy sąsiad, niewielka różnica.
Słowa wypowiadane w obcym języku stworzyły iluzję alternatywnej rzeczywistości.
Żyjemy twardo tu i teraz po polsku ale gdy zaczniemy rozmowę w obcym języku, to już granice się zacierają a myśli wędrują w niezbadane strony.
Na początku zawsze jest słowo, "wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało".
Gdy słowa padły w alkoholowej pomroczności, w obcym języku, wirtualnej rzeczywistości, reszta już była tylko kwestią czasu... A czas nieograniczony dała pandemia.
Czy ktoś pokusi się o dopisanie dalszych losów Wokulskiego, jeśli przeżył, skoro sam Prus nie podjął się tego zadania?
W dzisiejszych czasach taki cliffhanger byłby natychmiast wykorzystany do stworzenia kolejnej powieści. Tyle niedokończonych kwestii i ludzkich losów. Może warto przeżyć ciąg dalszy?
Lalka wciąż edukuje i kieruje ludzkimi losami. Kultowa powieść niszowych środowisk.
Gra słów nieprzypadkowa "jeśli wiesz, co chcę powiedzieć".
"Farewell, miss Iza, farewell"
Kochaniutka racja . Kobietki takie są . Facie wymiekaja.
oj to prawda poznałam faceta 15 lat starszego przy nim czuje sie bezpiecznie , wie jak postepowac z kobieta i nieprzeszkadza mi róznica wieku
hej 40-tki ruszcie cztery litery może jakiś wieczorek zapoznawczy? ma ktoś jakiś pomysł?
Może w sobotę w barze U Jakubka na Pułankach.Słyszałam,że można miło spędzić czas.
Poczekaj jeszcze parę latek jak bedziesz musiala mu pampersy zmieniac to zobaczymy jaka szczęśliwa będziesz.Znam to ze swojego doświadczenia i to nie jest 15 a 9 lat. Mówię Ci takie bezpieczeńswo że sie żyć nie chce.
Nigdy nie wiadomo, kiedy co się komu może przytrafić gościu 11:27
gość m fajny pomysł ale w regasie podobno fajniej,możemy sie umówić jak masz wolne
Możemy się umówić ale bez zobowiązań.
Przystojny jesteś ? Ile wzrostu?,bo kurduple odpadają.