Czytaliście, że scenariusz zawiera w większości epizody sprzed świętokrzyskich walk. nie nastawiałbym się na arcydzieło, raczej coś zbliżonego do filmu "Generał Nil."
Szkoda bo pokazanie walk dodało by filmowi atrakcji.
Czytałam tą książkę i nie widzę tam błędów popełnionych przez Ponurego, może tylko jeden zbytnie zaufanie do "Motora" (Wojnowskiego) który okazał się agentem gestapo Garibaldim.
Każdy czyta książkę i interpretuje ją tak , w jakim duchu jest wychowany, i co chce w niej wyczytać. Ponury to postać pozytywna.
,,Motor" rzeczywiście sypał Niemcom, i za to na wojnie jest jedyna kara - śmierć.
Pomijając już agenta Motora. Jest bardzo dokładnie opisany moment jego śmierci. Przeczytaj jeszcze ras, czy nadal nie widzisz, że gdyby nie błędy, mogłoby się to wszystko inaczej skończyć?
Bochen - zrozum jedno że w dzianiach wojennych są pewne fakty, których druga strona nie może przewidzieć. Wojna polega na zaskoczeniu przeciwnika, dlatego po obu stronach pracują sztaby i rozważają uderzenie czy obronę. Piwnik był majorem ale niekiedy decyzje musiał podejmować sam, na obcej mu ziemi, i to bardzo szybko.
To fakt, ale weź pod uwagę sam moment śmierci Ponurego opisany w tej książce. Niepotrzebna śmierć, spowodowana brakiem przestrzegania podstawowych żołnierskich reguł. Nasuwa się pewna analogia z katastrofą samolotową sprzed dwóch lat.
bochen co to znaczy brak postrzegania reguł.OFICER JEST PO TO BY W RAZIE IMPASU PODERWAC ZOŁNIERZY DO ATAKU.JAKBY KAŻDY TAK MYSLAŁ JAK TY TO ZE STRACHU WSZYSCY BY LEZELI.POMYSL!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niejaki Kessler też donosił i po wojnie nie dostał wyroku śmierci a jedynie wyrok który później skrócono i co najlepsze był sądzony z tego samego paragrafu co Generał "Nil"
Ale to nie ma nic wspólnego ze śmiercią Ponurego. Szkoda jego śmierci, bo mógł jeszcze wiele dobrego zdziałać. Niemniej jednak pamiętajmy o prawdzie i nie róbmy z nikogo nieomylnego ideału.
nie dokładnie czytaliście książkę jednak
Pisząc o Kesslerze odniosłam się do Twojego postu o Motorze i zdradzie że za to była kara śmierci i po wojnie też. Otóż po wojnie nie wszyscy zdrajcy dostali wyrok śmierci jak widać po Kesslerze który żył sobie długo, a niektórzy dostali wyroki śmierci za nic, tak jak generał Nil, Kontrym ostatni komendant AK Niedzwiadek. Wszystkie książki o naszej partyzantce czytam dokładnie w tym wszystkie Chlebowskiego a nie pisze on tylko o górach świętokrzyskich.
Dziwne te oceny, osądy... Przed laty gloryfikowano czerwonych, teraz usiłuje się kreować sanacyjnych bohaterów. Piszecie, że rozwalali komuchów, ubeków itd. A jakże często ofiarami padali zwykli prości ludzie, szeregowi żołnierze, milicjanci, prości pracownicy cywilni "czerwonej władzy", którzy żadnymi komuchami nie byli, chcieli po prostu żyć i pracować w powojennej rzeczywistości... Niejednokrotnie rozstrzeliwano zwykłych ludzi tylko dlatego, że byli Żydami, bądż chłopami ośmielającymi się brać "pańską ziemię". Trochę więcej dystansu do tych "bohaterów" czasu wojny, proszę Was. Abyśmy po latach znowu nie musieli prostować historii...
1 marca Dzień Żołnierzy Wyklętych uczcijcie ich pamięć jeśli chcecie, w tym bohatera tego wątku.
Raczej Dzień Żołnierzy Wyklętych nie dotyczy bohatera tego watku:
Słuszą rację masz gŁemek.Popieram cię w całej rzeczy
a ci którzy byli mordowani przez UB i ich podwładnych nie chciało normalnie żyć?
http://ponury-nurt.blogspot.com/p/droga-ponurego-rys-biograficzny-majora.html