I jedno i drugie nie powinno mieć miejsca,zgłoś to komu trzeba,niech trochę się boją bo robią co chcą.
Dręczenie zwiera się w pojęciu mobbingu :)
żaden "pracodawca" u którego byłaś/eś zatrudniony i od niego odchodzisz z takich lub innych przyczyn, nie powie o Tobie dobrego słowa. Wiesz jak to jest, nie nadawał się, nie utożsamiał się z firmą, spóźniał się blebleble i sto innych nieprawdziwych wymówek. Szkoda tylko, że jak ktoś dzwoni do nich w sprawie opinii o byłym pracowniku to nie powiedzą jakie zapewniali mu perspektywy rozwoju, jaki był u nich rzeczywisty czas pracy (w umowie 8h) a poza to dokąd się nie obrobiło trzeba było siedzieć, ile i przede wszystkim jak płacą za nadgodziny, urlop (cyt. urlop to nie jest dla ciebie tylko dla firmy, więc kiedy będzie nam potrzeba to pójdziesz na urlop!), no i oczywiście nieśmiertelne chyba, że jak ci nie pasuje to się zwolnij!!! Oni nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa!
My?,czyli kto?,pisz w swoim imieniu chyba że masz rozdwojenie umysłu
Mobbing to długotrwałe celowe dręczenie . To ze ktoś Wam ciągle mówi by wziąć się za pracę nie jest mobbingiem jesteście po prostu leniwi . Jeżeli przełożony zwraca się do ciebie np. per i..diota to jest mobbing . Pamiętajcie ze w pracy u przełożonego zawsze podwładni dzielą się na swoi i obcy . Swoi to Ci którym ufa i wiele im wybacza obcy to przeciwieństwo tych pierwszych . Może jesteś w oddziale obcych , bidulo .
W Ostrowcu to codzienność w wielu firmach, niestety.
O. Znowu jest paranoik z 13.54
powinniśmy traktować się tak jak sami chcemy być traktowani.... ale niestety im głupszy tym bardziej boi się i mobinguje ze strachu gdyż jest świadomy swej głupoty
Parę lat temu naczelny z lasu był w tym dobry,oprócz tego,że stosował mobbing to jeszcze napuszczał całą załogę na siebie.Poleciał z hukiem nawet wstawiennictwo górala mu nic nie pomogło.
Nadal tam jest mobbing i stalking.
Bardzo często dochodzi w pracy do mobingu.Pracownicy w obawie o utratę swojego miejsca wolą tego nigdzie nie zgłaszać,bo praktycznie wtedy zostają zwolnieni.Szczególnie w rejonach gdzie jest duże bezrobocie/brak pracy jak tutaj z mobingiem mamy dużo do czynienia.Rynek pracy niejako stymuluje mobing.
Można wyprzedzić coraz mocniejsze próby mobingu, na starcie po zorientowaniu sie należy zaproponować przełożonemu wpierdol. Myślę, że to szybko ostudziloby zapędy szefa. A w razie utraty pracy poinformować byłego szefa, że dla swojego bezpieczeństwa powinien wyprowadzić się z miasta.