Nie polecam tego zakładu fryzjerskiego i nie chodzi o personel ale o zimno jakie tam panuje. To wstyd aby nałożyć komuś farbę na włosy i trzymać go w krematoryjnych warunkach. Fryzjerki pracują w kurtkach a właściciel grzeje się w domu. Wstyd! Gdzie jest sanepid?!
ja też jestem klientka tego "salonu" i fakt potrafi tam byc zimno,dziewczyny poubierane w golfy i szczerze mówiac gdyby nie jedna z Pań ,która jest rewelacyjna w układaniu fryzur i strzyzeniu jakos nikt by mnie nie zachęcił do ponownego skorzystania z usług w tym lokalu,a szef no cóż jak to szef wymaga i tyle,cóż tu pisać wszyscy wiemy jacy są szefowie,niemniej można mieć parę zastrzeżeń
Salon mieści się vis a vis "bazarku",w parterowych pasażach handlowych.Chodzę tam od ponad trzech lat ponieważ znam właściciela.Nie mam prawa zajmować stanowiska co do oceny salonu,ale sam jestem zadowolony-dlatego chodzę.Niemniej jednak pewne drobiazgi też zauważam i jako właściciel zapewne zmieniłbym.Ale!Mamy w końcu demokrację i zasady wolnego rynku...Pozdrawiam!
Gościu z 12:07, mamy demokrację ale i prawo pracy i przepisy BHP.Jak ktoś decyduje się na własny biznes to z pełnymi tego konsekwencjami. Nie byłam tam i raczej nie pójdę bo zapewnianie takich warunków jak tu opisują przedmówcy swiadczy jedynie o lekceważeniu klienta. Takie zaklady nie maja racji bytu i pewnie w niedługim czasie i ten zniknie z mapy zakladów fryzjerskich w naszym mieście.
salon jest świeny - dziewczyny tam pracujące to cudotwórczynie, bo rzeczywiście z takim szefem , który skąpi im na wszystkim ciepłej wodzie, ogrzewaniu, nowej prostownicy pracować i dawać rewelacyjne efekty(sama jestem zawsze zadowolona i moje koleżanki i koledzy także)... tylko im współczuć!ale cóż jaki ojciec taki syn i pewnie nic w tym temacie się nie zmieni N I E S T E T Y
Pracownice są super ale w zakładzie jest zimno. Latem gorąc a zimą zimnica.
najgorszy salon w ostrowcu.... brud totalny... fryzjerki nie umieja nic....
nigdy w zyciu moja noga juz tam nie stanie.
Do 00:43 - znawczyni się znalazła. Właśnie, ze klientki chodzą tam i czekaja w zimnym pomieszczeniu tylko ze względu na talent i niesamowite umiejetnosci pracujacych tam fryzjerek. No cóż na głowie trzeba miec włosy aby wyjśc z piękna fryzura a jak sie ma perz to tylko randap pomoze.
ludzie przeciez tam panuje masakryczny syf a fryzjerki... zenada szczegolnie ta co wyglada na nieogarnieta...i wogole smierdza fajami.. brud... a salon to porazka..na sam wyglad pracujacych tam dziewczyn bym nie weszla
Nieogarnięta i chamska to jesteś ty. Dziewczyny są bardzo ładne - zazdrośc cię zrzera i nic więcej.
Z tego co wiem to pani Agnieszka jak narazie nigdzie nie pracuje. Co dziwić sie ze nie chcą powiedziec jak nie chcą stracić klientki.
Byłam tam klientką,jak pracowała p.Agnieszka i p.Renata.To prawda,że jak jest sezon zimowy,to nie ma ogrzewania,i myte włosy były zimną wodą,bo podgrzewanie jest elektryczne.Robiłam tam balejaż i wyszłam umarznięta i ze sztywnym karkiem.
jezeli chodzi o temperature w tym salonie to jest okropna, zimno jak niewiem ale pretensje trzeba miec tylko do szefa tego zakladu, jego ma co grzac dziewczyny tam pracujace nie koniecznie. Faktycznie jak nie ma Agnieszki nie mam tam po co przychodzic.
teraz modfryz upadnie po odejsciu Agnieszki
Już padł. Szef poszedł na etat do pracy. Została tylko Pani Iwonka, która praktycznie nie ma pojęcia o damskim fryzjerstwie. Zaklad istniał tylko dzięki Pani Agnieszce. Może macie na nią namiary, bardzo mi zależy ?
To nie ta Agnieszka, która kiedys pracowała z Renatą. Agnieszka, o której piszemy przeszła z Młyńskiej zaraz po tym jak odeszły Renata i rowniez Agnieszka. Ta, o której piszemy od kilku lat pracowała w MODFRYZIE i nie zmieniała zakładów. Puchar się jej należy, że tak długo wytrzymała w takim zakładzie. Słyszałam, ze jak odeszła to szef poszedł do pracy i do zakładu przychodzi tylko przed lub po pracy.
dokladnie tak, moze schudnie w pracy teraz w co watpie .. ;)