Hołd składał też towarzysz Józef z SLD.
Znowu wracamy do katakumb, aby uderzyć przeciwnika. Tylko pozazdrościć ciekawego życia opartego na zemście i jadzie płynącym hektolitrami.
Gościu z wczoraj 14:14 należy sprostować; to na szczęście nie komendant powiatowych struktur Policji, a tylko straży miejskiej, podległej gminie i radni z KWW. To dużo wyjaśnia.
Kiedy Jelcyn prawie przepił Rosję trzeba było wykorzystać moment i posprzątać Polskę z radzieckich pomników. Na nieszczęście okrągłostołowa ekipa popełniła grzech zaniechania. I teraz Putin mówi niet. Jego jestem w stanie zrozumieć ale obywateli RP noszącym pod takie pomniki kwiaty ju z nie. I niech nikt nie pieprzy o wyzwalaniu Polski. Członków mojej rodziny też "wyzwolili"
To Towarzystwo powinno nosić nazwę "Nic nie mogę dla Ziemi Ostrowieckiej"
Na ul.Opatowskiej przyjezdnych wita napis na murze po prawej stronie mowiacy o przyjazni obozu socjalistycznego.Wstyd i hanba dla rzadzacych Ostrowcem ze napis namalowany biala farba kilkadziesiat lat temu czytaja ludzie wjezdzajacy do naszego miasta.
Ten napis można uznać za relikt PRL, który można traktować jak pamiątkę smutnej przeszłości. Ważniejsze jest to, co tkwi w umysłach wielu mieszkańców tego miasta, niestety tak samo smutne jak ten napis na ul. Opatowskiej.