Witam muszę się komuś wygadać bo oszaleje i o siwieje mam problem mam 32 lata jestem z mężem od połowy mojego życie aa i tu dopiero boli jak kiedyś wyrzucił mi rower za płot zniszczył telefon to jego on może bo ja nie pracuje wybaczyłam no ale za jakiś czas źle to ja winna wszystkiemu bo powiedziałam że się że mnie śmieje dziś rozmowa a on mówi mi że mu nie zależy już na mnie ze ma w......e no cóż życie ale co zrobić jak ja go kocham i zależy mi na rodzinie mamy córkę szkoda mi tego rozwalać mam mętlik w głowie szok
Idz do pracy, kup wlasny rower I wyjedz z tego przeterminowanego zwiazku.
Niezaspokojona grafomanka znowu wymyśliła nowy watek, żeby tylko nie wziąć się za jakąś pracę w domu, a siedzieć i pieprzyć trzy po trzy na forum. Trzeba mieć nie po kolei w głowie, aby publicznie opowiadać o wymyślonych problemach i cieszyć się, jak ktoś uwierzy w bajki i odpisze:))))
Nie wiem kim jesteś ale ja tylko chce się wygadać anonimowo nie do rodziny i to nie jest nic wymyślonego absolutnie tracę wiarę kompletnie w ludzi a jak mi chcesz do reszty do walić daruj sobie ok skup się na własnej rodzinie i super życiu obys nie miała jak ja miłej nocy bez odbioru
Przykre ale problem chyba w duzym stopniu jest po meza stronie pewnie chcial by miec w domu kure domowa bizneswoman kochanke opiekunke do dziecka sama tego nie naprawisz jak on sie nie otworzy
Też tak myślę ja się starałam ale zawsze coś nie tak
Predzej sie taki otworzy na zmiane rodziny niz na zmiany w rodzinie.
Teraz ten zwiazek narazie cie pomalu zabija wiec albo razem i do przodu z usmiechem szczeroscia albo odetnij kule ktora ciagnie cie na dno
Nie da rady nic ratować prosto w oczy mówi że mu nie zależy trudno mi bardzo i przykro łzy mi lecą ale coz nic na siłę i muszę dać radę młoda jestem jak mnie deprecha nie weźmie
Pewnie sam nie daje rady zaspokoic potrzeb rodziny i wyrzywa sie na niej zazdrosci innym
Idź do spowiedzi. Mamy na forum kapelana ciemniaka. Umów się i opowiedz mu swoje bajki.
Dobra kończę te wymyślone według was bajki nic tu po mnie bardziej można się dobić niż uzyskać slowo otuchy
Ty nie pracujesz, ok. Czy on potrafi utrzymać rodzinę na poziomie, czy swoje frustracje wylewa na ciebie? Może jest zakompleksiony i wyżywa sięna tobie. Normalny, zaradny facet nie robi obory z domu a dba o żonę i dzieci. No, ale jest Ale. Czy Ty dbasz o dom i rodzinę?
Ja dbam o dom i do okoła domu kosze podlewam nawet warzywniak mam mały słoiczki na zimę itp i o rodzinę dbam zawsze czysto posprzątane
Nie jesteś sama. Mój mąż też zawsze ma jakieś żale gdy wraca z pracy. Ostatnio to już prawie nie rozmawiamy. Ma pretensje że np nie napalilam na wodę. Ale kiedy to miałam zrobić? Przyszłam z pracy, zakupy ,obiad w mieszkaniu coś ogarnąć, z dzieckiem porozmawiać, zawsze jakieś pranie czy prasowanie a tu pretensje że on przyszedł chce się umyć a nie ma ciepłej wody!! Tylko on po pracy walnie się na kanapę i leży do nocy a ja do nocy utykam. Jeszcze to, jeszcze tamto jest do zrobienia. Oczywiście gdy za długo świeci się światło też jest problem,bo on chce iść spać a w oczka mu świeci. Z latarką mam prasować?!