Więcej ludzi zabiła witamina C niż paracetamol.
napewno nie bo witamina c leczy a paraceramol zabija głąbie kapuściany nie otwieraj paszczy na tematy o których nie masz zielonego pojęcia
Pewnie jak foliarz robiłeś magisterkę z medycyny na YouTube'ie :)
Nadmiar wszystkiego jest szkodliwy. Nawet nadmiar wody powoduje utopienie. A jej brak - ususzenie. Leki mają swoje efekty uboczne - jak ktoś je paracetamol jak drażetki, to sobie zaszkodzi, nie ma tu żadnej tajemnicy.
nie wiem czy zabiły, ale na pewno ich nieustanne noszenie przynosi więcej szkód niż pożytku
"nie wiem czy zabiły, ale na pewno ich nieustanne noszenie przynosi więcej szkód niż pożytku" - powiedz to choćby chirurgom czy innym lekarzom, którzy w kombinezonie i grubej masce zapieprzają całymi dniami.
A jak to nam niby szkodzi? Dusimy się i umieramy na ulicy?
Bez masek tez nie umieramy na ulicy. Niektórym może nie szkodzą. A innym szkodzą i trzeba też to zrozumieć.
Nosicie MASECZKI?
No to poczytajcie!
Wydychane powietrze zawiera 4% dwutlenku węgla.
Już po upływie 2 minut od założenia maseczki CO2 przenika do krwiobiegu, a wraz z nią do całego organizmu.
Gaz ten błyskawicznie zakwasza cały organizm. Już w latach 30 Otto Heinrich Warburg udowodni, za co otrzymał nagrodę Nobla, że zakwaszony organizm jest główna przyczyną raka. (edit: dziś brakuje jednoznacznych dowodów na tą teorie)
W wyniku oddziaływania dwutlenku węgla na organizm zwiększa się szybkość oddychania, tzw. efekt hiperwentylacji. Przyjmuje się następujący wpływ stężenia CO2 na organizm ludzki:
0,15% – powietrze odczuwane jest jako nieświeże i duszne;
0,2% – u osób osłabionych, z chorobami układu oddechowego pojawia się kasłanie, a niekiedy występują zasłabnięcia lub omdlenia,
1% – wzrasta częstotliwość oddechów;
1,5% – wdychanie powietrza przez dłuższy czas powoduje łagodny stres metaboliczny, objawiający się przyspieszeniem oddechu i zaburzeniami równowagi kwasowo-zasadowej krwi. Jest to maksymalne tolerowane stężenie w specyficznych warunkach pracy, takich jak np. praca na okrętach podwodnych i statkach kosmicznych. W tym wypadku zalecane jest wykonywanie prac pod stałym nadzorem medycznym;
2% – wzrasta jeszcze bardziej częstotliwość oddechów, a zbyt długa ekspozycja powoduje występowanie m.in. bólów głowy. Przebywanie w atmosferze zawierającej 2% CO2 jest krótkotrwale tolerowane przez organizm;
2,5% – występują stany zamroczenia u nurków;
3–4% – zwiększają się trudności w oddychaniu, występują efekty podobne do działania narkotyków, np. osłabienie słuchu, bóle głowy, wzrost ciśnienia tętniczego krwi i przyspieszenie akcji serca;
5% – występują objawy takie, jak: brak swobody w oddychaniu, dzwonienie w uszach, zaburzenia widzenia, a dwutlenek węgla przybiera ostry zapach podobny do woni wody sodowej;
7–10% – w ciągu kilku minut następuje utrata przytomności;
10% – szybka utrata przytomności, stężenie to jest uważane za śmiertelne.
Foliarzu, w powietrzu wdychanym BEZ MASECZKI też jest dwutlenek węgla. I fakt, też wdychając go umieramy - ale ze starości, na choroby lub w wypadkach.
Popieram wypowiedź Ministra Zdrowia :
https://www.facebook.com/watch/?v=669235773654223
Maseczek nie powinny nosić osoby zdrowe, ponieważ narażają się nie tylko na zarażenie koronawirusem, ale również innymi drobnoustrojami. Wynika to z faktu, iż maseczki ochronne mają dużą powierzchnię, na której mogą zbierać się większe zarazki jak. np. bakterie. Osoba nie mająca objawów chorobowych np. kaszlu lub kichania nie roznosi wirusa drogą kropelkową a sam wirus ma za małe wymiary aby maska mogła go zatrzymać. Niestety, noszenie maseczki nie zabezpiecza przed zarażeniem się chorobą COVID-19 wywoływaną przez koronawirusa SARS-CoV-2. Powód? Standardowe maseczki chirurgiczne nie zostały zaprojektowane do tego, by skutecznie blokować obiekty tak małe jak wirusy. Dodatkowym problemem jest to, że maseczki chirurgiczne nie przylegają dokładnie do twarzy, a ludzie, którzy je noszą, często robią to niezgodnie z instrukcją obsługi. Maski chirurgiczne są bezużyteczne w przypadku noszenia przez osoby zdrowe .Istnieją również droższe maski medyczne, nazywane respiratorami, które są wyposażone w specjalne filtry nieprzepuszczające większości cząstek stałych i pyłów. Należą do nich maski z europejskimi certyfikatami FFP2 i FFP3, a także maski z certyfikatami N95 i N99 wydawanymi przez amerykański Narodowy Instytut Bezpieczeństwa i Higieny Pracy – NIOSH. Są one bardzo skuteczne w filtracji obiektów o średnicy powyżej 0,3 mikrometra (czyli 300 nanometrów). Obejmuje to cząstki stałe (w tym pyły PM2,5 o średnicy 2,5 mikrometra) oraz bakterie, przykładowo prątki gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis), których rozmiar to 2-4 mikrometry. Tymczasem średnica koronawirusa SARS-CoV-2 jest mniejsza i wynosi 0,12 mikrometra (czyli 120-160 nanometrów).
"Standardowe maseczki chirurgiczne nie zostały zaprojektowane do tego, by skutecznie blokować obiekty tak małe jak wirusy" - wirusy nie latają same, ale w kropelkach sliny. Nie mają skrzydełek. Maseczki nie gwarantują 100% ochrony, jak prezerwatywy i inne zabezpieczenia. Zmniejszają ryzyko, że kogoś oplujemy lub zostaniemy opluci podczas kichnięcia choćby.
- minister zdrowia zdanie zmienił i zdecydowanie maseczki zaleca. W zasadzie wszyscy lekarze zalecają. Ale wiadomo - 100% lekarzy zostało przekupionych przez tajemne siły.
niewolników się odwiecznie kolczykowało gamoniu jeden ..... poczytaj i wróc dalej nas zabawiać :D