Przed 16-tką zamiast wymienić nawierzchnię, to po raz kolejny będą łatać dziury, które po kolejnej zimie znów się pojawią i znowu trzeba będzie je jakoś "naprawiać". Przez 20 lat mieszkałem w tym bloku z rodzicami, przez kolejne dwadzieścia dość często odwiedzam rodziców i odkąd pamiętam, plac który jest jednocześnie drogą dla aut, parkingiem, chodnikiem dla pieszych i podjazdem dla śmieciarek wygląda z roku na rok coraz gorzej, gdzie potknięcie się i wybicie zębów - to tylko kwestia czasu. Z tego co usłyszałem od rodziców i ich sąsiadów, jest to jedyny blok na tym osiedlu, przed którym nie została położona kostka. Pytanie dlaczego, skoro jest to jeden z pierwszych bloków tu wybudowanych i pozostający pod zarządem spółdzielni. Złośliwość, uprzedzenie, bo nie mieszka tu żaden pracownik spółdzielni, czy kogoś widzi-mi się?
Jestem kurierem i znam ten teren, fatalny jak na XXI wiek, łata na łacie i wyboje, gdzie nawet po niewielkim deszczu, szczególnie przy śmietniku, gdzie podjeżdżają śmieciarki trzeba zastosować dyscyplinę skoczka i przeskakiwać wgłębienia wypełnione wodą, aby nie wdepnąć w kałużę i na cały dzień zamoczyć buty.
Nie wiecie co zrobić? Wykupić emisję reklamy w telewizji lokalnej, załączyć zdjęcia i jednocześnie oficjalnie zaprosić kogoś z zarządu spółdzielni, aby zainteresowali się zasobami jakimi dysponują, bo osiedlowe administracje to działają na zasadzie kto ..... więcej. Wygodnie siedzi się i pracuje za biurkiem, ale nawet dla odświeżeni umysłu i spojrzenia na rzeczywistość, niektórym by się przydało, bo na razie traktują miejsca pracy jak swój monopol.
W ogóle to jaki jest system wyboru bloków do ocieplania i odnawiania, bo ani w Spółdzielni na Kopernika nie można się dowiedzieć, bo odsyłają do osiedlowej administracji, a tam tak pokrętnie się tłumaczą, że praktycznie nic nie można się dowiedzieć. Mieszkam na II-gich Pułankach i doprosić się nie mogę o remont balkonu.
Jeżeli twój balkon jest w fatalnym stanie lub balkon sąsiadów z góry musisz zgłosić do nadzoru budowlanego i najlepiej do Kielc bo u nas wszyscy się znają i nic z tego nie będzie ja czekałem trzy lata i była cisza po zgłoszeniu za miesiąc miałem zrobione na pulankach w administracji nie załatwisz nic bo nic nie wiedzą nic nie mogą ważne żeby pensja na konto wpływała za przeproszeniem d...y się ruszyć nie chce żeby zobaczyć co się na osiedlu dzieje porobili wiatrołapy i to jest na plus ale zamalować pozostałości po skrzynkach na listy już nie ma komu