GOMED ul Polna- jedyna porządna przychodnia w mieście. Pani doktor Świątek to wzór do naśladowania i prawdziwy lekarz, piszę z pełną odpowiedzialnością, punktualność, fachowość, kultura inni lekarze winni uczyć się od tej lekarki etyki lekarskiej. Nie olewa pacjentów, jest bardzo punktualna za co wysoko cenię usługi medyczne Pani doktor
To jak przychodnia pracuje zależy od właściciela.Tak ustawiają pracę przychodni ,żeby było dużo zysku , a mało kosztów. Pacjent się nie liczy. W przychodni siedzą lekarze , pacjentów nie widać, a pani w recepcji mówi,że nie ma zapisów. Stanowisko NFZ jest takie ,że każdy zapisany do przychodni pacjent powinien być przyjęty tego samego dnia. Dotyczy to opieki podstawowej.
A to ciekawe. Do przychodni zapisanych jest średnio po ok. 3000 osób i nagle wszyscy chcą się dostać tego samego dnia. Jak to zrobić? Proszę o pomysły.
Wszystkie przychodnie są prywatne i mają kontrakty z NFZ. Właściciele przychodni to lekarze a NFZ ma widać problemy z monitorowaniem jakości obsługi pacjentów . Kółko się zamyka.Dobro pacjenta to tylko ładne hasło.
Gomed to dno uciekłem z tamtąd i nie żałuję. By dostać się do lekarza pierwszego kontaktu graniczy z cudem
Przychodnia Medyk na Jana Pawła, super lekarze! Należę do niej od początku, nigdy nie miałam problemu z dostaniem się do którejkolwiek pani doktor.
A co powiecie o przychodni na Sienkiewicza? Bo się zastanawiam nad zmianą z Kopernika
Nic tak nie wkurza jak pani w rejestracji mówiąca " pan pójdzie i się zapyta doktora czy przyjmie" Ja pierdziu, czekać w kolejce ( bo kto uwierzy że tylko zapytam) żeby się dowiedzieć że nie? Jaki problem dowiedzieć się i informować : nie nie przyjmie, albo proszę do kolejki będzie pan przyjęty. Po takich przebojach najlepszy lekarz traci wizerunek dzięki paniusi w okienku.
To nie do końca tak. Często ten lekarz jest właścicielem lub współwłaścicielem przychodni a więc pracodawcą dla tej pani. To, że lekarze nie lubią się przepracowywać to jedno, a to , jak traktują swoich pracowników to drugie. Nie raz byłam świadkiem nieciekawych scen, kiedy to lekarz wyżywał się na rejestratorze czy pielęgniarce, aż wstyd. Często one się ich po prostu boją i spodziewając się określonej reakcji ze strony lekarza wolą same nie pytać. Pacjentowi najwyżej lekarz odmówi i tyle. Przykre ale prawdziwe 21:55.
Najlepsze jest jak przychodnia czynna od 7 kolejka pod nią od 5 rano. 7:10 nie ma numerków do lekarzy. Czary ?
Masz rację,to nie jest decyzja pielęgniarki czy rejestratorki ale taka umowa z lekarzem,jesli ma zapisanych limit pacjentów np.40 osób,to kolejne za jego zgodą
Idź na ogrody do przychodni to zobaczysz jak tam ci powiedzą że aż cię z butów wyrwie. Pielęgniarki ważniejsze od lekarzy z nosem w chmurach.
8.50 absolutnie sie nie zgodze, jestem tam regularnie i bardzo sympatyczne kobitki na ogrodach
6.48 Piszesz o Promedzie na KIlińskiego.Tam właśnie tak traktowany pacjent.musi wystać żeby mu przed nosem powiedziano że numerków brak.kiedy mi się udało siedzę pod drzwiami u Pani doktor.Naprzeciwko przyjmuje Pan doktor,puka pacjent i delikatnie otwiera drzwi i słyszy ''właź''nie wiem czy to śmieszne.
Ten doktor z naprzeciwka to w porządku facet ale pomóc w chorobie to tak średnio . Tak samo kierownik przychodni - gbur i strach się odezwać. Tam tylko dr. Giza - ale dostać się do niej trudno .
Na piętrze fajne kobitki są też w laboratorium
8:50 pleciesz na złość bo w kartotece są bardzo miłepielegniarki a spójrzcie na siebie może to wy jesteście zbyt agresywni ?