Czy zdarzało się komuś by do ceny dowozu wraz z pizzą był doliczany przez kierowce napiwek 1 zł .samodzielnie bez zgody kupującego?
Jest to regułą zwłaszcza stosowaną przez jedną sieć.
Nigdy nic takiego nie miało miejsca. Z żadnej pizzerii z której zamawiałem.
Tylko de.......co zawsze wołają więcej niż przy zamówieniu.
Zamawiałam rzadko , albo dowóz był darmowy , albo doliczano 2-2.5zł, tylko dwa razy zapłaciłam więcej 1zł niż poinformowała mnie przyjmująca zamówienie.
Brednie.
Ja zawsze płace tyle ile wynosi zamówienie, co do grosza, chyba że mam dobry humor.
Bardzo komuś zależy żeby da grasso obsmarować. Ja zamawiam od lat i nigdy nie zdarzyło mi się takie coś a nawet gdyby to może cena pizzy wzrosła o 1 zł.
A ja zawsze dostawałam pizze z doliczoną złotówką, gdy się zorientowałam to zawsze pytałam ile przygotować gotówki i zawsze przy odbiorze żądano ode mnie więcej o 1zł, nigdy nie dostałam rachunki, chyba że odbierałam w lokalu.Teraz zmieniłam na inne pizzerie i zawsze dostaje rachunek żądają kwoty rzeczywistej a jak mam ochote to daje napiwek samodzielnie. ZAMAWIAJĄC NAJPIERW SPRAWDŹ ILE MASZ ZAPŁACIĆ, A POTEM PISZ ŻE NIE DOLICZONO CI 1ZŁ.
Nie słyszeliście o napiwkach? Stać was na pizze z dowozem a nie stac na 2 zl napiwku,
To tylko w Ostrowcu tak moze byc...żałosne
e zaraz chwila a kto powiedział że muszę dać napiwek.może nie mam ochoty albo AKURAT NIE STAĆ MNIE DAĆ 2 ZŁ WIĘCEJ!!!!!i nie jest to żałosne
Powinno się dawać 10-20% napiwku na zachodzie to normalne kelner sam dolicza do rachunku a tu widzę afera o 1zł. To po co zamawiasz jak cie nie stać.
Napiwek świadczy o kulturze zamawiającego.
To płać, ale wiesz o tym, a co gdy sam dostawca dolicza bez twojej zgody, to kultura czy oszustwo??
Gówno mnie obchodzi jak jest na zachodzi, żyjemy w Polsce a to że mi koleś przywozi pizze to jego praca i ma z tego parę złotych. Czy mi ktoś daje pieniądze za to że przychodzę 5 minut wcześniej do pracy ? NIE więc dostawcy pizz proszę nie pisać o napiwkach. Szkoda bardzo wybieram tą pizzerie która mi odpowiada i dostaje rachunek na którym jest czarno na białym ile do zapłaty i co jest w tym rachunku uwzględnione, dowóz i pizza.
Nie dam, nie będę dawać i nikt mnie do tego nie namówi, jestem oszczędny, dla mnie 3 zł x 7 i wychodzi pizza a koleś co dowozi pizze ( bynajmniej tych dwóch co znam ) nawpierdziela się pizzy po uszy gdy ja muszę dać za nią pieniądze.
Taki ma zawód jego obowiązek więc dajcie spokój z napiwkami.
Czy kupując nowy TV w sklepie też zostawia się 10 % napiwku? Jeżeli nie to dlaczego? I dlaczego tylko branża gastronomiczna jest tak uprzywilejowana?
Popieram-napiwek był dobry w czasach PRL-u, kiedy wszyscy mieli pieniądze i ochotę na zaszpanowanie gestem "reszty nie trzeba". Dziś to przeżytek- za pracę dostawca ma wynagrodzenie, tak samo jak listonosze. Za to że mi coś przynosi ja płacę tyle ile jest na rachunku. Nie dawałem i nie planuję dawac napiwków, bo za usługę dostarczenia jest ustalony cennik. Reszta to zwykła próba wyłudzenia pieniędzy (łapówki? ).