Napiwki dla osoby która przywozi nam pizze czy inne danie ? Jeszcze trochę i zaczną upominać się listonosz czy taksówkarz ... Praca jak praca, jego jest pracą przywiezienie produktu i tyle za co ja mam dodatkowo płacić ? za to że ciepła pizza ? Boję się myśleć jakie napiwki chciał by kierowca z cateringiem, pewnie liczył by w dziesiątkach za kurs.
Czasy się zmieniły. Zresztą gest powinien być dobrowolny a nie wymuszany. Nie będzie napiwków i tyle. Musicie się z tym pogodzić. He He ;)
To żyjemy w innych realiach teraz babcie nie podarowała by ani grosza bo jak tłumaczy na węgiel nie starczy a leki drogie.
Wybacz ale nie daje napiwków bo nie jestem w restauracji. A zwyczaj masz wyssany z palca i sam jesteś rozwozicielem pizzy.
szkoda czasu na rozwożenie pizzy dla marnych groszy i rozkapryszonych min!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak szkoda to nie rozwoź, kurier też nie dostaje pieniędzy za rozwożenie listów i paczek a przywozi na czas.
00:44-
To jest jego obowiązek przywieść mi pizze, jadam często i nie dałem ani razu. To chyba w gestii pizzeri jest aby nie utraciła
klienta, a sam dostawca w pewnym stopniu jest ich przedstawicielem a nie żebrakiem.
Nie dostanie 2 zł a nawet 20 groszy. Ale za to mogę zamówić pizze od kogo innego a samego dostawce podp******ić pizzeri że pizza zimna albo za droga. Takie czasy na jego miejsce przyjdą inni którzy nie będą patrzeć na napiwki tylko na zasłużoną wypłatę która jest liczona OD KURSÓW !.
Widać że nie wiesz jaką pracą jest rozwożenie pizzy, w sumie jak bym pracował to pisał bym żeby dawali napiwki ale nie pracuje i piszę co mi leży na sercu, a dokładnie innych zacofanie.
smieszne to jest. napiwek nie napiwek zły owszem jak czekasz dwie godziny to racja, ale realia sa takie ze kiedy zamawiasz w godzinach ktore sa oblezane przez zamawiajacych fajnie ze koles nie pojedzie na drugi koniec miasta i przywiezie ci pizze letnia- a przyjedzie do ciebie bo wie ze dostanie te 2 zl gorki, coz konsument w tym miescie nie jadl w sumie pizzy nigdy w zyciu i je zeby zapchac kiche. prostactwo ;)
Ja się pytam nadal czy jak kupuje się pralkę nową to napiwek też będzie gestem? Albo dla pani w kiosku, która sprzedaje nam bilet na autobus?
Ja kiedyś pracowałem jako dostawca pizzy i powiem że jestem zaskoczony tym co tu czytam każdy prawie pisze że nie daję napiwków a w realu od 8 na 10 klientów dostawałem napiwek :-) i tu nie chodzi o jakieś duże kwoty tylko o końcówkę.No i zasada taka klient taki który zawsze daje napiwek i jest miły dostaje pierwszy ciepła pizzę :-) A pan skwaszony dostaje na końcu bo i tak będzie narzekał :-) Takie realia.
Jeżeli klient notorycznie będzie dostawał zimną pizzę, bo nie dawał napiwków, to złoży zażalenie w pizzerni. Po którymś tam z kolei albo przestanie kupować tam pizzę, przez co pośrednio wyleci dostawca, albo po prostu właściciel wywali tego dostawcę.
Poza tym nie mówimy o reszcie, gdzie wychodzi ona 20 gr do pełnej kwoty.
Masz racje ale co zrobisz , jak nie dostajesz rachunku a dostarczyciel mówi że tyle wynosi zapłata.
Jak by szef chciał wywalać kogoś o to że ktoś zadzwoni z skargą to nie nadążał by pracowników zmieniać :-) Jak pracowałem to prawie codziennie ktoś dzwonił:-) unhollyseth jak ci nie pasuję dostawa to przecież możesz zamówić gdzie indziej lub przyjechać osobiście proste.Ja kiedyś dostałem napiwek ponad 50zł ale poza pizzą musiałem przywieść flaszkę.
Nie zamawiam posiłków przez telefon. Robię je sam, albo wychodzę:)
nie dawajcie napiwków, to naplują wam w sosik, albo w pizze. Smacznego.
A jaką masz pewność, ze już nie masz naplute? Z napiwkiem czy bez to bez różnicy.
Nie dawajcie napiwków sprzedawcom sprzętu rtv to naplują Wam na matryce LCD, albo przegryzą kable.
Tak, ale ludzie dawali Ci dobrowolnie, i to prawidłowo, a nie doliczałeś sam.
No fakt sam dostawałem nigdy nie doliczałem.