Ja czasem zamawiam z Biesiadowa. Zawsze pizze przywoził ten sam Pan i nigdy nie było problemów zawsze dostawał napiwek, zazwyczaj miałem drobne i dawałem wyliczoną kwote + napiwek. Raz zdarzyło mi się, że pizze przywiózł inny Pan a ja nie miałem cały 50 zł. Dałem mu je on wydał reszte (o napiwku nic nie mówiłem). Potem policzyłem reszte, która mi wydał i było o 4 zł za mało...
może sie pomylił
Dziwne,że tego typu pomyłki zdarzają się zawsze na niekorzyść płacącego ... Sprzedadzą Ci chleb jak braknie Ci 1 zł?
Z tymi napiwkami to masakra jakaś. Z jakiej paki mam dawać komuś napiwek, skoro to jest jego praca.
Jesteście żałośni, ja bym się wstydziła nie dać napiwku, ludzie nawet o 1 zł robicie aferę?w dawaniu napiwku najpiękniejsze jest to, że miły pan z pizzeri ślicznie podziękuje i obdaruje uśmiechem, nawet za jedna złotówkę:). i nie mówcie jacy to wy biedni jestescie ze na 1zł napiwku was nie stać. ehh Wstydźcie sie
Na poczcie też zostawiasz Pani w okienku napiwek? Przecież się uśmiechnie. Czy Ty w pracy dostajesz napiwki?
A dzieciom "pochodzenia cygańskiego" też dajesz napiwki, one też się ładnie uśmiechną.
tobie listonosz emerytury nie przyniesie, pewnie jej nie doczekasz anawet jeśli to jako 70 latek do bankomatu na wózku pewnie nie dasz rady dojechać
Dostarczyciel przywiezie pizze już zamówioną i ma tylko dostarczyć, chwila roboty bez problemu, więc za co napiwek, co innego w lokalu kelner proponyje , podaje i można dać napiwek. A kto daje napiwek np. dziewczyną w galerii , one podają ciuchy, proponują, usługują i często nic nie sprzedają, a nie słyszałam by ktoś dawał napiwek im, a pracują za marne grosze, to jaka tu sprawiedliwość i za co tu dawać doręczycielowi napiwek.
Jak tak im tam zazdrościcie to cały czas potrzebują do pracy w pizzerniach
To on powinien dać jeszcze napiwek klientowi albo na bombę
Taaa, ma tylko dostarczyć... Oj zdziwiłbyś się ile ma jeszcze do roboty
Odebrać pizze z pizzerii, wsadzić do samochodu, znaleźć adres, dostarczyć i odebrać zapłatę i wracać, roooooooboty fuuuul.
No i jeszcze napisz ze to najniebezpieczniejszy zawód świata. Czemu teraz do pizzy nie dają rachunków? Cwaniaki...jest sposób trzeba przy składaniu zamówienia zapytać ile to będzie kosztowało wraz z dowozem i nie dawać się takiemu oszukać.
Ja zawsze daję napiwki. Jak ktoś jest miły to duże, a jak niemiły to małe. Nasze życie składa się z takich drobnostek, a wywołać uśmiech na czyjejś twarzy to właśnie taka drobna przyjemność :)
Nudzi mi się już to, czy listonoszowi też zostawiasz, albo u dentysty?
"Odebrać pizze z pizzerii, wsadzić do samochodu, znaleźć adres, dostarczyć i odebrać zapłatę i wracać, roooooooboty fuuuul."
Hahaha, to byś się zdziwił. Nie tylko tyle. Musisz robić zakupy (nie małe, bo przecież to nie do domu tylko dla firmy), składanie pudełek, rozlewanie sosów, przyjmowanie telefonów, wypisywanie rachunków i wiele innych mniejszych rzeczy