U stolarza, niech dorobi skrzynkę większą od walizki, walizkę włożysz do skrzynki i po kłopocie, nic nie wyleci z walizy.
Nie te czasy gdzie się walizki naprawiało, dobrze stolarz doradził: kup se skrzynię drewnianą najlepiej na kółkach i te zjebaną walizeczkę włóż do skrzyni i jeszcze drewniany młotek i stuknij się w czoło aby było ....wesoło
nie dziaduj....stare czasy nie wrócą, stara waliza na szmelc się nadaje i jeszcze trza zapłacić za utylizację...
znajdż se kochanka co za dwa razy ci naprawi starą walizę, pod warunkiem że dobrze wygladasz.
21:54. Myślisz że te nowe są lepsze jakościowo? To tylko estetyczne wykonanie a w użyciu najgorszy bubel.