Napromieniowanie żywności - kontrowersyjna metoda konserwacji coraz częściej stosowana na świecie.
dzięki temu ludzie stopniowo nabiorą odporność na promieniowanie :) i ich kolejny Czarnobyl nie zabije, ani czarny deszcz :)
Antoś,zwróć uwagę na różnicę między napromieniowaniem a skażeniem radioaktywnym.Od dawna za pomocą promieniowania gamma sterylizuje się narzędzia chirurgiczne.W żywności usuwa się bakterie i wirusy.Jedynym skutkiem ubocznym jest usunięcie witamin.Ale te często w gotowaniu ulatują.
Poddanie promieniowaniu gamma żywności nie powoduje zmiany izotopowej tejże żywności ,przykładowo węgiel C12 nie rozpada się na żadne izotopy, tlen,siarka,sód,potas są stabilne.Nie dochodzi do rozpadu promieniotwórczego ,więc taka żywność nie zawiera żadnych pierwiastków promieniotwórczych po tym procesie,w odróżnieniu do np wybuchu bomby atomowej.
Trzeba było uważać na lekcjach fizyki
ale nie miej kompleksów. Niejaka pani Skłodowska MC, dwukrotna noblistka, wyłożyła się na tym temacie
no właśnie ,a bez witamin chorujemy.. miżna przecież ugotować na parze i wszystkie witaminy zostają
żeby były witaminy trzeba będzie jeść dziko rosnące jadalne rośliny np. pokrzywa, mniszek lekarski, dzika róża, jarzębina, bo na te ze sklepu to nie ma co liczyć że mają jakieś witaminy
ja.kupuje prosto od rolników, śmierć supermarketom z obcym kapitałem nie płacą w dodatku podatkow
A ja kupuję tylko w supermarketach przynajmniej wiem że tam kupię świeże i nie paprane niczym.Kupowałam ziemniaki u rolnika,od razu w gotowaniu robiły się czarne, aż nieprzyjemnie było jeść, tak naszpikowane były chemią, po pomidorach ciągle nas w domu bolały brzuchy,dopiero w pracy dowiadywałam się od kolegów uprawiających te warzywa jak dbali o nasze zdrowie.Wprost głośno udzielali sobie wskazówek jak przyśpieszyć dojrzewanie-"wstrzyknij denaturat a najlepiej gnojówkę bo nic nie kosztuje i w oczach ci dojrzeje" i to jest to polskie zdrowe odżywianie.A po wyrobach tych naszych polskich do dziś mam problemy zdrowotne jak się zatrułam,to będzie już chyba 2 lata i powiedziałam koniec wspomagania oszustów i trucicieli.
no trzeba wiedzieć od którego rolnika, jak coś czasem brak odbieramy w Ćmielowie od eko farmy świętokrzyskiej lub jak jest zamówienie za większą kwotę dostawa gratis, wspierajmy lokalnych i eko bez oprysków
kto ma możliwość uprawy jest grupa wymieniają się ludzie starymi odmianami warzyw i owoców dzięki temu nigdy w pełni bie będzie GMO choćby sie ci depopulanci z pisu zesrali, a pomidory królewskie w życiu lepszych nie jadłem!
Bez opryskow nic nie urośnie
Matylda bo tak wam wmówiono a wszsytko rośnie, mnie rosną warzywa i owoce bez oprysków calkiem inny smak. Jest też ciekawa metoda
Nauka metody Back To Eden część 1 PL Mało pracy duże uprawy ! Bez oprysków, Bez nawozów
Można też sadzić wg. kalendarza księżycowego. Roślinki ładnie rosną i nie atakuje ich pleśń ani robale.
Bez oprysków i bez nawozów nie da się hodować roślin na przemysłową skalę.
Gdybyś był przedsiębiorcą to ile byś wolał zebrać z hektara: 100kg, czy 2 tony?
2 tony bo świadomość rośnie i lidzie wolą zapłacić w, a nawet o 3 razy drożej za eko, opryski = RAK, CUKRZYCA tego chcemy ?