O i już się zaczęło. Znów ci nauczyciele. Jak coś się dzieje, to kto winny? Oczywiście nauczyciel ;-))))
Są nauczyciele i Nauczyciele, niestety nie wszystkich da sie szanować, ponieważ nie wszyscy szanują ucznia i rodzica.
A może odbijemy piłeczkę. Może nie wszystkich uczniów i rodziców da się szanować? Mieszkam blisko szkoły i widzę zadowolone dzieci z nauczycielami z którymi mają dobry kontakt. Jednak widzę też strasznie zachowujących się uczniów ba uczennice również i zastanawiam się z jakich rodzin pochodzą? Ich zachowanie woła o pomstę do nieba.
Powinni zabierać i oddawać rodzicom. Jeśli w szkole jest zakaz korzystania z telefonów to powinno się go respektować. Nie rozumiem rodziców, którzy uczą swoje dzieci omijać zakazy. To do niczego dobrego nie prowadzi.
Dowalajcie nauczycielom ile się da i kiedy się,zabierajcie mu autorytet,a wWasze dzieci będą jak na rozstajnej drodze.W tej chwili,wedlug zapisow,nauczyciel ma tylko obowiązki,a uczen prawa plus bezstresowe wychowanie,daje efekty jakie mamy.Nagminne sa bojki miedzy uczniami,niewlasciwe zachowania wobec nauczycieli,pracownikow szkoły,osob starszych.Czy krytyka nauczycieli,monitoring,dyżury straznikow miejskich,wychowa państwa dzieci?Prosze sobie przeliczyć ile godzin rocznie dziecko przebywa w szkole,a ile jest pod opieka rodzicow.Panstwo,którzy tak krytykują nauczycieli nie maja sobie nic do zarzucenia?Czy myślicie państwo,ze za Was ktoś będzie wychowywal Wasze dzieci?Szkola może pomoc,ale nie może pzrejac całego ciężaru dobrego wychowania.Za moich czasów(mam 60lat)kiedy poskarzylam się na na nauczyciela w domu,mialam jedna odpowiedz,ucz się,dobrze zachowuj,a nikt nie będzie miał do ciebie pretensji.I to jest prawda.Bardzo przykro jest czytac te wpisy.
To prawda kiedyś wszyscy szanowali nauczycieli bo i oni sami siebie szanowali byli dumni ze swojego zawodu teraz ludzie coraz częściej ich krytykują ponieważ mają dość tego ciągłego marudzenia. Są nauczyciele cudowni którzy zawód traktują jak pasję i tacy którzy mają wszystko gdzieś nasze dzieci i nas rodziców też. Jeśli chodzi o telefony na lekcji myślę że dzieci nie powinny z nich korzystać ale ten zakaz powinien dotyczyć też nauczycieli - przykład idzie z góry. A jeśli słyszę że pani rozmawia nagminnie na lekcji siedzi przed monitorem i załatwia swoje sprawy lub je np. pomarańcze ...to trudno się dzieciom dziwić. A i rodzice mają z tym problem na wywiadówkach ciągłe wychodzenie bo telefon brzęczy na całą parę.Szanujmy siebie i innych .Zasady dobrego wychowania i jasne reguły to klucz do sukcesu
BARDZO DOBRZE ZROBIŁ ZABRAC I JESZCZE RAZ ZABRAC.HAHAHA szczery proponuje aby twoje dziecko miało tok indywidauaaaaalny nauczania nie bedziesz miał wtedy problemu z nauczycielami.
wiem ze czesto studenci tez nie moga korzystac z komórek bo takie jest zyczenie wykładowcy i je szanuja bo jak by tak kazdemu zaczał dzwonic tel na wykładach to by wszyscy zwariowali troche obiektywizmu i zdrowego rozsadku.
powinien zabrać!!!! ale oddać rodzicom nie dziecku a Ty rodzicu przeczytaj sobie obowiązki ucznia!!!!!!!
Zgłoś sprawe na policje. Nie miał prawa tego zrobić.
A może uczeń ściągał z telefonu na lekcji co też jest przestępstwem. Tyle mądrych wypowiedzi a nikt nie zastanowi się po co telefon był potrzebny dziecku na lekcji?
Ściąganie na klasówce jest przestępstwem? To dobrze, że mnie nigdy nie złapali, bo bym chyba dożywocie dostał, tyle ściągałem w podstawówce...
Koleś oczywiście tego bejsbola dał w przenośni. Ja dam życia uczeń do szkoły przyniósł scyzoryk 5klas podstawówki w czasie zabawy jeden drugiemu wyrwał z ręki krew się polała, ciekawe czy gdyby to było szczerego dziecko czy byłby taki mądry, przecież nauczyciel nie miał prawa przywłaszczać cudzego noża. Niestety finał taki że w tamtym momencie wszyscy żałowali ze nie przywłaszczył sobie nieszczęsnego scyzoryka. A według tego artykuł KK nie miał do tego prawa to tyle do tych najsprawiedliwszych teoretyków.
powinni to dziecko ze szkoły wyrzucić i byłby spokój! byłoby jednego bachora mniej.
Wyrzucić karnie dzieciaka ze szkoły za używanie i nagrywanie telefonem i to na lekcji i ukarać rodzica
Jakby tak wszystkie dzieci tak wyrzucali za uzywanie telefonu, to Panie szanowne nauczycielki oraz Panowie Dyrektorzy -nie mieli by pracy!
Jak wyrzucą to na drugi dzień tatuś dygnitarz wezwie na dywanik i nauczyciela i dyrektora.Nie wiem czyje to dzieciątko biedne,ale klucz partyjny rozdaje miejsca pracy również w szkołach.