Wiem, że tak jest i dziwi mnie to, że tacy ludzie chcą brać ślub Kościelny. Nie rozumiem tego no ale każdy odpowiada za siebie. Jeśli ktoś chce być hipokrytą to nim będzie. Niech jednak nie myśli, że inni tego nie widzą. Cóż, taki świat..
Faktycznie nauki dużo dały, prowadził je ksiadz bliski 90-tki z bogatym doświadczeniem duszpasterskim. Z nich dowiedziałam się, ze mąż może żonę uderzyć za brak obiadu, żeby nigdy żony nie puszczać do pracy za granicę (męża można) a i że miesiaczka to łzy macicy za dzieckiem. Wiem też kto moze rozgrzeszyć aborcję. Wszystko okraszone przykładami z zycia wziętymi. Niestety o miłości, szacunku słowa ni było. Za to zamiast poradni i ściagania wykresów temperatury z internetu poszliśmy na warsztaty komunikacji między ludzkiej i było to coś fajnego i przydatnego.
Moim zdaniem idea samego kursu nie jest zła ale wykonanie niestety szwankuje.
Głupoty piszesz gościu 14:24 takie, że nie wiadomo śmiać się czy płakać. W życiu Ci nie uwierzę, widać, od razu że nie masz pojęcia o takich naukach.
Nie obchodzi mnie czy mi wierzysz czy nie Gościu z 14.28 :) Ja takie nauki niestety miałam. Nie wiem co masz na myśli, ze nie mam pojecia o naukach? Ja ich nie prowadze, ja na nie tylko uczęszczałam.
czy ktos sie orjetuje w ktorej parafii i w jakie dni odbywają się spotkania z ksiedzem? wiem ze w michale spotkania takie sa w sobote o 19, a zalezalo by mi na innym dniu tygodnia niz sobota, dajcie znac, za odpowiedz. z gory dziekuje
Ja właśnie skończyłam Nauki w Michale spotkania były w kazdy piatek o 19. a teraz mamy zakonczenie i odebranie papierka o ukonczeniu w jedrzejowie. A o nastepne musisz dowiedziec sie od ksiedza w Twojej parafi. Trwaja 10 tyg.
Na stawkach były kiedyś w środę i były to 3 spotkania tylko i papierek a nie 10 tygodni.
Nie da się ukryć, że niektórym to tylko na papierku zależy... Ludzie jeżeli deklarujecie się jako osoby wierzące w tą a nie inną religię to spełniajcie chociaż pewne swoje zobowiązania wobec Kościoła
a o ktorej na stawkach w srode?
KIedyś było o 17 ale to parę lat temu, wtedy chodziłam, nie wiem jak teraz jest ale napewno nie ma w sobotę tych nauk. Na Stawkach nie prowadzi nauk ksiądz tylko taka kobitka katechetka albo psycholog. Nie jest zle. Miła kobieta. Zadzwon koleżanko na plebanię to się dowiesz i zapiszesz jak Ci będzie pasować.
napewno na stawkach nie było taj jak mowisz poniewaz ja biorę slub na stawkach i tam nie ma prowadzonych nauk skierował nas do michala
na stawkach w środę jest poradnia , trzeba tam odbyć trzy spotkania przed ślubem, z kobitką która jest mgr nauk o rodzinie. a te trzy spotkania to nie jest kurs przedmałżeński, mylicie dwie różne rzeczy.
ja z wlasnego doswiadczenia wiem ze te kursy nikomu nie sa w stanie pomuc.to zalezy od czlowieka co ma w glowie ja bedac na kursach nie sluchalem tego bonie liczy sie to co ktos ci powie badz nie zawsze jest dokladnie taka sytuacja w zyciu jaka ci przytocza to zalezy od malzonkow jak sobie poradza z danym problemem czy umieja ze soba rozmawiac bo krzykiem nic sie nie zalatwi.ja z zonaczesto siadamy przy stole i rozmawiamy co nas drazni i nie czekamy nigdy do momentu kiedy juz problem narosnie lecz staramy sie je zalagodzic w poczatkowym stadium.jak dla mnie te korsy to jedna wielka porazka zycie pelne jest niespodzianek i to ono wystawia nas na wszelka probe.dzisiaj wiele osob z nas sie smieje ze jak mozna siadac o rozmawiac na jakies drazniace tematy ale uwierzcie mi tak jest najlepiej po co pozniej krzyczec czy jescze lepeiej potajemnie skladac o rozwod.uczymy sie na wlasnych bledach ponoc ale wiekszosc mlodych ludzi rozwod uznaje za najlatwiejszy sposob wybrniecia z sytuacji.czesto slysze teksty idac ulica ze jak ci sie nie podoba to na .. ze mna siedzisz.pamietajmy ze to powinien byc nasz swiadomy wybor jesli decydujemy sie wziasc slub obojetnie jaki to nie tylko na te dobre ale i na zle chwile a ich jak to w zyciu pewnie tez troche bedzie bo nie uwazacie ze zycie bez problemow stracilo by sens??
mam popdobe doswiadczenia
te nauki to BZDURA.jak mam wziazc na poważnie ideę takowego spotkania(spotkań)szacunku do wiary,miłości,uczciwości,ślubnego itd.jak wchodzę na salkę katechetyczną a tam nie kto inny jak stały(!) podkreślam STAŁY klient sklepiku w którym pracuję jako ksiądz wykładowca-a codzienny lub zwłaszcza w sobotę repertuar zamówienia to 6 strongów w puszce reklamówka nieprzezroczysta 0,5 l krupniczku a i playboy zależnie od wydania. Nigdy nawet nie musiałam na nic odpowiadać i zdawać końcowych testów-bo cóż bym mogła naopowiadać....
Nie będę komentował Twojego postu gościu z 21:03 bo i po co? Myśl sobie co chcesz, Twoje prawo.
no dokładnie....każdy ma inne odczucia...wiem ze mimo tak trefnych nauk jestem w szczęśliwym religijnym małżeństwie już 15 lat...nie pisałam by zniechęcić do słuchania o czym jest nauczanie ale o osobie która te lekcje wykłada-nie powinien to być ksiądz
To też zależy od księdza. Najlepiej popytać tu i ówdzie i wybrać się tam gdzie warto. Wybieracie sobie suknie ślubne, lokale, orkiestry, fotografów więc może i w tym wypadku nie warto iść na pierwsze z brzegu nauki tylko tam, gdzie coś faktycznie można z nich wynieść? Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)