A skąd pewność, że jej nie ma? Dusza to tak jakby pierwiastek(część) życia istot żywych:ludzi, zwierząt, to coś..."energia", która ożywia, nie da się jej zobaczyć, gdyż nie ma postaci materialnej. To "coś" przyjęło się określać mianem duszy. A kto uważa, że człowiek nie ma duszy i dlaczego?
Wiesz co mi się z tymi duszami kojarzy? To co mówią scjentolodzy:) " historia Xenu, galaktycznego tyrana, który uwięził tych, których uznał za "nadmiarową populację", załadował na kosmiczne samoloty i przewiózł na miejsce zagłady, planetę Teegeeack (Ziemię). Te kosmiczne samoloty wyglądały ponoć zupełnie jak Douglas DC-8, tylko z silnikami rakietowymi. Wtedy, 75 milionów lat temu, umieścił setki miliardów tych zamrożonych ofiar wokół ziemskich wulkanów, po czym wysadził je bombami wodorowymi oraz indoktrynował ich thetany przy pomocy gigantycznego, trójwymiarowego filmu przez 36 dni, wmawiając im kłamstwa o tym, czym są i jaki powinien być wszechświat oraz mówiąc im że są trzema różnymi rzeczami: Jezusem, Bogiem i Diabłem. Poddane traumie thetany wniknęły później do ludzkich ciał, ponieważ widziały razem film, co uczyniło je jednym i tym samym, w efekcie zmieniając je w duchowe pasożyty zwane "thetanami cielesnymi" (ang. body thetans), których pozbyć się można jedynie przy pomocy zaawansowanych technik scjentologicznych. Xenu jest ponoć uwięziony wewnątrz góry przez pole siłowe zasilane przez wieczną baterię i żyje po dziś dzień."
ŻAL MI TYCH MŁODYCH KTÓRZY NIE MAJA ANI WIARY, ANI DUSZY ANI SZACUNKU DLA SMIERCI I TESKNOTY ZA BLISKIMI, KTÓRZY ODESZLI, CHOCBY PRZEZ TEN SZACUNEK, TĘ MIŁOŚĆ WARTO CZASEM NIE ZAPRZECZAĆ NA SIŁE I UWIERZYĆ, NIE NEGOWAC TYLKO BOGA I DUSZY
ŻYJCIE JAK CHCECIE, JA WIERZE I TO MOJA SPRAWA A NAUKA I WIEDZA SWOJĄ DROGĄ - ONA NIE ZAPRZECZYŁA NIGDY ISTNIENIU DUSZY BO JEST MĄDRZEJSZA OD WĄTPIĄCYCH I BARDZIEJ POKORNA
Ale czemu wyskakujesz z brakiem szacunku do śmierci i do zmarłych? Czy ja gdzieś napisałem, że mam głęboko w poważaniu zmarłych? Jakbyś wszystko dobrze czytał to akurat do śmierci mam cholernie wielki szacunek. Sam kiedyś pisałem jaki jest wg mnie sens życia - aby po śmierci można było żyć w pamięci i wspomnieniach innych. Nie wiem co to ma do szu, bogów i innych takich?
To masz kiepski według ciebie ten sens życia. Na szczęście ja mam inny i wierzę, że tu na ziemi to tylko pewien etap ;)
Po pierwsze dlaczego kiepski jest mój sens życia.
Pod drugie - tak wygląda konstruktywna krytyka: uważam, że Twój sens życia, a konkretnie to, że jest to jeden z etapów i oczekujesz czegoś więcej jest niczym innym jak ułudą. Boisz się śmierci, życie na ziemi jest kruche, często złe i okrutne więc ratujesz się i pocieszasz tym, że jak umrzesz to będzie coś więcej. Bo nie może być tak, że tutaj dostaje od życia i nic z tego nie będę miał. Jeżeli jesteś katolikiem i żyjesz tak, aby podobało się to Twojemu Bogu, bo dzięki temu pójdziesz do nieba to czy nie uważasz, że jest to lekka hipokryzja z Twojej strony? Nie żyjesz tak jak chcesz i jak czujesz tylko żyjesz tak a nie inaczej dla NAGRODY. Z tychże powodów uważam, ze to co napisałeś jest kiepskie.
Ucz się.
Wiem jak wygląda konstruktywna krytyka ;) Ja Cię nie krytykuje tylko mi Cię szkoda, tak po ludzku. Nie potrafiłbym żyć ze świadomością, że to tylko chwilowe. Trzeba wierzyć w to, że to nie będzie koniec, że jest coś dalej. To jest oczywiście moje zdanie, chociaż nie jestem w nim odosobniony ;) Nie neguję też wszystkiego tego, czego nie rozumiem bo to według mnie bez sensu. Niektórych rzeczy nie można na chwilę obecną udowodnić ale nie powinno się też ich negować, skoro się realnie pojawiają. Takich przypadków są przecież tysiące na świecie. O czymś to jednak świadczy..
Ja uważam, że to chwilowe i ciesze się życiem tym które mam teraz, a nie które mogę mieć:) To mnie może być szkoda Ciebie. Ech...
Następne pytanie.
Istnieje coś takiego jak Voodoo. Jest to religia, jakieś czary mary itp. Bardzo dużo doniesień jest o tak zwanych zombie, gdzie szaman voodoo może ożywić zmarłą osobę i sterować nią. Dochodzi jeszcze laleczka voodoo. Czy wg Was to mit czy nie?
ja akurat jesli chodzi o zombie i laleczke to raczej nie szczegolnie wierze ze moze tak byc,ale kto wie ..pewnie jak bym zobaczyla to bym uwierzyla :)
ducha nie ,ale widziałam i słyszałam rzeczy których logicznie nie jestem w stanie wytłumaczyć..swoja droga to jest historia długa nie dotyczy tylko mnie wiec jej szczegolow nie podaje tu na forum,ale uwierz mi ze szczeka leci na podloge z wrazenia
ja pierwsze slysze od Ciebie o tym syndromie..i wlasnie przeczytalam co to jest..no coz ..jednym slowem mowiac ..masakra
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=23547 nie trzeba duchów i świata niematerialnego, żeby było strasznie :)
Powiązane z opętaniem? Syndrom obcego akcentu
Cierpiący na ten zespół niewytłumaczalnie nabywają zdolności rozmowy w nierozpoznawalnym dialekcie. Zarejestrowanych zostało jedynie 60 przypadków.
Lekarze na początku bagatelizowali problem jako przypadłość psychiatryczną, ale w 2002 roku naukowcy z Oxfordu z Anglii zaobserwowali, że chorzy dzielą te same anomalie mózgowe, które prowadzą do piskliwości, przedłużania głosek i innych nieregularności.
Według Dziennika Neurolingwistyków, chorzy niekoniecznie muszą się zetknąć z przyswajanym akcentem – ich nowy głos nie jest, ściśle mówiąc, obcym akcentem, ale
zmianami w wymowie często posiadającymi łudzące podobieństwo do innych sposobów wymowy danych języków.
Ja wiem co to voodoo ale nie wnikam głęboko w temat bo to zło, przynajmniej dla katolików. Przez voodo jest najwięcej opętań właśnie. To czarna magia ;)