Uważasz tak samo jak ja :)
było o duszach, które niby błąkają się potem po ziemi i straszą jak w tym nawiedzonym domu:) a może to dusze ludzi niewierzących-ateistów nie zostają zbawione a potępione?
to a'propos dziecka i duchów - jest taka książka, poczytajcie o niej w necie, tytuł " Życia sprzed życia". Jim B. Tucker, tam sa spisane pewne doświadczenia i zjawiska związane z pamięcią dzieci, obejmującą niby poprzednie wcielenia. Podobno dzieci zapominają je w 4 roku życia najpóźniej. Ale, treśc i sposób podania kotleta nie przekonuje mnie, pomimo, ze dla mnie to ciekawe jak nie wiem co:) Ciekawskim polecam!!!
Dlaczego ateista, który jest dobrym człowiekiem miałby być niezbawiony? Przecież zaprzeczałoby to Waszemu Bogu.
"Bóg stworzył mnie ateistą. Kimże jesteś, żeby podważać jego decyzje":P
Bóg nie stworzył Cię ateistą. To ty tak wybrałeś. Zresztą sam pisałeś, że do siedemnastego roku życia byłeś gorliwym katolikiem. Czy nie zastanawiałeś się nad tym, że być może zostałeś poddany próbie? ;)
Wiarę wybrali mu rodzice. On SAM wybrał swoją drogę, jak był w pełni świadomy swoich czynów i poglądów. Nie neguj czyichś wyborów!
Próbie? Jakiej próbie?:) I przede wszystkim będąc naprawdę poważnym i szczerym...przez którego Boga. Bo przemawia do mnie osobiście Thor i jego młot.
dlatego, że nie wierzy w Boga, neguje jego istnienie, jest przeciwny wierze
Bóg Cię stworzył człowiekiem a nie ateistą-tą drogę sam wybrałeś, sam się od niego "odwróciłeś"
To było pytanie a nie podważanie decyzji heh
Może jest dla 'takich" też Niebo ,ale tylko w wersji weekendowej .
;)
Szczerze mówiąc to gdyby się okazało, że się myliłem to wieczność chciałbym spędzić na rozmowie z "nim":) Pytałbym go o wszystko :D
Ok na dziś starczy...idę się przytulić do ukochanej :P