i dlatego jesteś taki zgryźliwy?:) a skoro wierzysz, że po śmierci nie ma nic(nie ma duchów itd.) to po co żyć??? Dla nicości i marnego pyłu?
Już pisałem kiedyś. Sensem życia dla mnie jest bycie pamiętam chociaż przez jedną osobę na tym świecie. Żyje po to, żeby zostać zapamiętany po śmierci, a przy okazji może uda mi się np. wynaleźć jakiś epokowy wynalazek (oczywiście żartuje z tym epokowym odkryciem).
Żyje po to, żeby jakaś cząstka mnie była na tym świecie w postaci dzieci, dziedzictwa, wspomnień itd.
I nie interesuje mnie życie po śmierci, tylko życie doczesne, aby godnie je przeżyć.Życiem po śmierci jeżeli istnieje będę się martwił po śmierci :) Jestem tu i teraz więc to jest dla mnie ważne.
Ale nie ciekawi Cię to czy jest coś wiecej po życiu doczesnym? Coś czego nie da się za bardzo wyjaśnić, zbadać tego... Wiadomo nikt na te tematy na codzień bez przerwy nie rozmyśla ale jak jest już taki wątek:)
Nie interesuje mnie to obecnie, ponieważ jestem szczęśliwy i cieszę się życiem :) Czy mnie ciekawi...kiedyś. Wiesz ja lubię filmy czy książki o duchach, ale nie potrafię tego przerzucić do rzeczywistości. Nie myślę o śmierci i mam nadzieję, że nigdy nie będę, że zawsze będę miał zajęcie, że zawsze będę robił to co lubię i jak lubię, więc sam/a rozumiesz...
pamietam jak za malolata bylem w takim domku letniskowym w lutomiersku, z rodzicami i dziadkami, malo co pamietam bo na prawde szczeniakiem bylem ale utkwilo mi w pamieci to ze byl tam taki stary zniszczony dom, i jakas kobita tam mieszkala i strzanie sie darla, pewnie jakas nienormalna. Myslalem ze to baba jaga, cykora mialem konkretnego ;D
tak trafia i czesto zostaje wywolana ..niestety
Proszę jakiegoś mieszkańca rzeczonej miejscowości o podanie numeru tego nawiedzonego domu. Jeśli jest możliwość to proszę wejść na mapę w geoportalu i podać numer działki na którym ten dom stoi.
Unhollyseth nie zrozumiałeś. Pisałem o demonach a nie o zmarłym dziadku. Generalnie chodziło mi o to, że świat duchowy istnieje czy tobie się to podoba czy też nie..
Unhollyseth napewno i to co piszesz tez ma swoj sens ale sa sytuacje ,zdarzenia ktorych logicznie wytlumaczyc sie nie da,napewno sa setki zmyslonych historii bo ludzie lubia historie dziwne,ale nie wszscy sa wymyslajacymi "wariatami"co widza i slysza cos czego niema...
Kiedyś podczas wizyty na cmentarzu mój dwuletni synek zaczął się do kogoś uśmiechać i pokazywać mi na pewne miejsce (w którym nic ciekawego nie było widać). Sam nie wiem co o tym myśleć!?
Tak widział ducha...na cmentarzu, żadna rewelacja. Duchy są na cmentarzach, opuszczonych domach i zawsze widzi je jedna osoba....ewentualnie dwie, które dzielą wspólną jaźń... Ale to szczegół i Twoja historia naprawdę mnie przestraszyła...
Mało jeszcze wiesz unhollyseth. Możesz sobie nie wierzyć, twoje prawo ;) Nie zmienia to faktu, że istnieją zjawiska, których nikt wytłumaczyć nie potrafi, mimo, że zajmują się nimi poważni naukowcy. Chociażby takie http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=20513 choć to nie z naszego podwórka..
Nie będę komentował..poczytaj komentarze pod tą historią:) To, że w internecie są takie historie nie oznacza, że trzeba je przyjmować za pewniki :)
Dlatego podałem Ci wcześniej autentyczną historię, którą również zanegowałeś ;) Takich historyjek niewytłumaczalnych, potwierdzonych na 100% mam jeszcze kilka, tylko po co o tym pisać skoro ty i tak uważasz to za bajki. Ja wiem swoje.. ;)