Mnie dopadlo to samo po zawale.Nie mam ochoty nigdzie wychodzic,najchetniej lezalabym w lozku i wogole nic mnie nie cieszy.Biore leki juz 7 m-cy.Najlepiej sie czuje jak zmusze sie do chodzenia po powietrzu.Ale coz sama sie boje a poza tym pogoda nie zawsze na spacery sprzyja.Moze sobie popiszemy na ten temat szerzej?Co Wy na to?