Kontrole czasowo wstrzymano w marcu w związku z epidemią. W ostatnim tygodniu lipca ruszą ponownie z uwagi na sygnały o ograniczonej dostępności do świadczeń od pacjentów i rzecznika praw pacjenta – wyjaśnił NFZ.
Pacjenci najczęściej skarżyli się na problemy z dodzwonieniem się do placówki medycznej. Sygnalizowali też trudności z uzyskaniem zlecenia na badania i z kontynuacją farmakoterapii. Ponadto odmawiano im świadczenia i możliwości osobistego kontaktu z lekarzem.
Biuro Rzecznika Praw Pacjenta przekazało NFZ łącznie 973 skargi pacjentów na funkcjonowanie podmiotów leczniczych w marcu i kwietniu.
– Wszystkie sprawy były na bieżąco wyjaśniane. Największą część zgłoszeń, tj. 804 przypadki, stanowiły skargi na działanie placówek realizujących świadczenia w lecznictwie otwartym w ramach umów na POZ, stomatologię i AOS (Ambulatoryjną Opiekę Specjalistyczną) – poinformował Fundusz.
Według NFZ należy też wyjaśnić dwukrotny wzrost udzielania podstawowych świadczeń, jak: porada lekarska, podstawowe badania diagnostyczne, opieka pielęgniarska w szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć w czerwcu w stosunku do marca i kwietnia. Takiego wzrostu – jak podał NFZ – nie notowano w przypadku przyjęć pacjentów w stanie ciężkim, dla których SOR-y i izby przyjęć są miejscem, w którym przede wszystkim mogą uzyskać pomoc.
NFZ może przeprowadzać kontrole realizacji świadczeń zdrowotnych w każdym podmiocie leczniczym, który zawarł z nim umowę. (PAP)
To są normalne, standardowe kontrole. Przychodnie dalej będą funkcjonować w warunkach takich jak obecnie. Tym bardziej, że wirus przybrał na sile.
Dyrektorzy innych szpitali apelują: „włączmy lekarzy POZ do pomocy”.