dzisiaj mija dokładnie 4 lata jak poznałam osobę bardzo dla mnie ważną .niestety już nie jesteśmy razem i bardzo tego żałuję. Umieszczam ten wątek tutaj ponieważ chcę sie tym z kims podzielić. pewnie jest dużo osób , które tak jak ja przez swoją głupotę straciły czyjeś uczucie
u mnie też mija 4 lata ale odkąd odeszła moja kochana Mama.Dziś po raz czwarty zapaliłam świeczkę na Jej grobie.
Smutno mi...
Pozdrawiam wszystkich opuszczonych-w jakikolwiek sposób by to rozumieć.
do gościa JA, załozyciela wątku.......
też ponosze taka strate, strata jest jednoczesnie nauką, dlatego bardzo ciesze sie, ze dane mi było poznac kogoś, kogo potem dane było stracić, nie do końca mam tą pewność, że strata jest nieodwracalna, bo jesli chcemy rozśmieszyc Boga, wystarczy Mu opowiedziec o swoich planach tak? wiec może, ale jak na moje oko, nic juz nie wróci. Ale! Nic nie dzieje się bez przyczyny! I tez nic nie dzieje sie bez powodu i celu! Wszystko ma swój cel, czasem ukryty, czasem widoczny juz na wstepie. Ktos, o kim pisze pokazał mi wiele zła we mnie i teraz wiem, ze mogę to zmienić i ze muszę to zmienić, bo jesli nie, takich strat poniose jeszcze wiele. Bo nie kazdy poznany człowiek jest od razu takim przyjacielem, który zrozumie i pokocha pomimo moich wad i przywar, niektórzy sie ich boją i wola unikac:p warto poznawac ludzi, czasem warto tez ich jednak stracic........
a jeśli taka strata będzie boleć i będzie się ja odczuwać przez całe zycie to co wtedy ?