Gościu z 23:21 piszesz prawdę. Szkoda, ze w poście większość wypowiadających się nigdy nie musiała podejmować takiej decyzji, nigdy nie opiekowała się ciężko chorą osobą. Życie jednak może im przynieść i takie doświadczenie.
Witam Wszystkich! Zdecydowaliśmy wspólnie z moją ciężko chorą żoną,że skorzystamy z hospicjum w Kałkowie tam gdzie szefową jest dr Raban. Ze względu na to, że ja pracuję nie mogłem zapewnić żonie bezpieczeństwa podczas mojej nieobecności. W Kałkowie minie niebawem trzeci tydzień jej pobytu. Nie mam żadnych zastrzeżeń do lekarzy czy personelu. Do hospicjum została przyjęta w stanie skrajnego wycieńczenia. W chwili obecnej jest inaczej. Ja jestem u żony co dzień. Jest tam czysto i cicho. Nie spotkałem się z jakimś niewłaściwym zachowaniem personelu do pacjentów wręcz przeciwnie. Możecie mi wierzyć, jestem na tym punkcie uczulony. Na koniec powiem, że żona czuje się dużo lepiej,oby tak dalej. Jesteśmy dobrej myśli.
To zabierz ja do domu jak nastąpiła taka radykalna poprawa!!!!!
Po co te złośliwości 7.22 widać ze nie masz pojęcia co to opieka nad ciężko chorą osoba 24na dobę.
DO 7.39 mam jj to wieloletnia we swoim domu!!!!
Zabieram ją za parę dni gdyż mamy umówioną wizytę u onkologa w Kielcach. Być może dostanie nstępną chemię. Tak czy inaczej w hospicjum doprowadzili ją do stabilnego stanu,przytyła 2,5kg. i ja mam źle pisać na opiekę? Gdyby została w domu to ja musiałbym się zwolnić z pracy żeby z nią być i opiekować się nią. A z czego żyć?Uważam,że podjęliśmy z żoną właściwą decyzję. Może macie państwo podstawę do negatywnych wpisów na temat hospicjum,niestety ja nie mam. Nie jest łatwo prowadzić taką placówkę.
Podoba mi się Twoja postawa.Właściwie dbasz o żonę,a złośliwościami nie przejmuj się, zawsze są mądrzejsi od nas!!!
bardzo dobrą podjąłeś decyzję i nie przejmuj się luďżmi
Luzdie sa okrutni. Wypiesujecie bzdury najczęściej wypowiadają się Ci którzy nie maja zielonego pojęcia czym jest opieka nad człowiekiem starym, schorowanym, bez szans na życie. Dajcie spokój tym, którzy znają problem z autopsji. Ja znam. Nie napadam na p. Ninę. Bardzo jej wspólczuje. Nie sadze tez , że ona to sobie wymyśliła. Po prostu takie miała doświadczenia i tyle. A tu sądy i opnie, a nawet proroctwa.