Ok, ok. godzinę każdej nocy, boję się brać psychotropy czy jakiekolwiek leki od psychiatry, znacie może inne sposoby by sobie pomóc?, dodam że mam 25 lat
dziękuję za pomoc
Ja miałam ten problem. Po całonocnym patrzeniu w sufit zasypiałam koło 5 i pospałam do 10 czasem, gdy miałam wolne i czułam się jeszcze gorzej zaspana. Jak nie było wolnego to nieraz chodziłam jak nieprzytomna. Ale u mnie był to wynik przebytych problemów zdrowotnych. Po kilku latach powoli ustąpiło.
Zmiana diety, wywietrzony pokój, nawilżone powietrze. Możesz spróbować taki syrop Hydroksyzyna, tylko nie wiem czy to nie na receptę jest.
tak, byłam i przepisał Pramolan (przeciwdepresyjny i przeciwlękowy, psychotrop) wzięłam jedną ale czułam się jeszcze gorzej, melisę piję, biorę Forsen i niestety nie pomaga, na tle psychicznym jest ta moja bezsenność, ciągle się zamartwiam tym, że nie pracuję i że jestem złym człowiekiem (jakkolwiek to brzmi, w sensie, że nie pomagam innym, jak bym chciała, że lękam się niewiadomo czego itp.),
oddychanie również, także medytacja nie usypia, spaceruje za dnia, wietrze pokój i śpie po godzine, maks dwie
Hydroksyzyna wzięlam dwukrotnie - usnęłam na 3 h może po czym miałam okropny ból głowy i mdłości, osłabienie, za drugim razem nie usnęłam nawet :]
Pani spała 5 h więc jak dla mnie to już byłoby zadawalające,
dziękuje serdecznie za odpowiedzi i zainteresowanie
Medytacja, tom nie to samo co ''samo'' oddychanie. Polega na wyciszeniu organizmu, wyciszeniu mysli, równomierny oddech przepona, ma pomóc relaksacji. Powinno sie to robic w ciszy i spokoju, rozluzniac wszystkie mięśnie po kolei. trochę z tym zachodu, nie od razu wychodzi, ale lepiej sie na tym skupic, niż wywracać z pierdylionem złych mysli w głowie całą noc. Spróbuj. Książek jest pełno w necie, opisane przerózne techniki. Mozesz też zastosowac metode wizualizacji i autohipnozy. Np. Po rozluznieniu mięśni, wyciszeniu mysli wyobrażasz sobie, że schodzisz po stopniach schodami w dół, w krainę snu, każdy stopień to jeszcze wieksza relaksacja, rozluznienie, błogość, senność i coisza, która cię zaczyna otulać wraz ze snem. Do tego meliska pita regularnie, może jakieś afirmacje poprawiajace Twój stopien samooceny i wkrótce bedziesz spac jak niemowle bez zadnych leków. Leki leczą symptomowo, natomiast problem tkwi głębiej. No i cisza przed snem i ciemność, by hormon wzrostu mógł się uwalniać z szyszynki. Melatonina ma wpływ nie tylko na temat snu i jego długosci/jakości ale też na samopoczucie.
Mam to samo - witaj w klubie ;) I jak rozmawiam ze znajomymi to wiele osób teraz ma problem z zasypianiem, albo nie zasypia wcale, albo uśnie na chwilę przebudzi się i leży do rana.
Niestety na dłuzszą metę taki stan moze skończyć się źle, więc trzeba próbowac wszystkiego- ziółka, muzyka, spacery, wietrzenie, książka, ....albo jakiś bardzo nudny program w tv ;)
Jeśli brak snu wynika ze stresu, bez lekarza raczej się nie obejdzie- albo teraz leki na uspokojenie, albo zawał. Tak się niestety kończy długotrwały stres.
Luna,
Znam ten problem doskonale. "nie spałam" prawie 4 lata. tzn spałam zazwyczaj w godzinach 5-7. bo trzeba było wstać do pracy. Zmęczenie sięgało zenitu. trochę pomogły tzw "zioła Bittnera". pomógł mi sport - biegałam, chodziłam na basen. Pomogło mi też czytanie książek. U mnie problem siedział w mojej głowie. już podczas kąpieli myślałam sobie "znów dziś nie zasnę..." kładłam się spać, przekręcałam się z boku na bok, miałam głupie myśli. i tak zwykle do rana... Teraz jest lepiej. Czytam książki, mam dużo ruchu przy dziecku. Choć zdarza się też że teraz mnie złapie...
Miałem tak przez jakiś miesiąc - dwa kilka lat temu. Nie pchaj się w żadne Pramolany, Zomireny, Kventiaxy itp. leki. U mnie bywało tak, że byłem strasznie śpiący, kładłem się i szlag trafiał sen, leżałem do rana patrząc w tv albo wiercąc się z boku na bok.
Co pomogło?
Regularne wstawanie o 6 rano, do tego żadnego odpoczynku w pozycji leżącej w ciągu dnia. Wieczorem o godzinie 20 meliska, dobra książka, o 22 ponownie meliska i spanie. Żadnego tv przed snem, żadnego komputera przed snem, żadnego telefonu przed snem. Ma być totalna cisza, książka, meliska i ty a po 2 tygodniach będziesz zasypiać jak niemowlę :)
Dzięki kochani za wsparcie, jesteście wielcy!
Od dziś zaczynam sie stosować do wizualizacji i do tego, aby regularnie wstawać (mimo że nie mam pracy zawodowej ale sama wynajdę jakieś zajęcia)
a to oddychanie przeponą? nie wiem czy potrafię, ustami czy przez nos wypuszczać powietrze?
dziękuję dziękuję, jeszcze raz dzięki bo za dnia chodzę jak ścięta, ciągle zmęczona i rozdrażniona, wierzę że opisane metody pomogą bo leki to mam, w szufladzie ale się ich boję i z dwojga złego wybieram póki co bezsenność,
pozdrawiam serdeczie
Oddychanie przeponą, to inaczej hm... brzuchem ;-) Wciągadsz powietrze do brzucha, nie tylko do klatki piersiowej.
Wklejam Ci kawałek tekstu, który Ci pomoże łatwo pojąć o co chodzi:
"Krótki, urywany oddech wskazuje, że żyjesz w stresie, leku i napięciu, masz raczej niską samoocenę i łatwo wyprowadzić cię z równowagi. Oddech długi i spokojny charakteryzuje osobę zrelaksowaną, zrównoważoną, zadowoloną z życia i pewną siebie. To żadna tajemnica, tylko całkowicie naturalna reakcja fizjologiczna organizmu. W nerwach oddychasz płytko i szybko, gdy odczuwasz spokój, twój oddech naturalnie się wydłuża.
Jest takie powiedzenie: kto panuje nad swoim oddechem, panuje nad sobą. Naucz się prawidłowo oddychać, by w trudnych momentach móc szybko i skutecznie odmienić stan swojego umysłu i emocji, reagować spokojnie, adekwatnie, bez gniewu i niepotrzebnych emocji. Na początek opanuj oddychanie przeponą i zaobserwuj, jak zmieni się twoje samopoczucie już po 3 minutach takiego oddechu.
Jak oddychać przeponą?
Usiądź na brzegu krzesła lub w siadzie skrzyżnym. Wyprostuj kręgosłup, zrelaksuj ramiona, zamknij lub przymknij oczy, dłonie ułóż na kolanach, palec wskazujący i kciuk stykają się. Zacznij oddychać przeponą: przy wdechu napełnij brzuch powietrzem jak balon, przy wydechu wypuść je. Obserwuj, jak brzuch faluje wraz z oddechem. Miej świadomość każdego wdechu i wydechu. Zrób przynajmniej 10 takich oddechów. Ćwiczenie powtarzaj przynajmniej raz dziennie.
Wydaje się to banalnie proste, a efekt jest zadziwiający, prawda? To ćwiczenie oddechowe koordynuje pracę półkul mózgowych, wspomaga pamięć i koncentrację, redukuje napięcie, regeneruje i harmonizuje system nerwowy. Szybko uspokaja i odpręża." Autor: Kasia Bem, hellozdrowie.pl
Tennessee jesteś wielki :) dziękuje serdecznie, zac
widać że póki co nie panuję nad swoimi emocjami, nawet wypowiedzi do końca nie doprowadzę a wysyłam, ufam, że to się zmieni, zaczynam od teraz, nawet siedząc na laptopie będę to praktykowała
ahh i z tą samooceną napisałeś (zaczęłam na Ty, nie wiem czy wypada, jeśli uraziłam czy się spoufaliłam - przepraszam) tak jakbyś mnie znał; rzeczywiście mam problem z akceptacją siebie, bardzo dobry z Ciebie psycholog, jeszcze raz dziękuję za wsparcie
Przede wszystkim trzeba znaleźc przyczynę tej bezsenności (może o czymś myślisz? może masz jakiś problem i podświadomie Cię coś męczy? a może to jakaś przyczyna fizyczna?). Jak będziesz wiedziec, to już połowa sukcesu w walce z bezsennością. Co do leków, to są takie, co właściwie nie mają skutków ubocznych, a wywołują sen podobny do fizjologicznego (ale to tylko na receptę), nie muszą to byc od razu tzw. psychotropy.
Żadne spoufalenie, mam nadzieję, że na coś się przydałam. Bo jednak jestem kobietą ;-)
I żaden ze mnie psycholog, po prostu staram się uważnie słuchać tego, co ktoś mówi.
Życzę wielu przespanych nocy ;-)