Dzięki, ja też skorzystam... bo tak wyprowadził mnie ktoś z równowagi, że nockę miałabym z głowy!
O kurnia, ja bym padła po 2 takich nockach;/
Da się żyć . Ciągnę ten temat z piętnaście lat . Trochę tylko samotność nocami dokucza , bo wszyscy dokoła śpią , a ja nie , ale za to polubiłem ciszę . Obecnie cisza to mój najlepszy przyjaciel długimi nocami . Pozdrawiam wszystkich nie/śpiących .
Porady są super...ale czy skuteczne...dla mnie nie były.
Kto nie doświadczył takiego stanu ten nie wie.nie zrozumie jaką to siła.
Walczysz ..w końcu wchodzisz w matnie i zagłębiasz się bardziej.
Im wcześniej weźmie leki tym lepiej..nie pomogą odrazu ale po 2-3 tygodniach
inaczej spojrzysz na świat.możesz też zażyć jakiś lek doraźnie.
Współczuję. Swoją drogą nie jest to dla ciebie jakiś duży problem, ze wolisz się męczyć dalej niz łykać tabletki. One są po to aby ci pomóc. Masz prawdopodobnie depresję maskowaną, a jednym z objawów jest bezsenność.
Przechodziłam to samo co ty: każdy radził mleko przed snem, sex, książka, piwo, relaks etc. Doopa. dopiero leki wyregulowały mi wsio mi zaczęłam normalnie żyć. Promolan jest bardzo słabym lekiem, więc nie ma mowy o uzależnieniu. Jaa po bezsennych 2 miesiącach, płaczu, zamartwianiu się, poszłam do psychiatry i sama poprosiłam o leki. Wówczas dostałam jeszcze zestaw, który podaje się tylko w warunkach szpitalnych, leki te są wycofane od jakiegoś roku, 1,5. Nie uzależniłam się, odzyskałam spokój, radość życia, zaszłam w ciąże urodziłam syna, który dziś jest w szkole. Gdyby nie decyzja o łykaniu tamtych tabletek, nie wiem czy bym dzis żyła.
Napar z rumianku działa trochę nasennie. Ewentualnie melatonina w aptece bez recepty. Możę jakieś inne zioła. I tak jak napisał przedmówca. Wstawanie rano o tej samej porze. Pramolan to nie jedyny lek. Są inne leki, np. Trittico (nasenny przeciwdepresyjny), może Pernazyna (neuroleptyk od schizofrenii ale stosowany nieraz w innych celach).
Chela MZB
czyli magnez,cynk i witamina B6 w jednym. 1 tabletka pol godziny przed snem.
Polecam Ci jeszcze trening Jacobsona (znajdziesz na chomikuj) i medytację z kolorami oraz medytację wieczorną Ewy Foley, bardzo wycisza, pomaga się odprężyć.
http://chomikuj.pl/bajeczka8/*e2*96*aa+Trening+relaksacyjny+Jacobsona
http://chomikuj.pl/abrax777/MEDYTACJE/Louise+L+hay-+medytacja+wieczorna
http://chomikuj.pl/jaanela/autohipnoza*2c+medytacje+i+afirmacje/Ewa+Foley-Medytacje
Są tu też medytacje związane z prawidłowym oddychaniem - rebirthing
Polecam słuchać regularnie. Na początku możesz mieć problem ze stosowaniem się do tych wszystkich instrukcji, ale się nie zrażaj - Twoja podświadomość będzie sama pracować, nawet jeśli nie będziesz aktywnie uczestniczyć, a tylko słuchać.Powodzenia i życzę poprawy
Nie brałam melatoniny, choć o tym myślę.
Jest to dla mnie problem, ojciec też się dziwi, że wolę się męczyć niż wziąć leki. Idę jednak na rozmowę z psychiatrą ale w celu uzyskania informacji czy nie odbywa się u nas jakaś psychoterapia bo u mnie głównym problemem jest nieakceptacja siebie/warunków w kt. sie znajduje, ciągly konflikt wewnętrzny, nieustanny niepokój, zamartwianie sie jednym slowem ze nie wiem co zrobic w tej sytuacji a zrobić coś powinnam skoro mi ona nie odpowiada,
dziękuję Wam wszystkim za wszystkie rady, zastosowalam sie wczoraj do wylaczenia laptopa, melisy, magnezu i nawet udalo sie przespac coś ponad 3 h, dla mnie to juz sukces, dzięki wszystkim
przepraszam Teennesse za pomylenie płci, choc dziwilam sie troche ze jakis mezczyzna moglby byc tak empatyczny a tu juz mam odpowiedz :]
pozdrawiam wszystkich serdecznie
To bardziej polecałbym psychologa, bo psychiatra jest raczej od ingerencji, że się tak wyrażę mocnymi środkami przy stwierdzonych problemach, zaburzeniach itp. W sensie, że psychiatra to w większoćsi przypadków włączenie farmakologii. U Ciebie, z tego co piszesz, to raczej problem z nerwami, na skutek problemów (brak pracy), czyli warto byłoby zacząć od rozmowy z psychologiem. Może to nie jest np. już rozwinięta depresja i nie wymaga interwencji mocniejszej.
Idealnie byłoby zlikwidować źródło niepokojów, czyli gdybyś znalazła zatrudnienie, bo to od razu pomogłoby na kilku płaszczyznach: zajęło by Ci czas, wprowadziło regularność, zwiększyło samoocenę, odciągnęło umysł od myślenia pesymistycznego, no i last but not least dało pieniądze. I wtedy prawdopodobnie sytuacja zaczęłaby się normować. Może jakiś wolontariat, skoro póki co z pracą nie wychodzi? To na pewno daje poczucie bycia potrzebnym.
chloroprotixsen--pomoze--nie uzaleznia
Pewnie nie możesz spać bo masz nerwice. Cóż, to choroba cywilizacyjna, za dużo stresu, zamartwianie się, problemy i masz to murowane.
Co pomaga?
-spacery- godzinke wieczorem przed snem, jak masz psa to tym lepiej
-basen -dobrze sie śpi jak sobie popływasz i sie wymęczysz
-czytanie nudnych książek- najlepiej do historii lub polskiego :)
- nie pice kawy (najpóźniej o 14 ostatnia)
-ciepłe mleko przed snem
-melisa przed snem
-nie oglądanie tv bo cię wciągnie jakiś program i się nakręcisz i nie uśniesz
-ewentualnie obejrzyj jakąś fajną komedię na kompie (w tv są reklamy więc cię mogą wkurzyć dodatkowo)
-sex jeśli masz z kim
-słuchanie relaksującej, spokojnej muzyki
-Nie myślenie ,,ciekawe czy dzisiaj też nie zasnę !!!"
Zastosowałam się do porad i niestety, calutka noc nieprzespana, ajj oczy aż pieką. Lekarz przepisał Trittico i Atarax ale mają niefajne skutki uboczne i marze aby się bez nich obejść. Czy istnieje jakiś lek kt. zapewni regenerujący sen?
Napewno to nie jest rozwiązanie ale może piwo ewentualnie 2 rozluźnisz się i kilka godzin snu złapiesz. Nie próbuj codziennie:)
Mnie się zdarzało o 24 kurze wycierać. Po co bezsensownie patrzyć w sufit jak można inaczej czas spożytkować? ...........
Wiem, że to niemiłe uczucie ta bezsenność, ale fajnie wiedzieć, że nie jestem sama :P też ostatnio nie mogę spać :( godzina max 2 i koniec :(
Pomyśl bo może ostatnio skrzywdziłaś kogoś kto był dla Ciebie dobry i dopóki nie naprawisz swojego błędu Twój stan się nie poprawi.
Mnie między innymi basen pomógł, wietrzenie, zmiana diety.