"Zdeptali cię pod płaszczykiem przywracania godności"
Nie żyje prokurator Ewa Fiedorowicz z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Miała zaledwie 47 lat. Osierociła 9 letnia córkę.
utne informacje przekazało Niezależne Stowarzyszenie Prokuratorów "Ad Vocem".
W czwartek odeszła nasza koleżanka, prokurator Ewa Fiedorowicz z PO w Białymstoku. Prokurator Elżbieta Pieniążek, jej przyjaciółka, poprosiła nas o opublikowanie w jej imieniu wpisu o tej treści:
"Ewcia, nie tak miało być...nie tak się umawiałyśmy... Miałaś odpocząć, nabrać sił, zadbać o SIEBIE i wrócić.. Jak zamykam oczy, widzę ciepłą dziewczynę, lekko uśmiechniętą, koleżeńską, prostolinijną, dociekliwego prokuratora, kochającą nad życie mamę, troskliwą córkę, z jedną wadą, zbyt kruchą i delikatną... radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami...którzy pod płaszczykiem "przywracania godności", zdeptali Cię, wbili w ziemię... Ewcia jestem przekonana, że teraz już jesteś w lepszym świecie, nie cierpisz, a kiedy przyjdzie czas..."
Ewa odeszła w wieku 47 lat. Osierociła 9 letnią córkę... Spoczywaj w pokoju.
"Została mocno obciążona obowiązkami"
Portal podaje, że w ostatnich tygodniach prokurator Fiedorowicz była szykanowana w pracy.
Najpierw została odwołana z delegacji (wiadomość dostała od kadrowej), usłyszała od przełożonej, że nie jest godna szacunku, później została obarczona wieloma śledztwami VAT-owskimi, choć specjalizowała się w sprawach błędów medycznych.
Kobieta została mocno obciążona obowiązkami, choć z uwagi na swój stan zdrowia, miała zalecenie prowadzenia oszczędnego trybu życia. Wkrótce zaczęła się czuć coraz gorzej. Od lekarza dostała zwolnienie na 30 dni, ale nawet na zwolnieniu narzekała na ból głowy.
Chciała odpocząć i pojechała z 9-letnią córką nad morze. W czwartek nagle zmarła.