ja też nienawidzę kogoś kto zniszczył moją rodzinę, rozwalił wszystko-a skutkiem tego jest nerwica i choroba serca
dokładnie za to samo nienawidzę, za zniszczenie życia i zdrowia i to nie tylko mojego
tak pokazuje, że jest kimś a ty śmieciem, mało tego prawo go nie tyka
Ja z nienawiścią spotykam się na każdym kroku,ale z tego powodu nie odczuwam żadnej dolegliwości natury psychicznej.Natomiast bawi mnie zachowanie osoby pałającej nienawiścią (bawi!-bo nie jestem w żaden sposób zależna/y od tej(tych)osób) aczkolwiek,zakładając zależność,nie uznaję uległości,tylko dlatego,że ktoś coś może(więcej ode mnie).Bo tak znowu nikt nie może więcej ode mnie, no może parę lat dłużej :-))
to straszne że bawisz się czyimś nieszczęściem, męką jaka spotkała osobę która nienawidzi WIDOCZNIE JESTEŚ LUCYFEREM
PAMIĘTAJ Diabeł JEST W NAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PRZY TAKIM PODEJŚCIU GOŚCIU 11.40 CHYBA ROGATY WYPEŁNIA CIĘ W 100%
ODPOWIESZ ZA TO KIEDYŚ BO OSTATECZNIE I TAK DOBRO ZWYCIĘŻA
jeeeestem lucyferem haaaa mam was hehehe i czarnych grzeszników też mam w garści łobuzów jednych co modlą sie przed figurą a mnie mają za skórą haaaaaa
ty naprawdę powinieneś zgłosić się do egzorcysty póki nie jest za późno................ale psychiatra na początek też by ci pomógł.
haaa a tak się im ciężko przyznać że są psubratami i latają do kościółka, normalnych udają a tyle złego w nich
aaa tak poza tym Ty z 14:47 skąd wiesz że psychiatra na początku pomaga? Byłeś/aś?
do kościółka to idź i ty z 14;48 i pomódl się za nogi bo za rozum to u ciebie już za późno.
Nienawidzisz lucyfera? Niektórzy wysłaliby Cię do specjalisty bo NIENAWIDZISZ :-)
Do gościa z 13,57- żle to odebrałeś,ja nie bawię się czyimś nieszczęściem jak piszesz.Ja to przechodzę i odczuwam na sobie, ale bezradność wyzwala we mnie takie a nie inne zapatrywanie,w imię innej niemocy.Czy nie Jesteś w stanie tego pojąć o czym piszę.(przeczytaj uważnie mój wpis z 11,40)