Analiza nazwisk, które najczęściej pojawiają się w ujawnianych e-mailach, pozwala odkryć, że premier Morawiecki stworzył system polegający na tym, że kluczowych współpracowników zatrudnia się nie jako urzędników w Kancelarii Premiera, tylko jako pracowników firm i instytucji państwowych podlegających bezpośrednio szefowi rządu. Najczęściej zatrudniani są oni na bardzo wysokich stanowiskach.
Jednak, jak się okazuje, ich praca na rzecz tych państwowych instytucji jest całkowitą lub przynajmniej częściową fikcją, gdyż praktycznie cały czas pracują z i na rzecz Mateusza Morawieckiego.
Dlaczego zatem szef rządu strategiczne sprawy dla państwa konsultuje i dyskutuje ze swoimi zaufanymi kolegami, którzy nie pełnią żadnych formalnych funkcji w rządzie i nie powinni mieć dostępu do informacji wrażliwych dla funkcjonowania kraju? I czemu na tak ryzykowne zachowania pozwalają polskie służby?
Niemiecki Onet ........ nie komentuję szmatławych portali, które działaja przeciw mojemu krajowi.
a żydowskie "polskie" już komentujesz?
Dokładnie tak 14:13. Onet w ostatnim czasie okropnie szczuje na rząd i Polskę. Nie da się ich czytać.
nic dziwnego jak Polska ma polskojęzyczny rząd, który z Polską ma mało wspólnego.
To tylko fakty. Ocena jest wasza.
Robi ludziom paśniki i swoją ekipę poza rządem aby mu Kaczyński świata nie ustawiał
Musi mieć swoje prywatne zaplecze kolegów by przetrwać w tej "zjednoczonej" prawicy.
Z faktami się nie dyskutuje
Pewnie Obajtek kupił od niego.