Mamy z partnerem ogromny problem. Mimo tego że jesteśmy ze sobą blisko, że w związku jest miłość i czułość, to nie dochodzi do zbliżeń seksualnych. Nie ma chemii.... Pusto... Nic.... Jestem załamana. Jesteśmy razem 3 lata. Od ponad roku seks był rzadko. Teraz właściwie go nie ma. Tydzień temu była jakas próba ale ja nie czułam podniecenia. Nie powiedziałam mu że nie było mi dobrze. Kiedys mówiłam co mi sie nie podoba i co bym chciała zmienić, to wyszło że narzekam. Zawsze mowilam ze jest mi dobrze ale chciałam by było jeszcze lepiej, albo mówiłam czego nie lubie. Starałam sie rozmawiać by nasz sex był udany. Nie należeliśmy od początku do par dobrze zgranych w sexie. Na szczęście sama energiia była ok. Ja lubie być zdominowana, on lubi na ostro, wiec było ok. Jednak zauważyłam że on brał bardzo do siebie te uwagi, w końcu więc przestalam mowić, bo chciałam żeby wogole był sex i żeby on czół sie dowartościowany. Dodam ze zanim go poznalam byłam bardzo namiętną kobietą, uwielbiałam seks. Jeśli bylam z kims to nie było dnia bym nie miała na niego ochoty. Nigdy nie odmowiałam sexu. Jeśli nie miałam partnera, czasem się masturbowałam. Moje fantazje erotyczne były ogromne i często zarażałam nimi partnera. Moja otwartość była moja zaletą. Potrafiłam również w mężczyźnie rozbudzić wyobraźnie i namiętność. Przy mnie mężczyzna czół sie mężczyzną. Oczywiście ich reakcje opinie i ich słabosc do mnie budowały moja pewność siebie w tej swerze.
Teraz usycham, to dla mnie straszne. Nie mogę sie odnaleźć. Problem jest pewnie zlożony ale pierwszą rzecza i dla mnie takim kluczem jest to ze mój chłopak często mi odmwial. Jako kobieta pomału traciłam atrakcyjności i pewność siebie. Teraz czuje że jestem beznadziejna. Z kobiety sensualnej pewnej siebie, otwartej z duza fantazja erotyczną, znającą doskonale swoje ciało, stalam się dzikuską którą tak trudno jest podniecić.
Ja z moją też to robię już sporadycznie, w ogole mnie nie kreci. Seks uprawiamy jak się napatrze na ulicy na ladne dziewczyny. Kiedys byla wulkanem seksu, a dziś jak dochodzi do zbliżenia to jej wszystko nie Pasuje, żadnych urozmaicen.
A mo,e coś z tobą nie tak i ma się męczyć na siłę i wpaść w nerwicę to odmawia?
Poproś żeby wylizał patelnię po kolacji.
Nie. Sporo facetów (ale nie wszyscy) w skrytości marzy, żeby być zdominowanym przez kobietę
Nie zaszkodzi się też trochę odmienić, zmienić kolor włosów, styl ubierania i zachowania
"Byc może jest to chwilowy problem. Tak naprawdę to w rzakdo którym związku podniecenie jest na tym samym poziomie jak na początku. Zdarza sie,ze opada. Winna jest rutyna, długość związku. Przemęczeni, stres. To wszystko może rzutować na małżeństwo.
To ,ze nie ma teraz pomiedzy Wami chemii nie mui oznaczać,ze nie będzie jej zawsze. Warto jest walczyć o związek, szczegolnie żę piszesz iż jest Wam dobrze a on jest dobrym mężczyzną.
Sugeruję wycieczkę we dwoje w jakieś fajne miejsce, wyjście do restauracji. Próby rozbudzenia namiętności na nowo ( kupno eleganckiej bielizny?). Czy próbowałaś również środków na wzmocnienie libido? Typu libido therapy czy female intensity
Nie - jeszcze nie. Coś tam słyszałam, ale nie wgłębiałam się zbyt mocno w temat. Możesz coś wiecej na ten temat napisać? Masz z tym jakieś doświadczenia?
Pewnie twój partner, jak się dowiedział jaki miałaś potencjał i ilość przebiegu między nogami, to jak sobie to wszystko przemyślał, to jak napisałaś , nie "czÓł się" dobrze w tej "sWerze".
Libido therapy - ale też inne suplementy tego typu posiadają w skłądzie L-Arginina. Jest to środek który w dużym skrócie wpływa na zwiększenie libido. NIe jestem chemikiem czy lekarzem - ale działa :)
Jeśli chodzi o Female intensity to sama nie przyjmowałam ale aktualnie tabletki bierze moja koleżanka i sobie chwali, twierdzi, ze wcześniej brała asequrellę ale rezultaty w przypadku asequrelli są o wiele gorsze, tabletki praktycznie nie zwięksały u niej ochoty na seks i ich dzialanie to było placebo.
Nie musisz też się bać o efekty uboczne, bo nie było niczego niepokojącego. Mocno za to rośnie ochota na seks.
Polub słownik ortograficzny tak jak kiedyś lubilas sex. Pisze się czuł a nie czół.
Podstawowa sprawa. Czy środek jest na receptę? I po jakim czasie brania poczuję efekt?
Przestań gadać, a weź sprawy w swoje ręce. Zainicjuj zbliżenie, bądź aktywna w trakcie pokazując o co ci chodzi, a facet jak kumaty, to następnym razem ogarnie temat po twojemu.
Jednak gdy w seksie nie gra, to związki maja nikłe szansę na przetrwanie.
Jak babcia mówiła,,najważniejszy jest orgazm'' ale.....partner nie czuje częstej potrzeby zbliżenia.....chce z nim być ale....nie mam tego..a potrzebę ogromną...Doradzę ,pokieruję wyjaśnię