napiszcie co uwazacie i co byscie zrobili w takiej sytuacji , pracuje na caly etet powinnam zarabiac 1032 zl i 40 godz tyg, a ja dostaje jeszcze zalezy jaki miesiac przewaznie 900 kiedys 800 w dobrych miesiacach 1000 ale bardzo zadko a ponadto pracuje po 45 godz tyg to tak jak bym w kazda sobote przychodzila za darmo bo pracuje ponad etea a nawet nie zarabiam tyle a poza tym szef nie wyplaca w terminie zawsze jakies opoznienie z wyplata, natomiast wymagania w stosunku do mnie sa nieziemskie , trzeba byc chodzacym idealem, nie mam nagranej roboty ale planuje sie zwolnic bo doszlam do wniosku ze moze cos znajde predzej czy pozniej , bezrobocie bezrobociem ale swoja prace tez trzeba szanowac , nie mam sytuacji kryzysowej wiec jak nie bede pracowac chwilowo to tez sobie dam rade, a moze powinnam pracoawc dalej i cieszyc sie z takiej pracy biorac pod uwage sytacje w ostrowcu?
ja tak przepracowałam 8 lat i w końcu poszłam po rozum do głowy. zacznijmy sie szanować to i inni zaczną nas szanować.
strzel w morde pracodawce i do pipu
Po pierwsze pracodawca łamie podstawowe przepisy kodeksu pracy - pochodzi pod zgłoszenie do PIP. Jak Ci nie zależy na pracy to zacznij się domagać swoich praw, a jak powie że "jak Pani nie pasuje to proszę się zwolnić", to zostanie jedno wyjście. Nie daj sobą pomiatać skoro i tak doszłaś do wniosku że nie warto tam pracować. Może się dziad nauczy.
zgłoś to gdzie trzeba.miałam podobną sytuację tylko ja byłam głupia że nie zrobiłam porządku z takim traktowaniem w pracy a teraz jest już za późno...
Ktoś kto proponuje takie zarobki powinien być publicznie napiętnowany .
Odejdź ale wcześniej zgłoś do PIP aby nie wykorzystał kogoś innego. Takim "firmom" trzeba pokazać gdzie ich miejsce.