Na Ogrodach jest paniusia co ma cztery psy. Wychodzi z nimi o północy. Jazgot i szczekanie słychać też o pierwszej czy drugiej w nocy. Trzy biegają bez smyczy w dzień i w nocy. Na klatce często leżą psie odchody. Jaśnie Pani mieszka na pierwszym piętrze. Prowadzi nocne życie. Tak jak jej dwa dorosłe synalki. Patologia.
I??? A może coś o swoim życiu napisz... czyżby nie ma o czym?
Jaka prawda? Twoja prawda? Moja prawda wygląda tak, że masz ze sobą problem i zamiast do specjalisty lecisz na forum. Mnie życie moich sąsiadów nie interesuje.
Nie interesuje dopoki Cię to nie dotyczy.Niestety ale taka jest prawda .ze większość nie zwraca uwagi na innych.
W czym ci możemy pomóc? Określ się.
Ale, że tak dokładnie o północy? Może trochę przed albo po północy?
Z Tą Paniusia nie ma rozmowy. Ma buźkę od ucha do ucha. Jest najważniejsza w klatce. Jeśli macie podobne przypadki u siebie napiszcie prosze
Jeśli mamy to nie znaczy, że lecimy z tym na forum. Żałosna jesteś.
A co? Bronisz swojej koleżaneczki bo prawda boli
No... tobie mogę dobrego psychiatrę opłacić. Podaj nr konta to ci przeleję na wizytę. Nie zapomnij o lekach nasennych.
Leki nasenne to ty będziesz brać jak będziesz miała taką milutka sasiadeczke w swojej klatce i będziesz sprzątać psie gowienka po niej. A może twój piesek też to robi na klatce.
Nie mieszkam w bloku na szczęście. Masakrą byłaby zarówno taka sąsiadka, którą masz jak i Ty, wścibska kobieto.
No ale kto komu zabroni żyć nocą , nie ma takiego przepisu