Czy wiesz, ze jestes nosicielem przeroznych wirusow, ktore nie powoduja choroby?
Nosimy w sobie rozne wirusy. Obecnie, gdy ktos umiera na raka czy na serce, to przy okazji robia mu test na covid-19. Jak juz umrze, to oglaszaja, ze mial tego wirusa. Ale mial tez inne wirusy, ale o tym cicho sza.
dla wielu forumowych idiotów TAK to jest odkrycie ameryki !!!
Nie, nie nosimy w sobie wirusów. Posiadamy jedynie pewne nieszkodliwe (a nawet pożyteczne) gatunki bakterii (bakteria to nie wirus) w jelitach, skórze, miejscach intymnych. Niektóre wirusy które są w człowieku są nieaktywne jak np.: opryszczka, która jednak czasem ujawnia się przy spadku odporności powodując, a jakże - opryszczkę. Ale nie jest to wirus nie powodujący choroby.
Są co prawda jeszcze wirusy atakujące bakterie, podawane przy problemach z bakteriami antybiotykooporynmi, ale one nie atakują ludzi.
O to chodzi wlasnie. Nosimy wirusy (bakterie to inny temat), ktore czsem powoduja chorobe.
Ale w ogóle taki wirus (który nie jest w odróżnienie do bakterii organizmem żywym) to niezwykle ciekawe zjawisko. Myślę, że ma on w historii świata znacznie większe znaczenie, niż nam się wszystkim dotąd wydawało (np. zagłada dinozaurów).
Nam ma sie wydawac i mamy miec mala wiedze. Ale oni wiedza
Dinozaury o ile mi wiadomo wyginęły w wyniku katastrofy kosmicznej jaką było uderzenie jakiegoś ciała obcego w Ziemię, albo wybuch superwulkanu który zakrył niebo na tak długo że wielkie organizmy nie przeżyły. To by wyjaśniało dlaczego przeżyły małe (mało jedzące, mogące się schronić pod Ziemią) gady, ptaki i ssaki-gryzonie. Gdyby to był wirus atakujący gady to nie byłoby dzisiaj gadów i ptaków (bo są one bliskimi potomkami gadów); albo istniałby dinozaury które wykształciły odporność.
Za to wpływ epidemii na ludzkość (jak np.: dżuma i jej wpływ na gospodarkę Europy Zachodniej i wyjście ze średniowiecza) jest nieoceniony i jeszcze w pełni niepoznany. Tu jest pole dla historyków i epidemiologów do współpracy.
Po pierwsze ten słynny meteoryt, który wykonał takie zniszczenia - w żaden sposób nauka nie udowodniła miejsca, gdzie uderzył w Ziemię. Owszem, jedni mówią, że może tu, inni że może tam, ale dowodu brak, tylko hipotezy. Z tego co też wiem, nie ma po takim uderzeniu śladu w osadach skalnych - przecież taka warstwa popiołu (wybuch wulkanu) , kurzu czy innego pyłu powinna się w sporej części obszarów ziemskich odłożyć i zostawić w warstwach skalnych wyraźny ślad wszędzie widoczny i jednakowy. Czy jest Ci to wiadome, aby geolodzy napotykali taką warstwę przy badaniu skał, czy innych odwiertów?
Poza tym z tego co pamiętam, wymieranie wielkich gadów trwało tysiące lat - coś długo jak na jedno silne uderzenie.
Zagwastką mogą być rzeczywiście ptaki i małe gady. Może wirus nie doprowadził do całkowitej zagłady, ale naruszył pewną ciągłość gatunkową po której nastąpiła już tylko równia pochyła (tak jak dziś w przyrodzie - zlikwidujesz jeden gatunek na danym terenie i zaraz okazuje się, że wymierają inne, które z nim współistniały).
Poza tym zastanawia mnie jeszcze jedno - te mutacje. Jeżeli wirus, to nie jest nic innego jak tylko zbiór genów, które po spotkaniu organizmu wchodzą z nim w reakcje, to czy mogą mieć one wpływ np. na ewolucję? W przyrodzie nic nie dzieje się bez przyczyny (po co takie geny czy patogeny fruwają sobie w powietrzu?). Czy działanie takich genów jest wyłącznie negatywne? Bo jak sam pisałeś są takie, które robią i dobrą robotę?
jesteście najwiekszymi wirusami forum