Wystąpienie premiera jest szeroko komentowane i budzi spore obawy:
„W resorcie hula wiatr, wszyscy na zdalnym, chaos i epidemia, nad którą nikt nie panuje. Sanepid zapchany. Wojewodowie mnożą w tabelkach wirtualne łóżka i respiratory. Otwarty »szpital narodowy« zamknięty. Premier z ministrem wychodzą i prężą muskuły"
„Dzisiejszy lockdown to efekt braku kompetencji zakrywanej mnóstwem propagandy i picu. To wyraz bezradności i kompletnego braku jakiejkolwiek spójnej strategii walki z koronawirusem".
"Premier na konferencji leci na oparach, sytuacja go przerosła.
Wzrost zakażeń zrzuca na protesty. Kłamie o dostępności łóżek i respiratorów, choć co innego mówi jego minister. Atakuje senat, mimo, że to sejm został odwołany. Nie proponuje działań, tylko zakazy. Źle to wygląda".
"Mamy lockdown, a Sejm dopiero za 2 tygodnie spotyka się i może przyjąć jakiekolwiek ustawy pomocowe, bo PIS się kłóci wewnętrznie"
To z niezależna.pl? Żartowałem :)
Premiery nie panuje nad sytuacją