Pierwszy dzwonek zabrzmi w szkołach już we wtorek, 1 września. Rodzice, których dzieci po długiej przerwie zasiądą znów w szkolnych ławkach mają wiele wątpliwości. Liczba zakażeń w Polsce nie maleje i jest większa niż w momencie, gdy w marcu rząd zadecydował o zamknięciu placówek. Wioletta Adamczyk-Nowak, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ostrowcu Św. uspokaja jednak: – Mając na uwadze fakt, że aktualna sytuacja epidemiologiczna w powiecie ostrowieckim jest stabilna rodzice i opiekunowie prawni, zachowując uczucie społecznego spokoju, mogą posłać dzieci do szkoły pamiętając o tym, że na bezpieczeństwo w szkole i klasie mamy wpływ my wszyscy jako społeczność szkolna (uczniowie, personel placówki) bądź ich domownicy czy znajomi.
W teorii wszystko ładnie brzmi i jest wykonalne. W praktyce już tak fajnie nie jest.
To co wymyśla sanepid jest gorszą chorobą niż ten caly cowid.
Sanepid nie może się nacieszyć władzą. Szkoły otwierają a gdzie się te dzieci leczyć będą.Naturalne jest, że co roku w okresie jesiennym dzieci chorują.
Pierdzielenie. Premier mówił, że wirus jest w odwrocie. Nie dajcie sobą manipulować, że jakieś tefaueny.
Nie wysylajta jeszcze dziecek do szkol i pszeczkol
Dziecek, pszeczkol? Szkoda, że mama się wstydziła posłać cię do szkoły specjalnej. Dziś pewnie żałuje, że nawet pisać cię nie mogła nauczyć, ponieważ sama nie umiała.
Nie możemy nie wysyłać, bo wtedy 10 tysiączków każą płacić na budżet zrównoważony.
To wszystko brednie dla maluczkich.Bo trzeba tak robic by się bały.
W szkołach średnich pozakładali klasy liczące po grubo ponad 30 osób.
Miejsca nie ma w salach, uczniowie siedzieli "na kupę". Ciekawe jak to teraz rozwiążą.