Wszystko pięknie do czasu, gdy taki kotek siedząc w krzakach nie napadnie idącego spokojnie, na smyczy psa i nie uderzy go w oko, tak, że pies ma na gałce ocznej wylew. Wówczas mnie - właściciela tego psa mało interesuje koci indywidualizm. Cierpi mój pies przez ignorancję właściciela kota. Pomijam, że koteczki indywidualiści uwielbiają wylegiwać się na samochodach, zostawiając ślady łapek. Faktycznie samochody tez nabierają wówczas indywidualnego wyglądu mając deseń w kocie łapki na sobie a właściciel przyjemność jazdy na myjnię.
tak, tak, zakopują odchody np. w piaskownicy, w której późnij bawią się dzieci. :(
jaka to ustawa lub dezycja ,rozporzadzenie?
U mnie pod oknem od kilku lat założył hodowle kotów sąsiad.koty zanieczyszczają podwórko itd.Koty są półdzikie i mogą przenosić różnego rodzaju wirusy w tym koronasirusa.gdzie są służby takie jak Sanapid.itd
Głupcze, zwierzęta nie przenoszą koronawirusa, ani żadnego innego ludzkiego wirusa. Łoj, żeby głupota miała skrzydła...
Panie Wiesiek, koty nie mogą przenosić koronawirusa
A podwórka najbardziej zanieczyszczają ludzie
Gdzie dzwonilas dokladnie? Bo mam problem z sasiadka. Kot wychodzi na dwor ale je w domu, zalatwia sie w domu, przeszkadza jej to, ze go widzi w ogrodku na dole jak wychodzi badz wraca. Mam 3 kotki z 2 nie ma klopotu, on jeden nie chce byc caly czas w domu
Czy pies ma takie same prawa Co kot. Pies do której godziny może szczekać
Koty zagryzają ptaki
Ja też nie mam nic przeciwko kotom, biegającym bez smyczy na dworze, ale jeśli kot łazi po samochodach i wygrzewa się na dachu auta, rysując przy tym lakier to troche nie halo.......
Gdzie w Ostrowcu kupię KAGANIEC dla kota???
Po pierwsze kot nie chodzi na smyczy tylko na szelkach,
Po drugie to SM powinna Pani powiedzieć na podstawie jakiego przepisu jest Pani karana czy też napominana, Pani nie musi być "obcykana" w przepisach, a oni mają obowiązek podać podstawę prawną i koniec,
Po trzecie KC stanowi, że przepisy o rzeczach stosuje się do zwierząt, inteligentny strażnik miejski może się tym posłużyć i wykazać pani zaniedbanie w sprawowaniu pieczy nad zwierzakiem,
Po czwarte jako właściciel kota dziwi mnie, że w XXI w. przekonanie o indywidualizmie kota popycha Panią do tak nieodpowiedzialnego zachowania - wścieklizna to nie wszystko, kot może się zarazić dużo groźniejszymi, śmiertelnymi chorobami - a spodziewam się, że jest zaszczepiony tylko na quadricatem i odrobaczany... Oswojony kot powinien siedzieć w domu,a wyprowadzany powinien być przez właściciela w miejscu czystym, z dala od innych dzikich kotów i bezdomnych psów.
zgadzam sie z gosciem z 11.50
Owszem ma Pani rację, że kot może zarazić się różnymi chorobami tak samo jak każde inne zwierzę czy człowiek, czy to oznacza, że mam go trzymać w domu jak w więzieniu? Nie da się nikogo na 100% uchronić przed zachorowaniem. Zdaję sobie sprawę , że dużo ludzi posiada koty i nigdy ich nie wypuszcza na dwór, ale być może są to koty, które od małego przebywały w domu i nigdy nie zasmakowały wolności. Ja swojego kota przygarnęłam z dworu i na początku planowałam go nie wypuszczać, ale niestety potrafił siedzieć godzinami przed oknem lub drzwiami i okropnie głośno i przeraźliwie miauczeć. Dodam, że próbowałam różnych sposobów na odwrócenie jego uwagi, ale niestety nic nie pomogło. Stąd też moja decyzja o wypuszczanie go na parę godzin na dwór. Szelki też nie wchodzą w grę , bo kot jest sparaliżowany że strachu, kiedy mu je założę i nie ruszy się z miejsca. Proszę więc nie pisać , że jestem nieodpowiedzilana, bo zrobiłam wszystko co było w mojej mocy. Pozostało mi jedynie albo wypuszczać kota samego albo uśpić zdrowe zwierzę, co jest oczywiście wykluczone. W innym wypadku miałabym SM codziennie z powodu zakłócania ciszy. Każde zwierzę jest inne jak i człowiek tak że nie każde może i potrafi się przystosować do nowej sytuacji.
Pani jest lepsza w dyskutowaniu niż w opiece nad kotem.
Jak można pisać, że w grę wchodzi albo wypuszczanie kota na dwór albo uśpienie zdrowego zwierzęcia? Toż to absurd, znieczulica i totalne chamstwo.