Siedzą, nic nie robią - trzeba być tylko lojalnym i już kasa płynie.
Felka, pochwal się, co dobrego zrobiłaś bezinteresownie dla ludzi w całym swoim życiu i teraz związku koronawirusem? Bardzo łatwo przychodzi ci krytykowanie każdego, szczególnie tych, których nie lubisz z jakichś względów, jak na wzorową katoliczkę przystało. Może mniej całodziennego pyskowania na forum, a więcej dobrych uczynków i trochę obiektywizmu?
17:25. Ty to masz szczęście. Każdą wiadomość z obrad Rady Miasta masz taką świeżutką, jakby z pierwszej ręki.
Dlaczego tylko przedsiębiorcy mogą pomagać w zaopatrzeniu szpitala. Wszak większe dochody mają prezesi spółek miasta. Niech połowę swoich pensji przeznaczą na pomoc. I nie wystarczy przekazanie jakieś popierdulki do licytacji pod czyimkolwiek patronatem.
Tak...ten bip i transmisje video z obrad rajców miejskich, które śledzę na bieżąco, to można rzec...nawiązując do tej wzmiankowanej "pierwszej ręki", taki jednoręki bandyta. :))
Coś dziwnego dzieje się z tym wątkiem. Jakieś nocne duchy działają?
A czy się zajmował ten Kutasiak,nie słyszałam o takim,to ten słynny od wielkiego pieca na starej hucie co to pisać nie umiał a zjmował jakąs poważna fuchę i podobno podpisał nieświadomie umowe sprzedazy tego pieca?
Już sama przynależność do PZPR zobowiązuje, ale są w kolejce jeszcze bardziej zasłużeni w kolejce, po moskiewskich szkołach.
Ostrowiec to dziwna mieścina. Rządzą tu wysoko postawieni partyjni notable od lat, którzy stworzyli tak silną sieć swoich układów, że jest to nie do przerwania. "Młodzieżówka" z okolicznych wsi i przysiółków sprawuje "ważne" funkcje i posiada ogromne wpływy. Bezwzględni, ignoranci, cwaniacy... działający na zasadzie TY MNIE, JA TOBIE!!! Najpierw rządził STRYJ z PZPR, teraz JA wam pokażę.
Znam tych ludzi od "podszewki". Zgroza.
Pana Wojciecha Kotasiaka akurat powinno się docenić. Mądry i zaangażowany w działalność kulturalną Ostrowca z efektami. Szanujący ludzi bez względu na przekonania i różne przynależności. Bardzo pomocny i oddany miastu i jego obywatelom.
Docenić się powinno także RODZINĘ DZIEWULSKICH! Taka prawda.
Mam nadzieję, że Radni myślą.
I apel do p. Mariusza Łaty... Niech Pan pokaże, że jest Pan ponad wszystkie ostrowieckie układy!!!
Nie tak dawno Pan także uzyskał wsparcie, pomoc i wiedzę co dalej!
Jak nie słyszałeś, to nie wypowiadaj się bałwanie
Felice123 Sprytnie pamiętasz tylko o tym, że Kotasiak był w PZPR, sprytnie też wplatasz wątek Dziewulskiego i równie sprytnie przytaczasz wypowiedź tego człowieka o Krzemionkach. W przytoczonym linku równie sprytnie skwitowano, że od 1979 roku Krzemionki są w składzie ostrowieckiego Muzeum. Ale równie sprytnie nie mówisz o tym, że po odkryciu Krzemionek przez Samsonowicza i ustanowieniu tam rezerwatu praktycznie NIC się tam nie działo przez kilkadziesiąt lat. Nie znam dokonań śp. dr Dziewulskiego, ale w przypadku Krzemionek prawda jest taka, że W.Kotasiak zabiegał o ich przejęcie od PMA, a kiedy tak się stało rozpoczął - przy niechęci znacznej grupy archeologów starania o to, by ten zabytek realnie udostępnić społeczeństwu. Zabiegał o pieniądze, materiały budowlane itp. o co wtedy nie było łatwo. Byłem świadkiem jak sam razem z jednym z pracowników robił pustaki by postawić pawilon z zapleczem dla zwiedzających. Czy dziś jest ktoś taki ? Jeżeli dzisiaj wszyscy z dumą i piersią wypiętą do orderów chełpią się tym, że Krzemionki są na liście UNESCO, to jest to przede wszystkim zasługą Kotasiaka. A trzeba też pamiętać, że to on był duszą i mózgiem Muzeum, organizował wystawy, koncerty i gromadził zbiory. Wiem coś o tym, bo przez pewien czas kupowałem dla Muzeum porcelanę ćmielowską na terenie całej Polski. Jako dyrektor Muzeum zarabiał niewielkie pieniądze, nigdy nie dorobił się żadnego majątku. Był i jest człowiekiem życzliwym, przyjaznym i serdecznym o czym mogą powiedzieć najlepiej jego byli podwładni. Zawsze miał szerokie horyzonty myślowe, dzięki niemu powstało ostrowieckie Muzeum, BWA i browar jako obiekt kultury. Jedyną jego "przewiną" jest dla niektórych to, że należał do PZPR. Zwłaszcza na tym forum podnoszą to sami uczciwi patrioci, pewnie i katolicy, którzy niewiele potrafią poza opluwaniem innych i nie mają żadnego liczącego się dorobku. I tylko wiecznie utyskują jak to im źle, jak to wciąż rządzi komuna. A ludzi pokroju Kotasiaka najchętniej by ukamieniowali, bo sami nie potrafią tego co on. Powiem Wam tylko jedno: jeżeli w naszym kraju jest tak jak jest, to także a może przede wszystkim dlatego, że ludzi stojących wyżej od innych wciąga się w bagno, tak by wszyscy byli "równi".
Szczerze podziwiam więc Radnych i prezydenta Górczyńskiego, że nadali ten tytuł Wojciechowi Kotasiakowi, człowiekowi jakiemu Ostrowiec tak wiele zawdzięcza.
piszesz 12:18 "Nie znam dokonań śp. dr Dziewulskiego,(>>) . No właśnie to może trzeba się zapoznać, żeby zrozumieć, że dr Dziewulski zrobił dużo więcej.
Dr Dziewulski był wspaniałym człowiekiem, dla niego zawsze najważniejszy był człowiek. To wstyd, że w Ostrowcu pamieć o nim zanika, no cóż nie potrafił się lansować i nigdy nie wchodził w żadne "układy".
Rodzina bardzo starała się, by tak się nie stało. Przede wszystkim trzeba napisać, że śp. E. Dziewulski był społecznikiem, pasjonatem Krzemionek. Jemu nikt nie płacił za to, by angażował swój prywatny czas w celu kreślenia wizji podziemnych tras kopalni dostępnych dla zwiedzających. To były jego wizje. Syn śp. E. Dziewulskiego - zmarły w styczniu br. Pan Janusz- dużo o tym mówił...nie tylko mnie. Kto z władz powiatu pamiętał o tym w ubiegłym roku, gdy spijano śmietankę z powodu wpisania obiektu do rejestru UNESCO? Nie padła ani jedna informacja medialna na ten temat. A jeśli nie pamietano lub nie wiedziano o tym, to jaką rolę w tym odegrał P. Kotasiak ?
Felice123. Tak jak napisałem, nie znam dokonań p. dr Dziewulskiego. Jak sam napisałeś, był społecznikiem. Istota społecznikostwa polega na tym, że robi się coś bezinteresownie, nie żądając ani oczekując pieniędzy. Być może wizje p.Dziewulskiego były fantastyczne, tylko że nie doprowadziły do niczego konkretnego. Tymczasem Kotasiak to zrobił. Gdyby nie on do dziś Krzemionki byłyby w takim stanie w jakim je przejął w końcu lat 70-tych. Nie byłoby problemu, ani Listy UNESCO, ani dzisiejszych krytyków i ujadaczy. Tak naprawdę jedyną przewiną Kotasiaka dla ludzi go krytykujących jest to, że należał do PZPR. Ta jedna jedyna sprawa powoduje, że wszystkie jego autentyczne zasługi i osiągnięcia nic nie znaczą. Na szczęście, oprócz ujadaczy, jest w Ostrowcu trochę rozsądnych ludzi.
Oddajmy każdmu to, co jest mu należne. I o tym zapomnieli ci prowincjonalni zwycięzcy, którzy piszą nam tu historię (także i Krzemionek) gloryfikującą na tym konkretnym polu nie tyle komunistyczną nomenklaturę, co zacierającą ślady dokonań tych, którzy do PZPR-u nie należeli.
A co do tej przynależności partyjnej, to nie zapominaj o tym, że "honorowy obywatel"nie oddał legitymacji partyjnej nawet wtedy, gdy jego rodacy byli represjonowani w stanie wojennym i doznawali szykan na różne sposoby także w okresie późniejszym. Radzę przy tym zajrzeć do publikacji tego pana, by wyrobić sobie zdanie, jak prawdziwie i obszernie o stanie wojennym/ represjach pisał ten pan. Tak wiem..."nie kala się własnego gniazda".
Rozmowę z mojej strony uważam za zakończoną.
Komuna w UM swoich zawsze gloryfikować będzie. A co tam nasi Ostrowieccy Patrioci? Nie protestują?