Odśnieżanie koło bloków to sprawa blokersów, kto to widział aby Zarządca odśnieżał , tak było dawniej a teraz jest prywatyzacja. Jak kto ma mieszkanie własnościowe to ma OBOWIĄZEK odśnieżania koło bloku nie mylić z prawem. Jak kto nogę złamie z tego powodu to wszyscy mieszkańcy danej klatki schodowej płacą solidarnie odszkodowanie bo nie odśnieżyli lub solą nie posypali, nie dotyczy użytkowników lokali spółdzielczych.
22:00, samozwańczy radco prawny, idź być głupim gdzie indziej. Tutaj poklasku nie znajdziesz, i nawet farmazonów nie potrafisz sprzedawać.
Zgodnie z Twoim myśleniem jak ktoś ma własnościowe to czynszu też nie powinien płacić. Po co ma komuś płacić, za swoje mieszkanie?
Gdy ma własnościowe to czynsz jest obowiązkowy: naprawa dachu ,wymiana szyby e drzwiach wejściowych do klatki, ewentualnie pęknięta rura kanalizacyjna na osiedlu. Ale nie odśnieżanie czy sprzątanie mieszkania czy mycie szyb, to samo place zabaw. A co to administrator to jest od tego aby Ci bawił dzieci? może jeszcze obiady gotował bo Ty czynsz płacisz .
Jak zamieszkasz w hotelu to się Tobie wszystko należy , za co płacisz, własnościowe tym się różni od spółdzielczego , że to pierwsze możesz sprzedać kiedy chcesz a spółdzielczego nie możesz sprzedać bo jesteś tylko użytkownikiem odpłatnym.
Dawniej się mówiło że ktoś biedny mieszka na komornym a dziś ...w spółdzielczym.
W czynszu jest fundusz remontowy zawarty i jego mogę płacić. Nie muszę na utrzymywanie darmozjadów, którym już tak brzuchy urosły, że na swoje osiedle nie ma siły wyjść i go obejrzeć, bo widzi go tylko z okna biura.
06:43, ty serio dalej brniesz w te brednie z 22:00?
Śnieg padający dwa dni, to ekstremalna sytuacja. Bądźcie wyrozumiali. Sam odśnieżałem przed domem dopiero w niedzielę po południu bo po co wcześniej gdy wciąż padało.
Wg. Prognoz to ostatni krzyk zimy w tym roku. Ma już nie być tak intensywnych opadów
Cóż że odśnieżał plug koło klatek jak teraz nie można z parkingu wyjechać bo zwały śniegu zrobiły zaspy
To trzeba chodniki udrożnić. Ulice też słabo odśnieżone. Jedna masakra.
Śnieg stopnieje, a woda ma to do siebie, że najpierw się zbiera, a później spłynie do morza. Przecież to już przerabialiśmy.