4 czerwca 1989 roku Matrix reaktywacja https://www.youtube.com/watch?v=vrHbFhq1mvo
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Madziarami.
Dał nam przykład Romanowski jak uciekać mamy.
Orban obiecał przyjąć cały PIS . Cieszmy się zamiast pomstować.
Wiesz , że są Święta Bożego Narodzenia?
Daj luzu w takich chwilach
To świadczy o Twojej wrażliwości/ kulturze obyczajów
Żyj tak, aby po zmianie władzy wszyscy mówili ci dzień dobry. O ucieczce nie wspomnę.
Wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter.
Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym. Jednak każda osoba obdarzona odrobiną zdrowego rozsądku zada pytanie: na jakiej podstawie? Przeszukanie, przewidziane w procedurze karnej (art. 219 KPK), wymaga uzasadnionego podejrzenia obecności osoby podejrzanej w danym miejscu. Tymczasem już 19 grudnia prorządowe media otwarcie informowały, że Romanowski przebywa za granicą – wskazywano Hiszpanię lub Węgry. To, co się wydarzyło, było farsą, a nie działaniem opartym na prawie.
Nie tylko przepisy krajowe zostały pogwałcone. Władza, niczym bezduszny taran, złamała art. 8 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską. Dokument ten jasno gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu, a wszelkie działania w nich możliwe są jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach, kiedy zagrożone jest życie, zdrowie czy mienie. Jakie życie czyje zdrowie były zagrożone w tej groteskowej operacji? Żadna z tych przesłanek nie została spełniona.
Wesprzyj nas
wSklepiku
wPolsce24
Bank Centralny
Tygodnik
Subskrybuj
Szukaj
Zaloguj się
Premium
Polityka
Kraj
Świat
Gospodarka
Kościół
Społeczeństwo
Historia
Kultura
Media
Sport
Kryminał
Szok! Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, policyjne drony... Tak wyglądał najazd na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego
Polityka
opublikowano: wczoraj
Czytaj więcejSubskrybuj 50% taniej
Sprawdź
autor: Fratria
autor: Fratria
Czytaj wszystko, co teraz ważne! Subskrypcja wPolityce.pl Sieci 50% taniej!
Reklama
Podziel się
O szokujących scenach, które miały miejsce 19 grudnia w klasztorze dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, gdzie na rozkaz Prokuratury Krajowej doszło do jego przeszukania, pisze Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski. „Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym” - czytamy.
Reklama
ZAMKNIJ
Opis wydarzeń, które miały miejsce w Lublinie mrozi krew w żyłach.
Wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter.
Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym. Jednak każda osoba obdarzona odrobiną zdrowego rozsądku zada pytanie: na jakiej podstawie? Przeszukanie, przewidziane w procedurze karnej (art. 219 KPK), wymaga uzasadnionego podejrzenia obecności osoby podejrzanej w danym miejscu. Tymczasem już 19 grudnia prorządowe media otwarcie informowały, że Romanowski przebywa za granicą – wskazywano Hiszpanię lub Węgry. To, co się wydarzyło, było farsą, a nie działaniem opartym na prawie.
Nie tylko przepisy krajowe zostały pogwałcone. Władza, niczym bezduszny taran, złamała art. 8 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską. Dokument ten jasno gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu, a wszelkie działania w nich możliwe są jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach, kiedy zagrożone jest życie, zdrowie czy mienie. Jakie życie czyje zdrowie były zagrożone w tej groteskowej operacji? Żadna z tych przesłanek nie została spełniona.
Wszystko to miało miejsce pod egidą Prokuratury Krajowej, która od stycznia 2024 r. została przejęta przez polityka Adama Bodnara i jego marionetkowych prokuratorów. Ci, zamiast stać na straży prawa, wprowadzili instytucję w stan chaosu i anarchii. Nie bez powodu orzeczenia Sądu Najwyższego (uchwała I KZP 3/24) i Trybunału Konstytucyjnego (wyrok SK 13/24) wskazują na druzgocące naruszenia w funkcjonowaniu tej instytucji.
Nie łudźmy się – celem tej akcji nie było prawo czy sprawiedliwość, lecz poniżenie duchowieństwa i wpisanie kolejnego rozdziału w politycznej wojnie z Kościołem Katolickim. Rządzący, od dawna z obsesyjnym zapałem „opiłowujący” katolickie wpływy w Polsce, postanowili pójść o krok dalej i dokonać symbolicznego ataku na jeden z bastionów duchowości.
https://wpolityce.pl/polityka/716764-szokujacy-najazd-na-klasztor-w-poszukiwaniu-romanowskiego
Wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter.
Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym. Jednak każda osoba obdarzona odrobiną zdrowego rozsądku zada pytanie: na jakiej podstawie? Przeszukanie, przewidziane w procedurze karnej (art. 219 KPK), wymaga uzasadnionego podejrzenia obecności osoby podejrzanej w danym miejscu. Tymczasem już 19 grudnia prorządowe media otwarcie informowały, że Romanowski przebywa za granicą – wskazywano Hiszpanię lub Węgry. To, co się wydarzyło, było farsą, a nie działaniem opartym na prawie.
Nie tylko przepisy krajowe zostały pogwałcone. Władza, niczym bezduszny taran, złamała art. 8 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską. Dokument ten jasno gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu, a wszelkie działania w nich możliwe są jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach, kiedy zagrożone jest życie, zdrowie czy mienie. Jakie życie czyje zdrowie były zagrożone w tej groteskowej operacji? Żadna z tych przesłanek nie została spełniona.
O szokujących scenach, które miały miejsce 19 grudnia w klasztorze dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, gdzie na rozkaz Prokuratury Krajowej doszło do jego przeszukania, pisze Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski. „Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym” - czytamy.
Reklama
ZAMKNIJ
Opis wydarzeń, które miały miejsce w Lublinie mrozi krew w żyłach.
Wkroczenie sześciu policjantów w kominiarkach, uzbrojonych w pistolety, kamery i aparaty fotograficzne oraz wspieranych przez policyjne drony, to obrazek bardziej przypominający sceny z państw totalitarnych niż cywilizowanej Rzeczypospolitej Polskiej. Zbezczeszczono cele zakonne, fotografowano wnętrza, a wszystko to w cieniu krążących dronów, które nadawały tej akcji niemal groteskowo represyjny charakter.
Zgodnie z oficjalnymi dokumentami, celem tej haniebnej akcji było rzekome ukrywanie się w klasztorze posła Marcina Romanowskiego, poszukiwanego listem gończym. Jednak każda osoba obdarzona odrobiną zdrowego rozsądku zada pytanie: na jakiej podstawie? Przeszukanie, przewidziane w procedurze karnej (art. 219 KPK), wymaga uzasadnionego podejrzenia obecności osoby podejrzanej w danym miejscu. Tymczasem już 19 grudnia prorządowe media otwarcie informowały, że Romanowski przebywa za granicą – wskazywano Hiszpanię lub Węgry. To, co się wydarzyło, było farsą, a nie działaniem opartym na prawie.
Nie tylko przepisy krajowe zostały pogwałcone. Władza, niczym bezduszny taran, złamała art. 8 ust. 3 Konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską. Dokument ten jasno gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu, a wszelkie działania w nich możliwe są jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach, kiedy zagrożone jest życie, zdrowie czy mienie. Jakie życie czyje zdrowie były zagrożone w tej groteskowej operacji? Żadna z tych przesłanek nie została spełniona.
Wszystko to miało miejsce pod egidą Prokuratury Krajowej, która od stycznia 2024 r. została przejęta przez polityka Adama Bodnara i jego marionetkowych prokuratorów. Ci, zamiast stać na straży prawa, wprowadzili instytucję w stan chaosu i anarchii. Nie bez powodu orzeczenia Sądu Najwyższego (uchwała I KZP 3/24) i Trybunału Konstytucyjnego (wyrok SK 13/24) wskazują na druzgocące naruszenia w funkcjonowaniu tej instytucji.
Nie łudźmy się – celem tej akcji nie było prawo czy sprawiedliwość, lecz poniżenie duchowieństwa i wpisanie kolejnego rozdziału w politycznej wojnie z Kościołem Katolickim. Rządzący, od dawna z obsesyjnym zapałem „opiłowujący” katolickie wpływy w Polsce, postanowili pójść o krok dalej i dokonać symbolicznego ataku na jeden z bastionów duchowości.
https://wpolityce.pl/polityka/716764-szokujacy-najazd-na-klasztor-w-poszukiwaniu-romanowskiego
A co to do huja klasztor to jakieś miejsce wyłączone i prawnie chronione? Takie samo jak mieszkanie zwykłego Kowalskiego czy Nowaka i takie samo jak pałac prezydencki. Służby mają prawo wchodzić wszędzie i o każdej godzinie bez zapowiedzi.
21:48 bo Watykan uważa, że prawo papieskie jest nad karnym. Enklawy sobie porobili w każdym kraju, ze swoim prawem a ciemnym ludziom wciskają, że budują królestwo Boże XD Bastion duchowości ukrywa oszustów, pedofili, narkomanów a i jak się okazało w tym roku zabójców. Duchowieństwa nie trzeba poniżać bo samo się zaorało pychą i pogardą a dla praw boskich i ludzkich, Lublin to najlepszy przykład. Niedługo już nie będzie się gdzie schować przed prawem- i to to chodzi. A tak w ogóle nie wiem czym się tu podniecać, uczciwi nie mają się czego bać powiedział kiedyś mądrze Zbigniew Ziobro- i raz w życiu tu się z nim zgadzam. Pchał kler ręce w majtki Polek? To teraz prokuratura będzie pchała ręce pod sutanny.
Aleś g z 21;48 pojechał że znajomością prawa
A wystarczy tylko zdrowy rozsądek