nie rozumiem mojego faceta :( mowi ze kocha, a z drugiej strony powiedzial ze przydalaby mu sie separacja (odpoczynek) i co mam myśleć? ;/
Pewnie ma kogoś na oku,ale się asekuruję na wypadek, gdyby z tamtą nie wyszło! Kopnij go w dupę pierwsza! Ja tak miałam z moim byłym, łaził za mną potem i skamlał...
O tak,bada teren w razie z tamta nie wyjdzie to wroci do cieplych kapci,albo chce z tobą być albo nie
na bank cię zdradza a jak w czasie separacji mu się tamta znudzi to wróci do ciebie i powie ci że już koniec separacji
Zaufać. Jeśli sygnalizuje taką potrzebę, to warto ją uszanować dla siebie samej.
Warto uszanować? gdyby powiedział: nie spotykajmy się dzisiaj,potrzebuję czasu dla siebie - to OK. Ale jeśli teraz już mu się znudziło, to co potem? Zostawi Ją z dziećmi i problemami, bo on potrzebuje separacji?! Albo jesteśmy razem na dobre i złe, albo wcale!! Faceci są cwani! Nie zostawi jej,póki nie będzie pewien,że z drugą mu się ułoży. A tak, przecież nie zerwali, tylko on odpoczywał i w razie czego ma do kogo wracać!!!
wszyscy faceci to świenie i ja też ale Ci którzy zdradzają i mówią że kochają to jak dla mnie totalne dno i zakompleksione głupki którzy boją się że zostaną sami...
Chce separacji żeby pobzykac na boku,zasadż mu kopa w d...nie zastanawiaj sie co to znaczy,bo znaczy tylko jedno.A jak znudzi mu sie kochanka,to co?z nią też separacja?przyjdzie znowu z Tobą pomieszkać?To sygnal dla ciebie żeby sie zastanowić co dalej i pogadać z gościem co naprawde na rzeczy!
A ja myślę, że to uczciwe postawienie sprawy. Wygląda na to, że ten mężczyzna potrzebuje czasu dla siebie i nie jednego dnia. Każdy człowiek, nawet ten w małżeństwie, jest wolny i ma prawo do swoich wyborów. Chciałabym, by mężczyzna był ze mną dlatego, że tego chce, a nie z powodu odpowiedzialności. Jeśli miałby być szczęśliwszy beze mnie, to chciałabym tego, bo na tym polega miłość.
Naczytał sie innego wątku i nabrał odwagi:))))) Panie ,to wasza wina ,bo dupek ktory mial rodzine i szuka kogos innego zawsze pwoie ,ze to z winy tamtej strony i to wy takiego dupka przygarniacie niejednokrotnie stajecie sie dzieki temu bardziej głupie od tego dupka ,w7ystarczy ,ze wam troszke poswiergoli a juz macie mokro baaaa same ,rzycicie męza jak wam naobiecuje i troszke przytuli ,Ikto tu jest naiwny i dupkowaty :)))oj damy skad my to znamy :)))
Mądra uczciwym postawieniem sprawy to byłoby powiedzenie "kochanie znalazłem kogoś innego, kto mnie fascynuje, jeśli każesz mi się wynosić to to zrozumiem bo wiem że postąpiłem jak świnia". Schematy zachowań zarówno kobiet jak i facetów są takie same i to co pisze autorka wątku to typowy przypadek przeniesienia fascynacji na kogoś innego. Chcecie się oszukiwać to się oszukujcie, jednak z perspektywy czasu będziecie żałować, że tak długo wierzyliście swojemu partnerowi/partnerce. Ktoś wyżej napisał coś bardzo trafnego, że tylko dlatego nie powie Ci, że odchodzi, bo asekuruje się przed niewypałem w nowej znajomości i nie chce zostać na lodzie. Nie ma tu podziałów na facet/kobieta - schemat jest ten sam.
A gdyby naprawdę zależało mu na ratowaniu tego związku i nie szukał przygód, zamiast odpoczynku postawiłby sprawę otwarcie, że "kochanie coś dzieje się w naszym związku, oddalamy się od siebie, musimy obydwoje przedsięwziąć konkretne działania, by było jak dawniej, bo cię kocham' - widzisz różnicę?
Stopkretynom, wnioskujesz po sobie? Przyczyn takiego zachowania może być wiele, choćby wspólne zamieszkanie ze sobą. Ten przypadek nie jest powieleniem sytuacji Kowalskiego czy Nowaka i nie widzę tu podstaw do powoływania się na schematy. Każda relacja jest inna, każdy człowiek jest inny, nie wszyscy potrafią radzić sobie z problemem w sposób zaproponowany przez Panią. Nie znamy ani sytuacji, ani tych ludzi, nie wiemy, czego doświadczyli w swym życiu.
nie wnioskuję po sobie - zapytaj pierwszego lepszego socjologa/psychologa/seksuologa czy kogokolwiek, kto potrafi zaobserwować ludzkie zachowania - każda relacja jest inna, każdy człowiek jest inny, a schematy pozostają takie same, chcesz wierz, chcesz nie wierz, poobserwuj związki swoje, bliskich, sąsiadów, innych, wyciągnij wnioski, nabierz doświadczenia i wróć za kilka lat mówiąc mi że to nieprawda :)