Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Opis mojego dnia pracy w aptece

Ilość postów: 18 | Odsłon: 1351 | Najnowszy post
  • Opis mojego dnia pracy w aptece

    Niedawno przyszedł do naszej apteki taki chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:

    - P...poproszę paczkę p...p...rezerwatyw

    Ja na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję:

    - Hehe, co tam młody, seks będziesz uprawiał? Penis do waginy w te i nazad, co nie?

    I krzyczę na całą kolejkę:

    - HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje PREZERWATYWY! Będzie uprawiać SEKS!

    W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami:

    - Seks?

    - Prokreacja?

    - Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech!

    - Uuu! Będziesz uprawiać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy?

    - No młody, fajnie będzie!

    Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem:

    - Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi...

    Tego nie mogłem sobie odpuścić:

    - Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Boisz się, że twój kolega ma HIVa i nie chcesz się zarazić, prawda? Oj, warto się zabezpieczać!

    Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka:

    - Kupujesz prezerwatywy i będziesz uprawiał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks uprawiają bez ślubu.

    Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.

    - Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!

    Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama" i podał mi słuchawkę.

    - Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu aptekarz, pani syn właśnie kupuje w aptece prezerwatywy. Tak, pre-zer-wa-ty-wy, seks będzie uprawiał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie ją sobie nakładał na własne prącie, aby móc uprawiać seks, lecz by nie doszło do zapłodnienia, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.

    Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi.

    - Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.

    Zaraz potem wyjąłem spod lady garść opakowań Durexów, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z apteki. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.

    Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do apteki, powiedzieć: "poproszę prezerwatywy", ja zaś tak po prostu dam mu pudełko, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.

    Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho:

    - poproszę o jakieś czopki przeciw owsikom.

    Uśmiechnąłem się szeroko. To był ciekawy dzień.

    Gość_Farmaceuta
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

      Bardziej to straszne niż śmieszne

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

      Nikt takich rzeczy już w aptece nie kupuje.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

      Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

      Ale Ci sie chciało pisać

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

        I chłopak trafił na aptekarza debila!!!

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

          Założycielu wątku wiesz, za co Kain zabił Abla? ZA OPOWIADANIE STARYCH KAWAŁÓW::)))

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

          Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

          Brawo Farmaceuto - dobrze, że masz poczucie humoru.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 7

      Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

      Ino odstraszasz od kolegów po fachu .

      limonkowanimfa
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

        Jeśli to było śmieszne i w dobrym guście, to ja jestem pingwinem.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

          Witam pingwina.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

            Witam cię amebo.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

              Ale cwel jebany założyciel wątku

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

                Ty schizofreniku, gdyby tak się zachował farmaceuta do klienta w aptece, to moment by wyleciał z pracy na zbity pysk dalej by leciał niż by widział, takie bajki to opowiadaj wspolpacjentom w Morawicy

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

                  Ty serio bierzesz to na poważnie, więcej luzu to żart przecież.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

                    No tak, swojego nic nie potrafią wymyslec, inteligenty, ciekawe co to za wyborcy

                    Gość_Oj
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

                      .....i muwi do aptekarza "daj dwie paczki preze...bo dziewczyny matka też fajna dupa".Poszedł wieczorem na kolację do dziewczyny ,patrzy a jej ojciec ten aptekarza hahahahahaha :)

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 18

      Odp.: Opis mojego dnia pracy w aptece

      Na łby se te komdomy pozakładajta!

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -