Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Przez rządy pisuarów Polska każdego dnia jest ośmieszana.

jesteś śmieszny jak śmieszny z mopsu.

„Ministranci”

To co przeczytałem skłania mnie do stwierdzenia, ze to już nie jest głupota, a celowe. działanie przeciw naszemu państwu. Okazuje się, że nawet w ocenie przedstawicieli ONZ zachowanie Andrzeja Dudy podczas "Climate Action Summit" w wielkiej sali plenarnej ONZ 23 września zostało uznane za "dziwaczne i niewłaściwe". Premier Nowej Zelandii z kolei wręcz "wyraźnie nabijała się z Polski". Przywódcy krajów ONZ mieli wysłuchać sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, co miało służyć jako przygotowanie na grudniowy szczyt klimatyczny COP-25 – co ciekawe Polska do 2 grudnia dzierżyła prezydenturę organizacji (ze względu na katowicki szczyt ws klimatu).

Pomijam, wystąpienie Grety Thunberg (no może PAD był niezainteresowany), ale nagle doszło do konsternacji, gdy na forum ONZ miał mówić sam Andrzejek, a tu go ni ma, więc w przeciwieństwie do 60 państw zostaliśmy niemi.

Okazało się, że razem z ministrem spraw zagranicznych Panem Czaptunowiczem w tym czasie udał się na konkurencyjne dla narady klimatycznej ONZ (czego zresztą dyplomacja amerykańska nie ukrywała) spotkanie z Trumpem. Odbywało się dosłownie tuż obok, tego samego dnia, o tej samej godzinie, które poświęcone było „Wolności Religijnej” - na której to słowa też nie wypowiedział (choćby jak to w Polsce np. LGBT „napada” na Kościół).

By było śmieszniej jedyny z Europejskich przywódców, siedział grzecznie w pierwszej ławce wpatrując się w swojego smartfona, oczekując na spóźnionego o dobre 45 minut prezydenta USA.

I tak oto nasz Andrzejek został ministrantem Trumpa.

Nie dziwi więc to, iż „Przedstawiciel ONZ twierdzi, że Polska dyplomacja wykazała się nieumiejętnością rozegrania tej sytuacji tak, by nie okazać lekceważenia ratowaniu klimatu. - Utwierdziła też opinię o Polsce, że ma czołobitny stosunek do USA”.

Tyle, że głupota Pana prezydenta, stała się już poważnym zagrożeniem dla Polski, bo przyjmując, że Pan DuDa wygra wybory, to może okazać się, iż po drugiej stronie Atlantyku w 2020 zacznie rządzić ktoś pokroju Obamy, a temuż wtedy wręcz niezręcznie będzie spotykać się z antyklimatycznym i antydemokratycznym polskim politykiem, ale co tam, i po co, bo jak widać pojęcie „dyplomacja” jest nad Wisłą nie znane. Jak też fakt, że media „patrzą na ręce polityków” i potrafią publicznie pokazać taką głupotę (nawet po czasie)."

Historii malarstwa c.d. - Bruno Blondel

http://img.liczniki.org/20191223/FB_IMG_1577111531194-1577111577.jpg