Wspaniałe miejsce mojego dzieciństwa i nie tylko ,nie jedno pokolenie się tam wychowało. Niepowtarzalny klimat i urok. Straszna szkoda ,że tak po prostu zostało żywcem pogrzebane i zamarło w chwili kiedy zabrakło tam życia. Myślę ,że jak ktoś by pomyślał i napisał dobry projekt to byłaby może szansa na dotację aby wskrzesić to miejsce.W miejsce starych domków wstawić nowe oczywiście z aneksem kuchennym i łazienkami , tak aby służyły kolejne 30 lat .Co wy na to skoro jest prowadzona akcja reanimacji starej Rawszczyzny to może zainicjujmy akcję Powrót do Przebrna ???
Bardzo dobry pomysł.Ja też jeździłam tam ze swoimi dziećmi.Warunki no cóż nie były to domki de lux, ale atmosfera, spokój i nawet droga na plażę miała swój urok.Kuchnia zawsze była wspaniała.Ośrodek był bardzo bezpieczny dla dzieci,klimat niepowtarzalny.
Powspominać miła rzecz, ale czas spojrzeć do przodu, minęło 30 lat i nikt nie pojedzie z dzieckiem na takie warunki bytowe jakie tam były,wilgoć,domek bez okna,.............Dzieci obecnie są bardzo często alergikami.
Ja bardzo miło wspominam to miejsce. Jeździłem tam chyba z 10 lat co roku. Znam tam wszystkie zakątki. Warunki były może nie najlepsze ale klimat tego miejsca, ludzi zachęcał. Pamiętacie te huśtawki na placu zabaw? Pole namiotowe na tyłach ośrodka? Szumiące wysokie topole? Sale telewizyjną? Pamiętam konkursy plastyczne gdzie wszyscy rysowali plażę, ośrodek i później prace wisiały w sali telewizyjnej. Atrakcją były piłkarzyki pod wiatą gdzie grało się do późnych godzin nocnych.
Można było się skutecznie odciąć od cywilizacji. Kolonie, wczasy, w tym miejscu przeżywałem swoje pierwsze miłości... Plaża zupełnie pusta, droga na plaże długa i ciężka ale zawsze z chęcią się wracało na te przepyszne obiady do ośrodka. Pamiętam że szefem kuchni była taka Pani Stasia, super gotowała, myślę że taka Pani Gesslerowa mogła by się od niej nie jednego nauczyć...
Pamiętam jak Panie kucharki nie przyjmowały talerzy jeśli się nie zjadło obiadu :)
Bicie w patelnie na posiłek słychać było w kiblach na końcu ośrodka :)
Wycieczki do Krynicy do Malborka starym klekoczącym autokarem z panem Stasiem.
Pamiętam również wielki żal jak trzeba było się rozstać na koniec turnusu...
Dziś ruina a szkoda, bo tętnił życiem w okresie wakacji.Było super.Dlaczego nikt tego nie pilotuje???!!!!!
Mierzeja Wiśana koło Krynicy Morskiej.
09:37 to alkoholicy tam jezdzili czy wy nimi byliście ?jak piszesz że piwo i trunki laly sie strumieniami.
Serio Wam się pdoobalo??? Chyba wobec tego jestem jeszcze starsza od Was, bo pamiętam, jak w miejscu pozniejszych kibelków były dziury w drewnianych podłogach i tam się zalatwiało potrzeby. Smierdzialo niemilosiernie, w dodatku wszedzie pająki. Jak miałam isc siusiu do takiego klopa, to wolałam isc kawał drogi do lasu...makabra...No i latanie pod prysznic przed śniadaniem, jak zimno i leje. I wilgoc w tych chałupach. bozeee, serio az tak się nie cenicie, zeby wspominac takie dziadostwo????
Były warunki spartańskie, ale to miało urok, sztuka było to przebrnąć, był to wspaniały obóz przetrwania. Byłam w wielu kurortach, ale takiego klimatu jak tam nie było nigdzie. Wracam tam co jakiś czas do Mariolki lub Dobisa bo to jest wspaniałe miejsce do odpoczynku, piękna dzika plaża i to nie ma nic wspólnego z tym czy się nisko cenię.
Byłem tam kilkukrotnie z rodzicami. W latach 70 ubiegłego wieku. Aż mi się łza w oku kręci na wspomnienie tamtego czasu...
Fajnie tam było. Mieszkliśmy w domku tuż obok BIURA. A we wcześniejszych latach w namiotach. Ale były zabawy!!! JEstem tam takie wielkie drzewo które nawyalismy helikopter bo można było wejść do jego środka. Na fotkach widzę ,że ciagle jest.. Pamiętam jak wzywano wczasowiczów na posiłki przez uderzenia pogrzebaczem w wielką patelnię... No i te wyprawy nad morze...długi marsz w pięknym sosnowym lesie. Szeroka plaża. Pełno burszcztynu. Wycieczki do Krynicy... Eh.... A teraz wszystko idzie w riunę. nie powinno tak być.
Dzisiaj nazwaliby to szkołą przetrwania, ale wtedy to było coś. Pewnie dlatego, że człowiek był młodszy. Zostały zdjęcia i wspomnienia.
Ośrodek Wypoczynkowy Zakładu Usług Miejskich
Ostrowiec Świętokrzyski
Krynica Morska
ul. Wiejska 8A
http://web.archive.org/web/20171023214525/http://www.ostrowiecnr1.pl/zdjecie/Cien-dawnej-swietnosci/
Czy tam w Przebrnie było czuć siarkę, jak szedło się tym lasem na plaże ? Możliwe, że tam byłem kiedyś na koloniach. W Międzywodziu też byłem. Chyba w tym Przebrnie możnabyło sobie wykopać bursztyn od strony Zalewu Wiślanego. To Międzywodzie też takie, że od północy morze a od południa też woda.... "Międzywodzie to niewielkie letnisko położone wśród lasów, na mierzei pomiędzy Morzem Bałtyckim"
"Międzywodzie to niewielkie letnisko położone wśród lasów, na mierzei pomiędzy Morzem Bałtyckim a Zatoką Kamieńską"
Pastwiska tam były przy tym ośrodku. Ogrodzone drutem pod napięciem - elektrycznym pastuchem. Patrze teraz na mapach Google i w Przebrnie są takie pastwiska.
Też byłam w Przebrnie na obozie harcerskim, wspaniałe wspomnienia, ale to było dobrych kilkanascie lat temu :) teraz z tego co wiem jest juz tam podciagnięty prąd i można sobie naładować komórkę. Za naszych czasów nie było takich wygód. Pamiętam warty i grzanie wody do mycia dla całego obozu w wielkich piecach ;)