To przecież obowiązek pielęgniarek zajrzeć na sale co kilka godzin w nocy czy na pewno sie nic sie z chorymi nie dzieje i trudno ,żeby najpierw pukały do drzwi . Jakby nie zaglądały to by zaraz ktoś napisał ,że śpią i się nie interesują pacjentami
gościu Piszesz tak jakbyś tam był na tej sali i wiedział o co chodzi. To nie był oddział udarowy. Jak Cię tam nie było to... Pielęgniarka nie pytała się o zdrowie pacjentów - tylko miała do przekazania jednemu pacjentowi "bardzo ważną i niecierpiącą zwłoki informację". Dziwne, że przez cały miesiąc tylko raz zdarzyła się taka sytuacja. Czyli według Ciebie pielęgniarki nie dbały przez cały miesiąc o pacjentów ?
Pani neurolog sięnie interesowała jak jej zgłaszałme skutek uboczny po sztucznym antybiotyku jaki we mnie wlewali, po iluś dniach byłęm tak osłabiony że mnie musieli wieźćwóżkiem do laryngologa. I nikogo nie interesowało jak reaguję na leczenie a pani ordynator Stankiewicz raz podniosła na mnie głos i prawie nakrzyczała.... bzdury mi wciskała, jak jej mówiłem że rana potrepanacyjna nie jest zagojona i misięz niej sączy to powiedziała że nie prawda bo jest zagojona a nawet nie obejrzała mi tyłu głowy tylko po paru dniach zostałem wypisany do domu z upranym mózgiem po cyprofloksacynie...
zresztą mam zdjęcia i mogę pokazać. Po wypisaniu do domu zrobiłem sobie zdjęcia aparatem cyfrowym co by móc to dokładnie obejrzeć na zdjęciach. MOże nawet wrzuce do internetu te zdjęcia jak kogośto baradzo ciekawi - czyli jak wygląda ygojona rana według pani ordynator stankiewicz renaty
nie tylko zdjęcia ale i dokumentcję medyczną z chirurgicznego wycięcia tej rany - po pół roku udało się ten problem rozwiązać..., ale to też inne osoby się przyglądały mojej ranie ... w końcu po półroku się udało zagoić tą ranę , ale swoje przeszedłem a na swojej drodze napotkałem różne osoby...
A w Kielcach pare lat temu co tam się w nocy na jednym oddziale (na neurochirurgi) działo to byście nie uwierzyli. Może takie są procedury ale raczej nie sądze... nie wiem. Pielęgniarki przywiązały jednego starszego pana za nogę do łóżka żeby się nie wierciłczy tam niepróbował z niego schodzić - jak psa. Miał mieć nastepnego dnia operacje... i facet się szamotał i wołał o pomoc przez długi czas, żeby go odwiązały itd. i w końcu zaczał mówić, że jak go tak traktują to on nie zgadza się na żadną operacje itd. Przykro było na to patrzeć i tego słuchać. W końcu jakoś zasnałem ale co sięnasłuchałem to się nasłuchałem i napatrzyłem :] Tą operacje mu tam w końcu zrobi, rano. Nie ma innych sposobów przy takich sytuacjach ?
Wielu lekarzom nie chce się wracać do domu nawet gdy traktują go jak biznes.
Oko leci do sąsiadki po drodze.
Dziś w radio wysłuchałem, że zsekwencjonowano genom neandertalczyka. I co teraz będzie ? Jurassic Park gdzieś zrobią ? Podobno tzw. Yeti (człowiek śniegu) to był własnie człowiek neandertalski. Jak Wielka Rosja zostanie zmieciona z powierzchni Ziemi to może zrobią tam rezerwat przyrody.
A z wiarygodnego źródła dowiedziałem się, że średnio dziennie około 10 osób trafia do ostrowieckiej lecznicy w ramach tzw. "leczenia alkoholizmu". Może dlatego dawno temu zadawano zbyt często nastepujące pytanie pacjentom na izbie przyjęć: "Popił pan?". Teraz już rozumiem dlaczego takie pytania zadawano :D
Pani ordytnator na jednym z oddziałów raz mówiła "szyfrem" do drugiego lekarza, ale ja znam mniej więcej wzory chemiczne niektórych substancji i wszystko słyszałem :)
PS. Lektura obowiązkowa dla ciekawskich: https://samorzad.gov.pl/web/powiat-ostrowiecki/kopiec-tomasz
Dużo wody dla ochłody oraz Ca-Fe Bi-Ba, Be-Co-Ni-K (wapń, żelazo, bizmut, bar, beryl, kobalt, nikiel i potas). Woda kranowa. W jednym ze świętokrzyskich szpitali to kilka lat temu wykryto salmonelle w wodzie kranowej :/
Nie Salmonelle, a bakterie z grupy coli (nie mylić z Coca-Colą:) Bakteriami skażona była woda wodociągowa.
Zresztą zapytałem się wówczas tamtego Pana pacjenta z sali, czy można się go zapytać... i wcale się nie krył... także tego. Mogło się zdarzyć przecież.
A jakże. Oczywiście, że mogło się zdarzyć każdemu https://www.youtube.com/watch?v=GR-ln70thV4
2019-05-02 Problemy finansowe ostrowieckiego szpitala to efekt zaniedbań z ubiegłych lat
Ostrowiecki szpital ma coraz większe problemy finansowe. Na koniec ubiegłego roku zadłużenie lecznicy wyniosło 16,5 miliona złotych. Bez natychmiastowych działań restrukturyzacyjnych strata w tym roku może wynieść około 24 miliony złotych – informuje pełniąca obowiązki dyrektora ostrowieckiej lecznicy, Aldona Jarosińska.
A gdzie kredyty? Zadłużenie jest dużo większe. No cóż wychodzi kreatywna księgowość.
Dyrektor ostrowieckiego szpitala dostał podwyżkę?
Nieprecyzyjna i wymijająca, tak określa odpowiedź, jaką na swoją interpelację otrzymał Mirosław Rogoziński, radny Rady Powiatu Ostrowieckiego z Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Pytał w niej m.in. o to czy dyrektor ostrowieckiego szpitala otrzymał podwyżkę, a także jakie są przewidywane podwyżki płacowe dla poszczególnych grup zawodowych zatrudnionych w szpitalu.
https://naostro.info/dyrektor-ostrowieckiego-szpitala-dostal-podwyzke/
Jeśli dyrektor dostał rzeczywiście podwyżkę płacy, to pewnie też z powodu zaniedbań poprzedniego starosty:)
Dnia 21.11.2022 o godzinie 09:06 pojawiła się wersja 4.0 oświadczenia czy jakieś wyjaśnienia jeszcze...
http://web.archive.org/web/20221204070428/https://samorzad.gov.pl/web/powiat-ostrowiecki/kopiec-tomasz