a kolhicynki mu nie dał na napad dny??
Jestem pracownicą IP i akurat cała sytuacja miała miejsce na mojej zmianie.Nie chce usprawiedliwiać Pana doktora ani trzymać którejkolwiek ze stron ale trzeba sprostować pewne fakty.Otóż faktycznie cała sytuacja miała miejsce o 2.30 zgłaszający sie pacjent powiedział że noga boli go od kilku dni a od 2 dni nie może wytrzymać.Jednocześnie negował uraz(nadmieniam że w SOR jak już ktoś napisał załatwia się sprawy ostre-urazy albo pacjentów którzy są kierowani do szpitala)pacjent mimo że noga bolała go od kilku dni nie był ani u żadnego lekarza ani nie miał skierowania.Pan doktor(może i zaspany) zobaczył nogę potwierdził że jest to napad dny(małżonka chorego miała ze sobą leki na w/w chorobę) i powiedział że chory robi sobie żarty że mimo iż noga boli od kilku dni on przychodzi z Tym na SOR w środku nocy.Zlecił podanie iniekcji z środka p/bólowego i kazał się zgłosić rano do lekarza.Autorka zapomniała też dodać,że lekarz w trakcie całej sprawy był kilkakrotnie nazywany gówniarzem i szczylem...Opinie na temat zajscia proszę wyrobić sobie samemu
Dla tego ważne jest by zawsze wysłuchać obu stron,nie raz dostałam napadu astmy w nocy i jakoś sobie z tym radzę bo jeśli wiem że jestem chora to liczę się z tym iż w nocy moge się męczyć, trzeba nauczyć się żyć z chorobą.
czyli na izbę przyjęć należy przychodzić tylko w nagłym przypadkach??? jaki to jest nagły przypadek???bo mój tata zle się czuł, miał ból w klatce piersiowej i wymioty, pojechaliśmy z nim jakiś czas temu na izbę a lekarz powiedział, że z zatruciem idzie się do lekarza pierwszego kontaktu i odesłał go do domu. rano ponownie byliśmy w szpitalu, po badaniach okazało się, że tata ma zawał!!! wywiezli go karetką na sygnale do sandomierza!taką mamy służbę zdrowia w Ostrowcu!
Kochani to nic, jak się na pogotowie pojedzie to dopiero śmiech na sali! Robią łaskę, a pediatra jak badala mojego syna to myslalam, ze padne ze zlosci. Trzeba z tym zrobić porzadek, dosc tego!
to inna sprawa są nagłe przypadki jak post wyżej ale noga boli człowieka od kilku dni i przychodzi w nocy do szpitala to już chyba lekka przesada...na marginesie mi by sie nie chciało :)
Ludzie czemu Wy takich sytuacji nie zgłaszacie do kogoś kto mógłby zareagować? Tylko żalicie się tutaj a to nic nie zmieni.
Jeśli tak było jak piszesz to lekarz powinien tej pani założyć sprawę w sądzie cywilnym za pomówienia i szkalowanie jego nazwiska na forum bo diagnoza lekarska była dobrze przez lekarza postawiona.
Jeśli lekarz prawidłowo postawił diagnozę gość z 16.40 ma rację ,tym bardziej jeżeli ma świadków w postaci pracowników Izby Przyjęc ,że był obrażany w miejscu pracy a błedu w sztuce nie popełnił..Pani podając publicznie nazwisko lekarza powinna mieć też odwagę cywilna podać na forum swoje dane.Anonimowo można napisać wszystko.Obiektywnie w tym przypadku chyba jednak pacjent i rodzina nie do końca mieli rację i tak jednoznacznie lekarza bym nie potepił.
Jakby tak lekarze mieli zakładać sprawy zawsze jak ich obrażają w miejscu pracy to by chyba z sądu nie wychodzili...Trzeba by popracować jakiś tydzień na izbie lub w pogotowiu - zobaczylibyście , że takie epitety (a nawet gorsze) w stosunku do lekarzy i pielęgniarek to bardzo częste zjawisko.
Pracownica IP będąca świadkiem zajścia też chyba zapomniała napisać co sugerował jej zrobić lekarz w rozmowie telefonicznej, skoro kilkakrotnie powtarzała cyt."Przecież doktor wie że ja tak zrobić nie mogę"- chodziło o odesłanie do domu, prawda? Nie boję się podać swego nazwiska i zrobię to jeśli zajdzie taka potrzeba.Tata nie ubliżał bezpośrednio lekarzowi,nazywając go szczylem czy gówniarzem, tylko rozmowa toczyła się pomiędzy nami-członkami rodziny.W złości spowodowanej ogromnym bólem każdy by tak mówił.Ale cóż, widać w środku nocy człowiek jest zdany sam na siebie i nawet na zastrzyk uśmierzający ból nie może liczyć ze strony służby zdrowia. Widzieć 60-letniego faceta płaczącego i wijącego się z bólu ...nie życzę.A choroba nie ustępuje.Od kilku dni mój tata nie chodzi, jest opuchnięty i obolały.Ale na pewno musi się z nią zmóc sam.
Około miesiąca temu moja mama złamała ręke byłem na izbie w szpitalu i przyjmował nas dr.Wojda.Był bardzo miły,znieczulił nastawił kosci założył gips i przez cały czas żartował(może dlatego że byłem w dzień?).Tak czy inaczej ja złego słowa nie powiem
Jeżeli pacjent wie,że ma dnę to powinien być zaopatrzony w kolchicynę - do przerwania napadu dny!
ale Ty nie pracujesz 24h na dobe....Więc jak siedzi w szpitalu dobe i w nocy nie ma pacjentów to ma na siłę sie nie kłaść spać?Bez sensu
Lekarz na dyżurze MUSI się przespać bo w przeciwnym razie nie mógłby normalnie myslec, człowiek nie jest maszyną. A nawet maszynę się wyłącza by się nie przegrzała.Ludzie niewykształceni tego nie rozumieja bo pracują mięśniami i rzadko kiedy używaja mózgu.
A co do sprawy w sądzie to lekarz pewnie nie wie,ze został tutaj pomówiony. Może nalezałoby mu o tym powiedzieć.Ludzie MUSZA ponosić konsekwencje prawne za swoje słowa.
Co wy gadacie? Jedźcie na zachód to zobaczycie czy lekarze śpią na nocnych dyżurach. Tam to jest nie do pomyślenia, takie cuda to tylko u nas. Lekarz bierze pieniądze za dyżur i to nie małe, nie nasza wina, że służba zdrowia w naszym kraju szwankuje. Z tym problemem to do rządzących. W każdym razie w cywilizowanych krajach lekarz nie jest świętą krową. W czasie, gdy nie przyjmuje pacjentów, ma do wypełnienia dokumentacje medyczne itd. Na pewno się nie nudzi..
"Jedźcie na zachód to zobaczycie czy lekarze śpią na nocnych dyżurach" Po pierwsze: Tam lekarz nie musi spać bo pracuje max 8h-12h/dobe a praca specjalisty jest zawężona do wykonywania specjalistycznych procedur(np.operacje,inwazyjne metody diagnostyczne).Po wtóre od wypełniania dokumentów ma sekretarke medyczną(ponieważ jego czas jest zbyt cenny dla pracodawcy żeby siedział w papierach.).Po trzecie tylko Polska i kraje europy wschodniej nakładają obowiązek pracy w wymiarze 24h/dobę bo z powodu braku lekarzy inaczej nie są w stanie zabezpieczyć ciągłości pracy.A wracając do wątku pracowałem jako internista w Niemczech (obecnie z powodów zdrowotnych nie pracuję)i proszę mi wierzyć że z powodu dny moczanowej nikt nawet by nie wpadł na pomysł żeby w środku nocy zgłaszać się do szpitala,nie mówiąc już o tym że nikt by go w szpitalu nawet nie obejrzał bez skierowania.Pozdrawiam
W czasie gdy nie ma pacjentow lekarz za granicą nie wypelnia dokumentacji . dyktuje jedynie na dyktafon, a sekretarka pisze. Jeslie nie rozumiesz co oznacza praca umyslowa to i dyskusja z Tobą jest bezcelowa. jedz do Anglii i tam sie lecz. Wiekszośc wraca do Polski z podkulonymi ogonami do polskich lekarzy.Podobnie jest we Włoszech.