Wybraliśmy się z dzieckiem na gofry tu przy galerii Łysica. Siedliśmy przy stoliku. Podjechał burak, mało ,że stanął pod samą budką podczas gdy cały parking pusty bo niedziela to jeszcze najpierw probował zamówić coś żeby nawet nie wysiadać potem wysiadło państwo i zlożyli zamówienie, potem czekali na nie aż w końcu skonsumowali w samochodzie a wszytko to bez wyłączania silnika zaledwie może metr od stolika . Trwało to ok 15 min. Mało , żeusiwliśmy wdychać spaliny to jeszcze ani porozmawiać bo walczy silmik No burak nad buraki. Zero kultury , zachowanie jakby tylko Oni byli na tym świecie.
Należy burakom zwracać uwagę. My niestety mamy w większości z tym problem. Wolimy denerwować się, ale milcześ, a to bład. Nie wolno przecież stać z włączonych silnikiem pow. 2 min.
https://www.motofakty.pl/artykul/mandat-za-wlaczony-silnik-podczas-postoju.html
1 minuta.
Dokładnie też często obserwuję takie zachowanie. Ręce opadają. To buractwo jest nagminne.
Ty buroczoku pewnie ni masz czym jeździć i bez prawa jazdy i ci grabie opadajo.
Moja babcia piekła wyśmienity buracarz - placek z buraków cukrowych. Polecam. Niestety wszelkie sklepowe placki z marketów naszpikowane są konserwantami, sztucznymi barwnikami (np. barwniki azowe które mogą u dzieci czy osób wrazliwych upośledzać koncentrację). W wielu krajach barwniki azowe są zakazane. Na polskich produktach nie ma podanej informacji ile danego barwnika znajduje się w 100g wyrobu a przecież są normy dziennego spozycia tych chemikaliów.
08:52 gleba podostrowiecka, trochę w kierunku Sienna. Wystarczy popatrzeć na wypowiedzi np. ta z 8:45
Burak jakby zgasił auto, to jakby odpalił, skoro akumulator słaby, a rozrusznik padnięty?
A może wystarczyło grzecznie i kulturalnie poprosić o przeparkowanie samochodu lub zgaszenie silnika? A nie siedzieć naburmuszonym w spalinach.
Nie zmienia to faktu, że burak to burak i nie powinno się prosić o kulturę, tylko kultura powinna być zachowania domyślnie. Swoją drogą tyle razy widziałem jak ktoś z ryjem wyskakuje do innej osoby, bo ta zwróciła uwagę, że czasami lepiej nie psuć sobie nerwów dyskutując z osobą typu "mi się należy", "będę robił co mi się podoba"
Wystarczy wyjechać do innego miasta i tu wrócić, i od razu widać różnicę w kulturze i zachowaniu ludzi. Niestety dla Ostrowca gegatywana. Od kolejki u lekarza , na zakupach czy na ulicy ,czy autobusie.
Przykłady można mnożyć.
Nie przesadzaj. Ostrowiec niczym się nie różni od innych polskich miast, a nawet zagranicznych. Wszędzie się znajdą buraki i to nieważne czy Ostrowcu, New Jersey czy Katowicach.
Ta, a jak by się coś przypadkiem stało to by się poszło siedzieć jak za człowieka.