Gdzie straz miejska, sadzic mandaty
Tylko, że z małolatami rozmawiali, rozmawiali. I na tym się kończyło.
Dobrze, że trochę podstępem wykurzyliśmy tę grupkę. Że niby znamy rodzinę któregoś z nich.
Trochę się wystraszyli i poszli szkodzić, gdzie indziej.
Bardzo dobry uczynek. Medali jeszcze nie ma, ale nie zapomnimy o godnym pochwały postępowaniu.
Trochę dziwi mnie Twój ton. Może na twojej klatce schodowej nie siedziało nigdy z dziesięcioro szpetnie przeklinających, malujących po ścianach, piszczących dziewojek wśród nich i krzyczących raz po raz: dawaj szlugę.. A po szludze: przewracających ławkę czy kosz na śmieci. Albo też wychądzących po sam na sam z piwnicy?
Na szczęście, to już nie problem mojego bloku. Medal przypnij sobie sam za zasługi dla kogoś tam;)))
Nie spotkałem się się z czymś takim. Domofon i nie ma obcych na klatce. A piwnice są zamykane.
Zgadza się. Starsi mieszkańcy zgodzili się na założenie domofonu. W końcu!! Wcześniej argumentowali, że nie warto się składać, bo szczeniactwo za chwilę zepsuje. Na szczęście mamy już domofon. Jest chwila spokoju tymczasem, zobaczymy :)
Z doświadczeń wynika, że jeżeli dwoje , troje się spotka, to nic się nie dzieje. Gorzej, gdy ciągną za nimi i tak w 10 osób już silni i nikt im nie podskoczy. To z policja to autentyczne wyzywanie i wyśmiewanie z daleka. Przecież police ni wsadzi za kraty nastolatka.
I mnie pod klatką kiedys stalo kilku w dresopizdorurkach, i cos tam pili. Kazalem spieprzac to poszly wulgaryzmy w moja strone. Dwoch oklepalem reszta uciekla. Wiecej ich nie widzialem.
U mnie pod klatką kiedys stalo kilku w dresopizdorurkach, i cos tam pili. Kazalem spieprzac to poszly wulgaryzmy w moja strone. Dwoch oklepalem reszta uciekla. Wiecej ich nie widzialem.